#TNroX

O biednym pracodawcy, który nie może znaleźć pracowników.

W ogłoszeniu zaznaczone, że wynagrodzenie 4-5 tysięcy brutto. Praca na produkcji, stanowisko dla osoby o specjalnych uprawnieniach. Praca łatwa, ale w hałasie. Jednym z najbardziej absurdalnych wymagań jest dyspozycyjność, co oznacza możliwość pracowania "dobrowolnie" w dni wolne - sprowadza się to do pracy w 2 lub 3 weekendy miesięcznie. Poniżej dwa skrajne przykłady, bo takich i podobnych kandydatów przewinęło się już -naście.

Kandydat nr 1:
- Brak doświadczenia
- Świeżo po kursie
Rekruter cały czas próbuje zrobić z niego debila. Wciąż wszystko komentuje - to źle, to nie tak, szkoła nie ta, kursy nie te, źle pan patrzy, a tu niekształtna literka itd. itp. Ogólna postawa "to ja jestem najlepszy, a ty zerem - całuj stopy, że cię słucham". W związku z brakiem doświadczenia i wykształcenia, rekruter zaproponował najniższą krajową. Kandydat dostaje pracę w innym zakładzie o 800 zł lepiej płatną. Pracodawca zdziwiony, że kandydat odmówił.

Kandydat nr 2:
- Ukończenie kursów (2 lub 3)
- Doświadczenie 8-letnie, w tym 4 lata w firmie zagranicznej.
Rekruter ciągle powtarza, że u nich nie jest jak na zachodzie. Jednak lepszej pracy w regionie nie znajdzie - u nas najlepiej i och i ach. Jednak postawa buca u rekrutera  nadal wyczuwalna. Proponuje - łaskawie - 500 zł brutto więcej niż najniższa krajowa. Pracodawca zdziwiony, że kandydat nie przyjmuje oferty i znajduje pracę z zarobkami takimi jak w ofercie w innym zakładzie.

A ja tego słucham i załamuję ręce. Szef codziennie mówi o tym, jacy to ludzie leniwi i wymagania z kosmosu mają. A stanowisko? Od ponad 2 lat nieobsadzone. A oni wciąż zdziwieni, że chętnych brak.
anywayy Odpowiedz

Szczerze to wolałabym pracować nawet za nieco mniejszą kasę, a wśród ludzi prezentujących normalną postawę, a nie postawę zaprezentowaną przez rekrutera.

Karina1210

Dokładnie

JoseLuisDiez

Tak atmosfera w pracy też jest ważna, w dobrej ekipie nawet w kamieniołomie pracuje się lżej. Co z tego że praca jest dobrze płatna, jak wykańcza człowieka czy to fizycznie czy psychicznie.

montana8419 Odpowiedz

Nic dziwnego. Chyba każdy zrezygnował by z tak wspaniałej oferty pracy, jeżeli miał by robić to samo u innego pracodawcy za 500-800 zł więcej.

bazienka Odpowiedz

a kandydat 2 czemu nie powiedzial, ze aplikuje na prace platna 3 razy wiecej niz najnizsza?
i kim jest autor historii jesli zna charakterystyke i kandydatow i pana buca-rekrutera? uczestniczy w tych rekrutacjach jako technik, kierownik dzialu czy cos? i nie moze powiedziec szefowi, co wyprawia rekruter?
czy tez zna k1 i k2 prywatnie?

zxzxzx

Może jest rekruterem z firmy, która,dała te 800 zł więcej?

Baaba Odpowiedz

Też byłam na rozmowie z rekruterem który był zwykłym niedouczonym frajerem. W połowie rozmowy oznajmiłam, że bardzo dziękuję za rozmowę i pracę w firmie która takie nic zatrudnia do rekrutacji pracowników. Mina gościa bezcenna.

Kurkuma Odpowiedz

Zaraz, bo nie rozumiem. Ty wiesz jak zachowuje się rekruter a szef nie może nikogo znaleźć i nie powiesz szefowi że winny jest rekruter i obrzucanie gównem niedoszłych pracowników.

zxzxzx

A co keśli szef i rekruter, to ta sama osoba?

JoseLuisDiez Odpowiedz

Jeżeli już na starcie oszukują kandydatów obiecując w ogłoszeniu 4-5 tys brutto, a później wychodzi z tego minimalna krajowa, lub trochę ponad to, to nic dziwnego że nie mają chętnych. To już nie te czasy, gdy ludzie bili się o najgorsze stanowisko w najgorszej firmie. Teraz pracownik oczekuje czegoś więcej niż praca na umowie zlecenie za najniższą krajową, w firmie gdzie już na starcie w taki sposób traktuje się pracownika.

vFuchsberg Odpowiedz

No i bardzo dobrze, niech szef mówi. Niech mówi też, jak Ty będziesz odchodzić, i inni. I niech dalej tak mówi, jak wolny rynek będzie mu obijał mordę.

Bardzo dobrze, że tak się dzieje, niech takie firmy upadają sobie powoli z braku pracowników.

Franz1983 Odpowiedz

Jeżeli dyspozycyjność jest wg Ciebie absurdalnym wymaganiem to rozumiem ton reszty wypowiedzi. Skoro jest to zaznaczone już w ogłoszeniu to nie widzę problemu. Pracodawca ma prawo wymagać różnych rzeczy, jeśli za to płaci. A pracownik ma prawo się na to nie zgodzić i nie podejmować pracy jak mu takie warunki nie pasują. A co do reszty to jest masa pracodawców-januszy biznesu co wyzyskują na maksa ludzi niezaradnych, ale też pełno januszy "fachowców" którzy by chcieli zarabiać 5 tysięcy na rączkę za sam fakt pojawiania się w pracy, prawie zawsze trzeźwy i punktualny. Bo jak mu kazać coś zrobić to od razu wk...ony. Twój szef chyba wpisuje się w tą pierwszą kategorię, jeżeli w ogłoszeniu pisze o zarobkach znacznie wyższych niż później proponuje. Ale nie rozumiem, dlaczego uznałeś, że te wypociny to dobry tekst na anonimowe?

Franz1983

Lindab - mylisz dyspozycyjność z wyzyskiem. Mój znajomy ma poza normalną pracą czas gdy musi być pod telefonem, gotowy do podjęcia pracy. Jest to uregulowane w umowie o pracę i ma za to płacone. Często też pracodawca oferuje możliwość pracy w nadgodzinach, oczywiście dodatkowo płatne, zgodnie z przepisami (zaznaczam, że jest to propozycja, nikt nie jest zmuszany. Duża firma, zawsze się odpowiednia liczba chętnych znajdzie) Wszyscy zadowoleni. A to o czym Ty piszesz, to zwykły wyzysk a nie dyspozycyjność. Przy pierwszej próbie zmuszenia mnie do pracy poza godzinami, bez płacenia za nie, trzasnąłbym drzwiami i tyle by mnie taki "pracodawca" widział

BellaIza Odpowiedz

A skąd Ty to wiesz, hmm?
Akurat miałam sporo do czynienia z rekrutacją i nikt nie dzieli się takimi szczegółami. A już na w ogóle: skąd wiesz co kandydaci robią po rekrutacji??????
Coś tu ściemniasz.

iwerka

Widocznie ciągle za mało, a i czytanie ze zrozumieniem też kuleje. Autor napisał, że tego słucha, więc pewnie bierze udział w rozmowach rekrutacyjnych, a później oddzwania do kandydatów. Nie jednemu się wymknie, żeby dać mu spokój, bo dostał pracę za wyższą pensję.

BellaIza

I niejeden kłamie :) Trzeba być idiotą, żeby wierzyć w tego typu wymówki.
A druga sprawa - słucha tego. No właśnie. Nie napisał jednak, czy osobiście, czy otrzymuje te informacje od kogoś.
I u kogo kuleje czytanie ze zrozumieniem?

iwerka

Idiotą to trzeba być, żeby nie wiedzieć, że w branży zna się mniej więcej stawki konkurencji. To tylko dwóch kandydatów na 2 lata poszukiwań, więc sądzę, że zostały podane najlepsze przykłady. Może faktycznie źródło tych informacji można interpretować dwojako, ale o wiele bardziej prawdopodobne jest, że Autor brał w tym udział. Uprzedzając argument, że mógł zwrócić uwagę szefowi, że jego strategia nie działa, nie każdemu da się przetłumaczyć, że nie ma racji.

Erkentrere Odpowiedz

Nie wiem jaka jest forma prawna waszej firmy ale może by w końcu poszukać kogoś na stanowisko szefa?

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie