#R5ag2

O zaburzeniach odżywiania.

Jak jeszcze mieszkałam z babcią, to w domu zawsze były słodycze. Jako dziecko nie potrafiłam ich sobie odmówić. Dodatkowo babcia podsuwała mi pod nos co najmniej czekoladę dziennie.
W szóstej klasie podstawówki przy ok 1,50 m ważyłam 75kg. Niestety dopiero idąc do gimnazjum zauważyłam jak wyglądam naprawdę.

Pamiętam ten dzień. To właśnie on zaczął moją chorobliwą walkę żeby schudnąć.
Zaczęłam się głodzić i ćwiczyć do upadłego. Potrafiłam chodzić na stepperze po kilka godzin z ciężarkami. W pewnym momencie jadłam jogurt dziennie + kilka wafli ryżowych.

Rodzice na początku nic nie zauważyli. Pracowali od porannych godzin do wieczornych, więc praktycznie ich nie widywałam.
Gdy zrzuciłam pierwsze pięć kilo bardzo mnie pochwalili. Powiedzieli, że to świetnie, że ograniczam słodycze i ćwiczę.
Po kolejnych pięciu zaczęło się gadanie. Czy przypadkiem nie za szybko chudnę? Czy na pewno jem normalnie? Czy wszystko w porządku? Zawsze odpowiadałam z uśmiechem, że tak.
W trzeciej klasie (moment jogurtu dziennie), mój organizm uznał, że to przesada. Przy 1,70 m ważyłam 43 kg. Zemdlałam na lekcji, zawieźli mnie do szpitala. Nad rodzicami zawisła groźba, że jak nie zgodzą się na leczenie psychiatryczne, to mogą im odebrać do mnie prawa.

Tak więc przesiedziałam pół roku w ośrodku. Początek był straszny. Krzyczałam, że się zabiję, jeżeli będą mnie zmuszać do jedzenia. Karali mnie kiedy ćwiczyłam. Jednak po jakimś czasie zrozumiałam, że jak się zmuszę do wykonywania ich rozkazów, to szybciej mnie wypuszczą.
Myślałam, że się wyleczyłam. Zaczęłam normalnie jeść, pozwalać sobie na słodycze, znalazłam chłopaka. I przestałam ćwiczyć. Bałam się, że wracając do ćwiczeń wrócę do poprzedniego stanu. Nie chciałam.

Kilka tygodni temu mój chłopak powiedział mi, że mogłabym zrzucić parę kilo. Nie wie o mojej przeszłości. Nie wie co teraz obudził. Znowu się głodzę, znowu liczę kalorie, znowu ćwiczę po nocach. I nie mogę z tego wyjść. W mojej głowie krzyczy zdanie "jesteś za gruba".
Takasobiepani Odpowiedz

Więc wytłumacz mu spokojnie, że takie słowa cię ranią. Jeśli cię kocha to zrozumie.

Pppppppppuuhhhgy Odpowiedz

Pokaz mu to wyznanie

CB500

A nie można po prostu porozmawiać? Po ludzku. Rozumiem, że to trudne, ale zdecydowanie bardziej wartościowe. Nie zatracajmy człowieczeństwa i zwykłego kontaktu człowieka z człowiekiem

Solpadeina

A ja rozumiem i czasem nawet popieram formę napisaną nawet w bliskich relacjach.
Bywają i takie sytuacje, w których ciężko jest przekazać słownie dokładnie to, co się ma na myśli. Dodając do tego łamiący się głos wychodzi zupełnie niezrozumiały dla drugiej strony komunikat. Szczególnie jeśli nie spotkała się osobiście z takim problemem.
Pisanie pozwala na przemyślenie tekstu przez dowolną ilość czasu, sprawdzenie, czy aby na pewno jest jasno przekazane. Druga osoba ma czas na przetrawienie informacji, bez ewentualnych nadinterpretacji.

ChocolateLover

Racja - sama też raz użyłam formy pisanej żeby przekazać coś dla mnie niesamowicie bolesnego najbliższej mi osobie. Niektórym pomaga przelanie słów na papier, mnie osobiście dużo lżej opanować emocje kiedy piszę niż mówię. Ale też poleciłabym pismo odręczne, a nie pokazanie wyznania zamieszczonego w internecie, tak aby zachować minimum intymności.

tramwajowe Odpowiedz

Ile teraz ważysz? On nie przesadza? Jeśli te słowa od razu dały taki efekt, to warto znaleźć dobrego psychologa.

lilsleep

Jeśli ich związek zaczął się gdy była bardzo szczupła, a teraz przybrała nawet parę kilo, to mógł to zauważyć. Co nie zmienia faktu, że dziwna sugestia, w sytuacji gdzie nie sądzę, by dziewczyna była naprawdę gruba, czy choćby miała nadwagę. Tak czy tak Autorko, powinnaś z nim na ten temat porozmawiać, zamiast znowu pakować się w coś co już wiesz jakie jest niebezpieczne

Redhairdontcare

Ja jak zrzuce 2-3kg to od razu znika mi oponka z brzucha. Także chłopak na pewno nie miał nic złego na myśli, kobiety wyolbrzymiaja

Gokutubyl

@redhairdontcare tak, z pewnością. Moja waga potrafi się wahać w dół i w górę po 2-2,5kg i jakoś różnicy wcale nie widać.

Wiaderny

@Goku no u mnie 1-2kg bardzo widać nawet na twarzy

JanekSnieg Odpowiedz

Czeka cię poważna rozmowa z chłopakiem. Wprost spytaj, czy jest w stanie cie kochać i akceptować jesli bedziesz wyglądać jak teraz. Jeżeli nie, to nie warto trwac w takim związku.

pomozsobie Odpowiedz

On prawdopodobnie powiedział to bo nie wie o Twoich przeszłych problemach. Jeśli mu na Tobie zależy to Twoje zdrowie będzie dla niego ważniejsze od tych kilku kilogramów, a jeśli nie to tym bardziej nie jest warty tego żebyś się dla niego zmieniała.

Aswq Odpowiedz

Jeśli on twierdzi, że mogłabyś zrzucić parę kilo to Ty możesz rzucić jego. Jak niby ta ukochana osoba mogła kiedykolwiek powiedzieć takie rzeczy! Co za imbecyl. W mordę mu i nara.

Ewwu

Normalne,taka,dla której grubi ludzie nie są atrakcyjni.

Kotkiwpaski Odpowiedz

Mam ten sam wzrost i jestem tylko 1kg grubsza od Ciebie, kiedy straciłaś przytomność :O Chudnę mimo że chcę przytyć. Czy mam iść z tym do lekarza?

Każdy organizm jest indywidualny. Wszystko zależy od metabolizmu, budowy ciała i kośćca. Najwidoczniej autorka ma inny niż Ty. Ale badania na anemię powinnaś sprawdzić.

anonimowa6776

Czy autorka jest świadoma, że jej nick podkreśla się na niebiesko?

LordKot Odpowiedz

Kiedys tez sie chorobliwie odchudzalam skutki tego ponosze do dzis - slabe zeby i rozregulowane hormony. Zrob to dla siebie i dla zdrowia dziewczyno pogadaj z nim jak kocha zrozumie !

pomaranczowa Odpowiedz

Wiem co to znaczy mieć zaburzenia odżywiania, tylko że miałaś na tyle szczęścia, że leczyłaś to. Ja musiałam sobie z tym wszystkim radzić sama co było strasznie trudne. Ale jakoś dawałam rade. Także mam chłopaka i na początku też budził we mnie ten głosik który mówi, że masz schudnąć. Nabijał się, żebym się posuneła bo za gruba jestem itp. Ale w momencie kiedy opowiedziałam mu o zaburzeniach odżywiania z którymi zmagam się od 4 lat, zrozumiał i od tamtej pory gdy widzi, że coś jest nie tak, mówi żebym jadła i mnie pilnuje, co prawda nie zawsze skutecznie, ale kiedy pomyślę sobie, że mogłabym złamać mu serduszko wracając do dawnego trybu życia, staram się ogarnąć. Tak naprawdę na ten moment tylko on trzyma mnie przy tym abym się nie głodziła. Mam teraz mnóstwo problemów i jest mi strasznie trudno je zwalczyć i rozwiązać, dlatego ostatnio korci mnie by do tego wrócić, ale wiem że nie warto. Bo jest przecież tyle sposobów. A ten daje efekt jojo. Wracając, porozmawiaj z chłopakiem, powiedz mu jak wygląda sytuacja, że przez jego słowa boisz się, że tamte czasy powrócą, opowiedz mu o wszystkim, myślę, że zasługuje na to i że ty na to zasługujesz. Mam nadzieję, że przezwyciężysz to i że Ci się uda wyjść z tego gówna, trzymam kciuki!

167cmUroku Odpowiedz

Porozmawiaj z chłopakiem. Jak mam mózg to zrozumie. Nie warto powracać do tego gówna. Naprawdę. Potem polecam psychologa. Jeżeli takie słowa nadal mają taki efekt to znaczy, że nie jesteś jeszcze zdrowa. Oczywiście, złe myśli i lekkie nawroty nie są niczym dziwnym (nie jest to oczywiście dobre, ale całkowicie normalne przy tym rodzaju zaburzeń), ale w momencie gdy zaczyna się to robić niebezpieczne należy ponownie rozpocząć leczenie.

Zobacz więcej komentarzy (6)
Dodaj anonimowe wyznanie