Mój tato był bardzo szczęśliwy, jak trafił w dużego lotka szóstkę. Ze szczęścia tak mu odbiło, że postanowił kupić mi i mamie mieszkanie w bloku i kazał się tam nam wyprowadzić i zostawić go w spokoju, bo nie chce więcej mieć z nami nic wspólnego.
Jego szczęście trwało niecałe dwa lata, ojciec rozpieprzył kasę na panienki i imprezki, a teraz jest gołodupcem, który ledwo ciągnie.
Niby smutne, ale wcale mi go nie żal. No i przynajmniej mamy mieszkanie.
Dodaj anonimowe wyznanie
Mnie też go nie żal. Jak człowiek jest nierozsądny, niech później płaci za swoją głupotę.
Lepiej bym tego nie powiedziała ;)
A czy taka wygrana nie zalicza się do wspólnoty majątkowej?
Może mieli rozdzielność majątkową?
w malzenstwie czesto sa wspolne knta
8) przedmioty majątkowe uzyskane z tytułu nagrody za osobiste osiągnięcia jednego z małżonków;
Należy jednak zwrócić uwagę, że podziałowi nie podlegają jedynie nagrody związane z pewnymi osiągnięciami. Jeżeli więc małżonek otrzyma gotówkę lub gratyfikację rzeczową np. za pracę artystyczną lub po udziale w turnieju wiedzowym, jest to bezsprzecznie jego własna zasługa i tak zdobyty majątek należy tylko do niego.
Co więc w przypadku wygranej w Lotto? Nie ma tu mowy o szczególnym osiągnięciu, gdyż jest to gra losowa. W związku z tym, ten kto po zakupie losu stanie się milionerem i postanowi rozpocząć nowe życie, będzie musiał dotychczasowemu małżonkowi oddać m.in. połowę wygranej.
mama moze go zrobic na szaro wystepujac o polowe kwoty pomniejszona o wartosc mieszkania :)
Dlatego wlasnie rozumiem ludzi, ktorzy slubow nie biora. Zapierdzielasz cale zycie, odkladasz kazdy grosz, gdy druga osoba ma to gdzies? Oddaj polowe. Szczescie sie do ciebie usmiechnie, wygrasz w lotto(ktore sam kupiles)? Oddaj polowe. Kupiles sobie cos za swoje ciezko zarobione pieniadze? Oddaj polowe.
Same- ale to dziala od poczatku malzenstwa tzn majatek wniesiony do malzenstwa wspolny nie ejst, podobnie jak nagrody za osobiste osiagniecia :)
ja tam nie wyobrazam sobie slubu z osoba, ktora by nie pracoala i nie "dorabiala sie" wspolnie ze mna, zwyczajnie pogonilabym takiego pasozyta
Można też podpisać taka wersję intercyzy, że majątek nigdy nie staje się wspólny i każdy zarządza tylko tym, co wypracował.
W przypadku dużych inwestycji jak mieszkanie, trzeba by to ustalić przy umowie zakupu, kto jaki wkład wnosi.
Mogą przecież mieć rozdzielczość majątkową.
*rozdzielność
A wiecie, że żeby mieć dziecko, nie trzeba mieć ślubu?
@Samedamnlife z takim podejściem jak masz Ty, to rzeczywiście lepiej nie brać ślubu. Jeżeli kogoś kochasz to chcesz się podzielić, to chyba logiczne? Gdybym wygrała w lotto to najpierw kupiłabym większe mieszkanie dla NAS i na pewno super wycieczkę też dla NAS. Jeżeli ktoś kogoś w małżeństwie chce wycyckac na kasę, to co to za małżeństwo i miłość? A akurat żona tego pana z wyznania nie chciała się z nim procesować o kasę, ale fakt jest taki, ze chamsko zostawił żonę i dziecko, bo mu kasa uderzyła do głowy....
Vampire Jestem osoba, ktora bedac zakochana po uszy i tak przygotowuje sie na najczarniejsze scenariusze. Zakochana to jestem teraz - za 10lat nie musze. Druga osoba tez nie. Teraz wiec kupie dom i wycieczke dla nas, ale za 10lat, gdy juz kochac sie nie bedziemy, wlasnych pieniedzy oddawac bym nie chciala. Patrzac na statystyki rozwodow to takie dlugoterminowe myslenie potrzebne jest w prawie 50% wypadkow.
Wygrane w lotto należą do majątku wspólnego, więc matce należała się połowa. Ważne, że chociaż mieszkanie z tego macie, ale jeśli to prawda, to twoja matka jest słabo ogarnięta, że prawnika nie wzięła I nie wywalczyła więcej.
on trafil, a kupon kupil z ich WSPOLNYCH pieniedzy
Istnieje coś takiego jak rozdzielność majątkowa.
jesli nie mieli rozdzielnosci, to pieniadze byly wspolne- tego info tez nie ma w wyznaniu, wiec domniemuje, ze bylo to zwyczajne malzenstwo, bez intercyzy
Może uznała, że to on je wygrał więc są jego, a to że nie mają intercyzy tego nie zmienia. Nie wszystkim kobietom zależy na pieniądzach, a ona dostała chociaż mieszkanie.
Istnieją też konkubinaty.
Podobno większość osób, które wygrywaduże pieniądze rozrywania je w kilka lat.
juz widze jego zadanie alimentow- a wtedy wy myk! zerwanie wiezow z jego winy i checi, plus pozew o polowe wygranej kwoty, bo nalezy do wspolnoty majatkowej o ile nie bylo intercyzy :)
mam nadzieje, ze mama sie rozwiodla i w razie jej smierci gnoj niczego nie dostanie?
Nie dlatego, że jest płci męskiej, tylko dlatego, że się wypiął na własne dziecko
Mąż do żony - co byś zrobiła jak bym wygrał w lotka?
- wzięła połowę i odeszła
- trafiłem 3ke masz dychę i wypierdalaj!
Tak kończy niestety większość lottomilionerów. Roztrwaniają całą kasę na imprezy i luksusowe życie, a gdy w pewnym momencie kasa się kończy to jak wyjdą z tego bez długów to i tak sukces
ja tam bym sie cieszyla, moj stary to straszny szmaciarz, przynajmniej mieszkanie mialabym swoje
swoja droga mysl przy myciu garow- to tam sie jednak wygrywa? do tej pory myslalam, ze te numeki ustala komputer majac dostep do bazy danych i wszystkich juz wytypowanych kombinacji
albo ze szczesliwi zwyciezcy to podstawieni pracownicy jak w tych telefonicznych/telewizyjnych/radiowych grach
Zawsze chodzi o prawdopodobieństwo. Kiedyś gdzieś o tym czytałam, że maszyna 'bierze pod uwage', jak mało osób może wygrać i wtedy padają jakieś tam liczby. W tym momencie dokładnie tego nie przytoczę, ale sens był taki, że to komputer 'decyduje' o potencjalnych wygranych.
To wypłacają z totka „grubsze” pieniądze ?
Jednen gościu kiedyś się o tym wypowiadał.
To wyznanie biorę z przymrużeniem oka.
Tak. "Drobniejsze" sumy (do 2 tysięcy bodajże..) odbierasz w kolekturze. Do odbioru większych musisz jechać do głównego oddziału totalizatora w większym mieście (czytaj: Kraków, Warszawa, Katowice...) Te większe wygrane przelewają bezpośrednio na konto.