#T13Lr

Nie jestem najstarsza, bo mam zaledwie 16 lat i nie radzę sobie z praktycznie wszystkim.
Pomimo nauki dostaję często słabe oceny, mimo że w domu umiałam wszystko praktycznie. Przejmuję się tym, dokładnie tak, ale dlaczego?
Rodzice pomimo tego że wiedzą i widzą, w jakim stanie znajduję się na co dzień, już od podstawówki mimo prób dogadania się z nimi i chęci rozmowy z mojej strony, aby porozmawiać szczerze, zwyczajnie mnie olewają i wytykają mi błędy z przeszłości, jakiekolwiek, jak i powtarzają, jak bardzo beznadziejna jestem i jak dobrze by było, gdyby mnie jednak nie było. Często mi powtarzają, że skończę 18 lat i mnie wywalą z mieszkania i będą mieli wywalone na to, czy se poradzę czy też nie.
Nie powiem, bo jest mi przykro, tym bardziej że co dzień jest tylko gorzej i nie wiem co ze sobą zrobić.
Lunathiel Odpowiedz

Wychodzi na to, że masz naprawdę słabych rodziców :') Nie zdziwiłabym się, gdyby to właśnie ich krytykowanie, groźby i olewanie twoich problemów były powodem tego, że sobie nie radzisz. No sorry, ale ten tekst "powtarzają jak bardzo beznadziejna jestem i jak dobrze by bylo gdyby mnie jednak nie bylo" to jest cios poniżej pasa, takich rzeczy się nie mówi nikomu, a już na pewno nie własnemu dziecku. Nikt nie ma prawa ci wmawiać takich bzdur (i mam nadzieję że w nie nie wierzysz - bo to jest chamskie wyżywanie się, a nie prawda).

Dopóki się uczysz, rodzice nie mają prawa "wywalić cię z mieszkania". A jeśli tylko spróbują to zrobić czy jakkolwiek inaczej utrudnić ci normalne życie, powinnaś iść na policję i opowiedzieć jak cię traktują.

Co do szkoły: z tego co zrozumiałam, to nie jest tak, że nie radzisz sobie z materiałem, tylko że stresujesz się później, już w szkole, na miejscu (tak?). Jeśli to jest problem, to może też w szkole masz nie za fajne środowisko? Masz w miarę ok znajomych, czy też ciągle się tam stresujesz? Bo przy twojej sytuacji w domu, przydałoby ci się wsparcie z zewnątrz, jacyś dobrzy przyjaciele czy chociaż koledzy, żebyś mogła się wygadać, posłuchać ich, pośmiać się trochę dla odmiany. Szczerze mówiąc, to sama w tym wieku miałam nieco pojebaną sytuację w domu - też ciągle słuchałam że "wszystko robię źle" i "jestem najgorsza" (a jednocześnie miałam świadectwa z paskiem i wygrywałam konkursy - cóż, chujowi rodzice tacy są). W gimnazjum nie miałam jeszcze nikogo do pomocy, ale w liceum w końcu poznałam prawdziwe przyjaciółki. I to była naprawdę bardzo ważna zmiana. W końcu miałam komu się wyżalić, ponarzekać itd... I to dzięki temu i słuchaniu przyjaciółek, kiedy opowiadały jak to wygląda u nich w domach, zaczęłam rozumieć, że to jak jestem traktowana nie jest ani trochę normalne i nie powinnam na to pozwalać. Serio, to ważne, żeby mieć jakąś odskocznię i nabrać perspektywy z zewnątrz.

Lunathiel

(dopisuję jeszcze ciąg dalszy, bo wykorzystałam limit słów)

I jeszcze ostatnia myśl. Wiesz co, jeśli potrzebujesz się czasem wygadać, ponarzekać, zapytać o coś, może nawet pokrzyczeć (trochę tak jak na terapii - tak żeby ktoś był, słuchał i pomógł poukładać wszystko w głowie), to warto spróbować w tzw. telefonach zaufania. W Polsce jest trochę organizacji, które mają infolinie, często tematyczne - np. dla dzieci i młodzieży, dla ofiar przemocy w rodzinie, osób z depresją i tym podobne. Tak z głowy nie przypomnę sobie za dużo, ale pamiętam na 100%, że istnieje numer 116 111 i to jest całodobowy telefon dla dzieci i młodzieży (mają też stronę i jest na niej trochę niegłupich porad, też na takie tematy o jakich pisałaś). Najlepiej wpisz sobie w google "telefon zaufania dla młodzieży" i na pewno znajdziesz strony wielu innych infolinii, spisy takich numerów itd. Serio, spróbuj. A jakbyś się bała czy stresowała, to od razu mówię, że nie ma powodu - tam siedzą osoby, które wiedzą, jak pokierować rozmowę tak, żebyś nie czuła się przytłoczona, tylko mogła swobodnie pogadać. Tak sugeruję, bo wydaje mi się, że w rozmowie będzie ci łatwiej opisać cały problem (a im więcej danych, tym większa szansa, że ktoś będzie umiał ci realnie pomóc).

Trzymaj się tam, będzie dobrze 💗

Wezskoncz Odpowiedz

Pewnie masz depresję, problemy ze skupieniem się na nauce, ale mam radę. Mam 29 lat. Gdybym mogła cofnąć czas, albo wysłać sobie kartkę do przeszłości, napisałbym tylko "UCZ SIĘ TŁUKU, BEZ DOBRYCH OCEN BĘDZIE PRZERABNE". Sama zawsze jechałam na 3kach, studia zdałam fartem. Praca jest nudna, niby wypłata na czas, ale marna. Dobrze, że chociaz z językiem obcym nie mam problemu, bo inaczej skończyłabym na kasie w biedronce. Matma, fizyka, informatyka. Choćbys miała poprawiać rok, zrób wszystko żeby dostać się na studia specjalistyczne. Wkuwaj, baluj w wolne chwile i zobaczysz, że można fajnie żyć.

qwero

@Wezskoncz nauka nie jest potrzebna żeby w przyszłości mieć dobrą, fajną prace xd , mam na myśli że to nie takie proste ... bywa że kończysz dobre studia i kończysz na kasie soooo ...

Eldingar

Z bólem serca to mówię, ale muszę się zgodzić w jednej kwestii ze starszym pokoleniem - studia to nie to co kiedys. Kiedyś faktycznie to BYLO COŚ, studenci i absolwenci byli elitą. Gdzieś nawet przeczytałam jakąś rozprawkę socjologiczną (albo artykuł? Już nie pamiętam), że dzisiejszy licencjat znaczy tyle, co matura kiedyś, magister tyle, co kiedyś licencjat i tak naprawdę szkoła dla doktorantów jako tako trzyma poziom, a jej słuchacze są tacy, jacy kiedyś byli studenci.

Dziś w zasadzie wystarczy dobrze wybrany kurs, trochę pomyslunku i możesz trzepać kase. Studia przestały byc wyznacznikiem sukcesu.

Danzig Odpowiedz

#7

Nick Vujicic (w poprzednim poście urwało część nazwiska, co za pokrętny dowcip się zdarzył -_- )

Życzę Ci, żeby Ci się w życiu powiodło. Bądź silną i pracowita, zdobywaj przyjaciół, bo wraz z nimi osiągniesz więcej, niż sama, nie bój się prosić o pomoc, najwyżej jej nie dostaniesz i będziesz musiała jej szukać gdzie indziej. Bądź pogodna i nie żałuj uśmiechu, to najlepszy makijaż, jaki kobietą może sobie sprawić. Unikaj nałogów i używek, one dają radość na chwilę, ale nieszczęście w długim okresie. Bądź zdrowa i miej szczęście, ono jest losowe, ale jak to mówią, żeby wygrać trzeba grać. Jeszcze raz wszystkiego dobrego, Nieznajoma. :)

Danzig Odpowiedz

#5

OTOCZENIE. Dbaj o to, z kim spędzasz czas. Od tego zależy zbyt wiele, żeby zostawić to przypadkowo lub w rękach innych osób. Of otoczenia zależy o czym mówisz i jak mówisz (a już wiesz, że to jest mega ważne), co jesz, jak i gdzie pracujesz, oraz jak odpoczywasz, jakie masz hobby, jak je przezywasz. Odsywaj toksycznych ludzi i bądź w tym bezkompromisową. Wystarczy jedna osoba, która będzie wciąż narzekać i szukać w innych przyczyn swoich porażek, żeby sprawić, że zaczniesz myśleć podobnie. Więcej pod hasłem "Zasada pięciu".

PRACOWITOŚĆ A TALENT. Jak wspomniałem, każdy jest na starcie taki sam. Mówi się, że jedni mają talent, a inni są go pozbawieni, lecz to nieprawda. A przynajmniej nie do końca. Są pewne cechy, które pomagają, jednak są one niczym bez wysiłku włożonego w doskonalenie umiejętności. Mądra maksyma jest zdanie "nigdy nie pozwól, aby talent przeszkodził Ci w ciężkiej pracy nad sobą". Sukces to 5% talentu, a 95% pracy. Znów powiem o CR7. Po codziennych treningach koledzy z Realu Madryt jechali do domów, ale Cristiano zostawał zawsze godzinę dłużej na stadionie. Pracował o 5% więcej od kolegów, ale na poziomie podstawowym to niewiele, ale na mistrzowskim 5% do przepaść. Pamiętaj o tym codziennie, gdy przyjdzie Ci ochota wrzucić na luz, gdy nie powinnaś.

DBAJ O ZDROWIE. W zdrowym ciele zdrowy duch. Trudno cieszyć się z sukcesów w pracy czy w rodzinie, gdy 24/7 przeszywa cię bol zęba, prawda? Wysypiaj się, każdy ma inne potrzeby, więc po prostu to ogarnij. Pij dużo wody. Nasze ciało to głównie h2o, więc daj mu na czym pracować. Jedz zdrowo i nie przejadaj się. Jedzenia nigdy Ci nie zabraknie, ale to śmieciowe zacznie Ci szkodzić szybciej, niż myślisz. Uprawiaj sport. Wybierz sama, w sumie to każdy rodzaj jest dobry, o ile robisz to właściwie. Ruch poprawia krążenie i sprawia, że wydziela się hormony szczęścia. Poczytaj o tzw euforii biegacza, to zrób umiesz co mam na myśli.

[cdn]

Danzig Odpowiedz

4#

Bądź optymistką, ale nie odlatuj. Gdybyś wmawiała sobie, że masz super twarde kości, a żywiła się tylko skórkami od banana, to mogłoby cię podkusić, aby skoczyć z trzeciego piętra, a w rezultacie połamać obie nogi i połowę żeber. Za to myśl o byciu najlepszą, najszybszą, najmłodszą w elitarnym zespole jest świetna. Cristiano Ronaldo, niekwestionowany czempion, najlepszy wśród elitarnych piłkarzy, zawsze sobie powtarza te słowa: "Cristiano, jesteś najlepszy, a każdy, kto za Tobą biegnie, zobaczy tylko Twoje plecy ". Mówi tak i mówił wtedy, gdy to Leo Messi odbierał Złota Piłkę w nagrodę za najlepszego piłkarza świata, aż w końcu nastał jego czas na triumf.

Pilnuj tych zasad, a efekty ujrzysz sama i będziesz zdumiona jak świat reaguje na Twoja obecność.

Teraz wspomnę o kilku innych sprawach. Będzie Trochę krócej, ale po to, abyś sama szukała więcej, bo podane na tacy nie jest warte tyle, co zapracowane własnym wysiłkiem.

CEL. Wyznacz sobie wartościowy cel i konsekwentnie do niego zmierzaj. Nie słuchaj malkontentów i życiowych niedorajdów, oni nie chcą, by innym się wiodło, będą Cię próbowali ściągnąć do swojego poziomu, aby nie zostali sami w tyle. Tak robią koledzy od kieliszka, słabi uczniowie, ale zbyt często rodzice, którzy boją się, że gdy dziecko się wybije, to ich zostawi. I często taka jest przyszłość. Nie jesteśmy winni rodzicom bezwarunkowego posłuszeństwa, nie prosiliśmy się na ten świat,oni za nas zdecydowali, a kodeks prawny zobowiązuje ich do utrzymania dziecka do czasu pełnoletności.

Danzig Odpowiedz

#3

Przy pisaniu tych słów trzymaj się bezwarunkowo poniższych zasad: zawsze wyrażaj się w pozytywach.

Wyrazaj się w pozytywach. Nie mów "nie jestem słaba", mów "jestem świetna". Słowa negatywne są negatywne, a więc nie mogą dać pozytywów. Biblia mówi, że dobre drzewo nie może dać złych owoców, a złe drzewo dobrych, lecz dobre drzewo da dobre, a źle drzewo da źle owoce. To jedno z praw natury, które są niepodważalne, zapamiętaj je.

Używaj czasu teraźniejszego. Podświadomość wywodzi się z czasów prymitywnych i kiepsko radzi sobie z konceptem przyszłości, dlatego mów o sobie tak, jakby to, o czym mówisz było już faktem. Nie mów, "będę inteligentna", lecz "jestem inteligentna". Początkowo Twoja świadomość będzie Ci mówić, że to chyba nie do końca prawda, ale nie przestawaj mimo wszystko. Pamiętaj, że chodzi o to, żeby zaszczepić w podświadomości to, co chcemy, aby stało się prawdą.

Powtarzaj sobie tę mantrę wielokrotnie w ciągu dnia, ale zawsze przed snem i po przebudzeniu. Sen to nie tylko regeneracja mięśni, kości i całej ludzkiej powłoki, ale przede wszystkim układu nerwowego. Czyści układ neuronowy z rzeczy nieistotnych, a wzmacnia te dla nas ważne. Dlatego często nie pamiętamy, co robiliśmy wczoraj, ale z drugiej strony doskonale wiemy, że budzimy się w dniu dla nas bardzo ważnym i co należy robić.

Jeśli tylko możesz, odmawiaj te słowa na głos, bo słowa wypowiedziane mają 10 razy większą siłę, niż wypowiadane w myślach. Według badań z USA, ponad połowa młodocianych skazańców słyszała od rodziców słowa "postępuj tak dalej, to na pewno skończysz w więzieniu". Słyszeli to tyle razy, że ich podświadomość wzięła te przepowiednie za pewnik. A co, gdyby Ci rodzice tylko tak myśleli, a mówili "synu, nie jesteś taki, umiesz o wiele więcej, niż tylko kraść, bo potrafisz zadbać o siebie w uczciwy sposób". Czy myślisz, że tak motywowani, kończyliby w puszce? Ja myślę, rodzice nie mieli złych intencji, po prostu używali złych słów.

[cdn]

Danzig Odpowiedz

#2

Co zatem może zrobić biedna 16-latka, której nic się nie udaje i nad którą wisi widmo przymusowej wyprowadzki bez wsparcia w wejście w dorosłość? Bardzo wiele!

Pierwsze i najważniejsze to głowa. Nasz umysł dzieli się na dwa obszary, świadomość i podświadomość. Świadomość zawiaduje tym, co jest dla nas nowe, w sytuacjach, gdzie musimy podjąć decyzję: jaką uczelnię wybrać, która drogą pojechać w nieznane miejsce, co dziś na siebie włożyć. Nad tymi rzeczami mamy bezpośredni wpływ i nic tu nie trzeba wyjaśniać. Ciekawiej jest z podświadomością. To ona nami kieruje, gdy wiążemy buty, zapisujemy w zeszycie nasze myśli czy piszemy na klawiaturze. Nie zastanawiamy się codziennie jak się robi pętelkę, po prostu to robimy tysięczny raz i zawsze jest tak samo, niezależnie, czy wiążemy trampki czy glany. Wyobraź sobie, że tak samo wytrenować można nasze myśli. To przerażające, ale zarazem to wspaniała wiadomość dla kogoś takiego, jak Ty!

Przeczytaj, proszę pierwszy akapit Twojego wpisu i zastanów się, czy myśli, które pisały te słowa wpoiłaś sobie sama, czy też wmówił Ci je ktoś inny? I skoro słowa są tylko narzędziem człowieka, to czy powinny mu szkodzić, czy służyć?

Jeśli chcesz, aby Twoja opowieść zaczynała się słowami:
"Jestem młodą, pełną energii, zadowoloną z życia kobietą, która dzięki temu, że znalazła się w trudnej sytuacji, wyrobiła sobie silny charakter i żelazna wolę osiągnięcia sukcesu. Co prawda, z racji wieku nie mam jeszcze zbyt wielkiego doświadczenia w jednej ze znaczących dziedzin, ale świat jest pełen szans dla takich, jak ja i już nie mogę się doczekać przyszłości, która wykreuję wraz z innymi, podobnymi mi ludzmi!"
...To pamiętaj, że podświadomość nie zna się na żartach i z całą surowością wdroży w Twoje życie to, o czym mówisz i o czym myślisz codziennie. Codziennie.

Zaczynaj więc dzień i kończ go tymi słowami, albo lepiej innymi, które sama napiszesz i które będą dla Ciebie osobiste.

[Limit znaków cdn]

Danzig Odpowiedz

#1
To smutne, że takie rzeczy Cię spotykają. Zapewne budzisz się z myślą, że znów będą krzywe spojrzenia, drwiny i inne przykrości. Może zastanawiasz się, dlaczego tak jest, skoro przecież starasz się udowodnić, że jesteś coś warta, że można być z Ciebie dumnym. A potem przychodzą wyniki sprawdzianów i znów trója. Ioze myślisz, że może starzy mają rację, może na prawdę jesteś do bani?

Nie, nie jesteś do bani, przeciwnie. Jesteś w pełni wartościową kobietą, a my, Polacy mamy to szczęście, że z nami jesteś, a ja zaraz powiem Ci dlaczego.

Każdy z nas rodzi się taki sam, na prawdę tak jest. Oczywiście, są pewne różnice. Jedni mają 160cm wzrostu, innych dotknął syndrom nazywany autyzmem, jeszcze inni urodzili się bez rąk i nóg. Logiczne wydaje się to, że nie będą to koszykarz, pianista ani mówca motywacyjny, ale przecież jest tyle innych możliwości. Ktoś niskiego wzrostu byłby dobrym kandydatem na czołgistę czy dżokeja, autystyk opiekunem w schronisku dla zwierząt, a kadłubek matematykiem czy historykiem. To, kim się staną i czy osiągną sukces, zależy głównie od tego, czy znajdą sobie wartościowy cel w życiu i czy będą konsekwentnie go realizować.

Czynniki zewnętrzne są tak na prawdę subiektywne i to od naszego ich postrzegania zależy ich znaczenie. Na przykład słowa. Słowa są "sztuczne", kazde wytworzone przez człowieka, dlatego od interpretacji zależy ich znaczenie. Gdy chłopak powie dziewczynie, która mu się podoba "masz ładna sukienkę", to będzie to oczywisty komplement, ale te same słowa z ust zazdrosnej dziewczyny zabrzmią pasywno-agresywnie. A przynajmniej tak to odbierzemy.

Wiedząc powyższe, pamiętajmy, że nie słowa mają znaczenie, lecz czyny. Medalu nie dostanie atleta, który najgłośniej się przechwala, lecz ten, który najlepiej to zrobi. Inni to zobaczą i go docenią.

[Limit znaków cdn]

Anelektrotonus Odpowiedz

Nie dziwie sie ze jest ci przykro.

Danzig Odpowiedz

#6

BĄDŹ SZCZERA. Zarówno wobec siebie, jak i innych. Kłamstwa i niedomówienia to źródło nieprzyjemnych sytuacji, a co za tym idzie stresu. W jego efekcie wytwarza się kortyzol, bardzo niebezpieczny hormon, który prowadzi przyspieszonego starzenia się ciała, wielu chorób (m.in. rak), a w skrajnych wypadkach do nagłej śmierci. Trzymaj się zasady, że jeśli mówić, to tylko dobrze. Gdy z kimś się o coś sprzeczasz, a ktoś nie daje za wygraną, po prostu odpuść. Zart śmieszny, bo prawdziwy mówi, że mąż może mieć albo rację, albo spokój.

SZUKAJ SWOJEGO SZCZESCIA DO SKUTKU. Mówi się, że Ci, co często zaczynają nowe rzeczy i szybko się poddają, mają słomiany zapał. Być kimś takim, to w opinii ludzi źle, ale nie zawsze. Kiedy szukasz hobby i jazda konna, wyścigi gokartów, lepienie garnków czy gra w kręgle to nie to, co myślałaś, warto szybko to zostawić i nie marnować czasu. Szukaj tego, co sprawi Ci radość. Ucieszyła mnie historia dilera narkotyków, który spróbował robić muffinki z marihuaną. Odkrył w sobie miłość do pieczenia ciast inpo kilku latach stał się właścicielem piekarni w swoim miasteczku.

Teraz kilka słów bezpośrednio do Ciebie.

Mówisz, że rodzice nie mogą się doczekać twojej osiemnastki, żeby móc cię wystawić za drzwi. A ja myślę, że Ty też powinnaś się cieszyć. Po pierwsze masz kurwesko silną pobudkę, żeby zadbać o przysosc, a po drugie ludzie, którzy mieszają Ci w głowie toksycznym zachowaniem, sami chcą dać Ci spokój. Upewnij się, że na dobre, bo alimenty płacą nie tylko rodzice na dzieci, ale też dzieci na wyrodnych rodziców, a na tej stronie już były takie historie. Pomoże Ci to ogarnąć notariusz.

I na koniec bonus. Posłuchaj na YT nagrania pt. Najdziwniejszy Sekret. Ono podpowie Ci, co i jak zrobić, żeby życie było łatwiejsze niż to, co serwuje system i masa zmęczonych ludzi wokoło. Gwarantuję, że będziesz w szoku.

Bonus numer dwa. Sprawdź kim są te osoby:
Muggsy Bogues
Kodi Lee
Nick Vuji

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie