#QojxP
Wszystko było okej aż do momentu, kiedy mnie pocałował, przeprosił i uciekł. Miałem taki bałagan w głowie, że nie potrafiłem normalnie funkcjonować. Stwierdziłem, że odezwę się do niego, jak tylko się ogarnę. Niestety, brakło mi odwagi.
Wyjechałem na studia do stolicy. Wir nauki pomógł mi choć na chwilę zapomnieć. Zacząłem chodzić okazjonalnie na imprezy, spotykać się ze świetną dziewczyną i wszystko choć trochę się poprawiło.
Obecnie mam dwadzieścia cztery lata i miesiąc temu się jej oświadczyłem. Oczywiście cała rodzinka postanowiła się spotkać i zobaczyć moją kobietę, więc zarezerwowałem restaurację i wszyscy byli zadowoleni.
Jak się domyślacie, nie może być tak pięknie. Zmęczony ciągłym gadanie ciotek wyszedłem na moment ze spotkania, aby odetchnąć świeżym powietrzem. Zgadnijcie kogo spotkałem. Wszystko skręciło mi się w środku. Bałem się, że na niego zwymiotuję. Zmienił się, ale ja nigdy nie zapomniałem tych oczu. Wszędzie bym je poznał. On tylko spojrzał na mnie i odszedł, ale ja wiedziałem, że tym razem tak się nie stanie. Pobiegłem za nim i błagałem o chwilę rozmowy. Umówiłem się z nim na następny dzień.
Weszliśmy do kawiarni, a ja jeszcze nigdy się tak nie bałem. Zapytałem, dlaczego wtedy uciekł, a on zaczął się śmiać i powiedział: "Kochałem cię debilu, dalej cię kocham". Rozmawiałem z nim jakieś pięć godzin, ale to i tak było za mało. Niestety, musieliśmy się w końcu rozstać, a ja zrozumiałem, że odwzajemniam jego uczucia i pocałowałem go. Obiecałem mu, że tym razem z niego nie zrezygnuję.
Teraz nie wiem co mam powiedzieć J, która już wybiera imię dla naszego dziecka, które jeszcze nawet nie jest poczęte. Nie wiem jak jej wytłumaczyć, że to na niego czekałem całe życie, a ona zapełniała tę dziwną pustkę. Wiem tylko, że tym razem go nie zawiodę, nieważne co będę musiał zrobić. Wiem, jestem okropnym, samolubnym dupkiem, ale nie potrafię inaczej. Zakochałem się.
Przynajmniej chcesz naprostować rzeczy. Niestety w miłości zawsze ktoś ucierpi. Ona nie wiedziała i ty też tak po prawdzie nie wiedziałeś. Bądź dla niej dobry.
Trochę jej współczuję :/
Chyba lepiej, że jej powie. Związki się rozpadają z bardziej błahych powodów.
Im szybciej zerwą tym mniej będzie bolało
Ale czemu współczujesz kobiecie? Podobno miłość zwycięża, czy warto niszczyć siebie dla innych? Ważne by bohater wyznania był szczęśliwy - tak wiem to samolubne ale wszyskich nie uszczęśliwisz
Patkapsychopatka ale czy fakt, że dziewczyna będzie nieszczęściwa bo "to samolubne ale wszyskich nie uszczęśliwisz" znaczy też, że nie można jej współczuć?
TimeyWimey współczuć można, ale dość często zdarza się anonimowych ze to tej drugiej osobie się współczuje. Ola Boga co z dziewczyną, a co maja stworzyć związek oparty na miłości tylko jednej ze stron.
Przyznaj się, jak najszybciej.
To ją zrani, ale bardziej zraniłoby, gdybyś ją oszukiwał
Ja nie mam przyjaciela, z którym znam sie od smarka.
@CudMalina Napisał że wielu ma, nie wszyscy, tez takiego nie mam :D
Znam pewne osoby "od smarka" ale nie nazwałbym ich przyjaciółmi
"Prewdziwy przyjaciel to taki, przez którego twoja rodzina zacznie się zastanawiać nad twoją orientacją" tak mi się przypomniało ;)
Pudło na hejty ----> |___|
@Llamainmysalon Bez przesady z tymi hejtami, jest w tych słowach wiele prawdy. Zdradzisz mi skąd ta złota myśl? :D
brzmi jak fanfiction
Będzie źle, ale lepiej jak najszybciej z nią zerwij
Ehh... Serce nie sługa. Skoro naprawdę go kochasz nie ma co dalej ciągnąć Twojego związku. Zrób tak, żebyś był szczęśliwy.
Ale zes dziewczyne zalatwil. Skad wiesz ze to nie jest zauroczenie? Moze chcesz byc z przyjacielem bo wasz zwiazek to "zakazany owoc"? Zastanow sie zanim podejmiesz decyzje ktora moze bedziesz potem zalowac.
Dokładnie.
Najbardziej narzeczonej szkoda.