#TSLSZ
Na początku był bardzo miły, normalny chłopak z innym akcentem. Wchodzimy do klubu, idziemy na parkiet. K. zaczął tańczyć ze mną. Kiedy zaczął mnie dotykać, odepchnęłam go, potem było już tylko gorzej. Był bardzo nachalny i bezpośredni, nie potrafił zrozumieć znaczenia słowa "nie".
Kupiłam sobie i koleżance piwo przy barze, poszłyśmy do palarni, usiadłyśmy na pufach. Dołączyli do nas cudzoziemcy. Trzymałam swoją szklankę cały czas w ręce. Odłożyłam ją na ziemię, obok nogi K., szukałam czegoś w torbie. To były dosłownie trzy minuty, które wystarczyły mu, żeby dosypać mi narkotyku do alkoholu. Nie czułam żadnej zmiany w smaku. Z każdym łykiem czułam się coraz dziwniej, jednak uznałam, że to nie jest nic takiego, tak działa alkohol - pomyślałam. Kiedy K. widział, że kończę opróżniać szklankę, wyszedł. W tym samym czasie napisał do mnie mój kolega, który akurat był w mieście. Stwierdziłam, że wyjdę do niego na chwilę. Kiedy wstałam, wszystko zaczęło mi się rozmazywać, nie słyszałam przez chwilę muzyki.
Pomyślałam, że za szybko wstałam. Wychodzę z palarni, odkładam szklankę na barze, przy którym stał K. Kieruję się w stronę wyjścia, K. idzie za mną. Nigdy nie zapomnę wyrazu jego twarzy, taki zadowolony, pewny siebie, coś go bardzo cieszyło. Przyspieszyłam, oglądając się przez ramię, czy dalej za mną idzie. Także przyśpieszył. Wychodzę przed klub, K. złapał mnie za rękę i zapytał, czy chcę gdzieś z nim pójść. Wyrwałam ją mu i odeszłam. Spotkałam kolegę, potem pamiętam już tylko krótkie momenty. Pamiętam, że chciał zabrać mnie do mojego domu, bo wyglądałam okropnie, nie miałam wcale tęczówek. Nie czułam się dobrze, zgodziłam się. Klub - szatnia - kurtka - dworzec kolejowy - taksówka. Nie pamiętam nic więcej.
Gdyby nie przypadkowe spotkanie, najprawdopodobniej znaleziono by mnie rano, zgwałconą w krzakach przy plaży. Policja nie zrobi z tym nic, w palarni nie było kamer, nikt nie widział, że coś mi dosypał. Wystarczyła chwila nieuwagi i moje życie stałoby się ruiną. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, jak ta noc mogłaby się skończyć. Jestem tym przerażona.
A co sie stało z twoją koleżanką?
Mnie również to ciekawi.
Były z nimi jeszcze inne koleżanki, może one się nią zaopiekowały. Autorka raczej nie była w stanie tego zrobić...
Wergil, była pod wpływem jakiegoś świństwa, ledwo sama myślała, gdzie w takim stanie miała jeszcze myśleć o koleżance
robi kebaby u turka
To przerażające, że wystarczy tylko taka drobna chwila żeby mieć w drinku niespodziankę. Druga sprawa - nie ma jakichś badań i testów, które wykryłyby narkotyk? Świadków, którzy widzieli jak Turek Ci się narzuca i idzie za Tobą, ciągnie Cię za rękę? Nic?
Są badania, ale trzeba je wykonać najpóźniej rano. Chyba z pierwszym porannym moczem wydala się ślady. Potem. Ilość jest tak znikoma, że nie można wykryć. Jest teraz pełno testerów do drinków na rynku: podkładki pod drinka, słomki, lakier do paznokci etc. No i nigdy nie spuszcza się drinka z oczu.
Wszystko zależy od narkotyku, są takie, które utrzymują się w moczu jeszcze przez kilka dni, a są takie, które wypłukują się szybko. Sama napisałam niedawno wyznanie na ten temat o swoim przypadku.
Z tego co mi wiadomo (byłam świadkiem w podobnej sprawie) narkotyki i pigułki gwałtu dłużej utrzymują się we krwi, a niektóre nawet w cebulce włosa, dlatego standardem jest właśnie badanie krwi, a nie moczu. Może i w palarni nie było kamer, ale „pomorska stolica klubowa” wyjątkowo obfituje w monitoring, a miejscowa policja bardzo poważnie traktuje doniesienia o odużeniach/próbach gwałtu i w ich przypadku działa bardzo szybko. Autorka miała dużo szczęścia, ale mogła sprawę zgłosić, myśląc o dziewczynach, którym w przyszłości K. może zrobić krzywdę.
Są testery. Czasem w rossmanie przy kasach można kupić albo przez neta. Po sprawdzeniu napoju kolor paska się zmienia jeśli coś zostało dodane. Tyle że gorzej ciągle nowe piguły są wytwarzane i testery nie wszystko łapią.
"To były dosłownie trzy minuty, które wystarczyły mu, żeby dosypać mi narkotyku do alkoholu" - no co za szybki koleś xD
tak pilnowałaś piwa, że aż odstwiłaś niepilnowane piwo na 3 minuty?
Idę na piwo z obcym Turkiem i zostawiam niepilnowane piwo. Genialne.
Mi kiedyś dosypali czegoś do piwa w barze, kiedy poszłam do toalety i zostawiłam szklankę wśród znajomych (myślałam, że będą jej pilnować jako tako, ale zajęli się rozmową i nawet nie spojrzeli). Zajęło to ok. 2 minuty. Po ok. 5 minutach od wypicia zaczęło mi się robić ciemno przed oczami. Nie miałam wątpliwości, że coś poszło nie tak, bo nie wypiłam tego dnia dużo. Zdążyłam tylko zabrać swoje rzeczy i zadzwonić po matkę (znajomi stwierdzili, że się upiłam i wydziwiam - ta, straciłam film po niecałych 3 piwach, jak normalnie mogłam wypić 6 i było dobrze...). Potem nie pamiętam nic do południa następnego dnia. Okazało się, że siedziałam sobie na zewnątrz, ukradli mi aparat fotograficzny, zaczęłam go szukać razem z barmanem i chrzaniłam jakieś głupoty, potem nadjechała matka. W samochodzie nastąpił już zupełny brak kontaktu, zaprowadziła mnie ledwo na drugie piętro, przebrała, położyła spać. Następnego dnia obudziłam się w łóżku obok zarzyganej podłogi. Nie sądzę, żeby mi czegoś dodali, aby mnie zgwałcić, bo mieli możliwość zabrania mnie gdziekolwiek, gdy siedziałam na zewnątrz (choć może się jeszcze stawiałam? Nie wiem), raczej debilny wygłup, żeby zobaczyć, jak działa to coś. No ale aparat straciłam.
Ale masz głupich znajomych.
Mam 16 lat, ale nawet ja wiem, że w klubach nie spuszcza się napoi z oczu, choćby na chwilę bez opieki. Sądzę, że to straszne, iż w naszym kraju nie możemy czuć się bezpiecznie w klubach, bo nie wiadomo czy ktoś nam czegoś niedosypie. I to nie jest tak, że obwiniam autorkę o niedoszły gwałt na niej. Ja po takiej sytuacji z narkotykami już bym miał traumę, ale to porada na przyszłość. Musisz dokładniej pilnować się w klubach.
Jesteś bardzo nieodpowiedzialną dziewczyną. Masz szczęście że nie spotkała cię kara za twoje zachowanie. Następnym razem pamiętaj - miej na ręce opaskę antygwałtową! Ja, teraz w czasach panoszącego się LRGB nie ruszam się bez niej z domu.
dlatego nadal jesteś dziewicę
i zawsze maryją
Majer- dziewica ma ryja:P
(Sam mówiłeś, że jesteś brzydki.)
@doznudzenia - Nie przypominam sobie. Zapewne kłamałem przez wrodzoną skromność. Tak na prawdę nie mam ze sobą problemów. Ryj mam IMHO całkiem sympatyczny :)
@majer
pamiętam, że pisałeś że mało wyjściowy jesteś. Nie pamiętam pod którym wyznaniem, ale chyba pod tym samym, pod którym ujawniłes w jakim kraju mieszkasz. I uważaj, bo są już dwa wyznania od zakochanej niewiasty, nie wiadomo czy tej samej, czy 2 różnych. Grono wielbicielek rośnie ;)
@do znudzenia - to chyba autentycznie nie ja. Ja często bredzę, ale nie określiłbym się że jestem mało wyjściowy. Chyba że gdzieś srogo żartowałem. I raczej też nie ujawniałem w jakim kraju mieszkam, bo nawet chyba nikt się o to nie pytał. Zresztą tak majacząc to nawet nie muszą pisać skąd jestem. To się rozumie samo przez się. :)
taaa Majer, przyznaj się, że to taka opaska dla niepoznaki, żeby dziewczyny czuły się w Twoim towarzystwie pozornie bezpieczne i nie uciekały tak szybko ;) Skoro nikt się o to nie zapytał, to pytam jako pierwsza: w którym z krajów skandynawskich mieszkasz? :)
ProstowOczy - w żadnym. Tak naprawę mój wrodzony patriotyzm oraz żona nie pozwalają mi opuścić ziemi moich przodków. Siedzę więc w krainie nad Wisłą i staczam się w otchłań absurdu.
majer: opaska antygwałtowa? Jak to działa? Jak ktoś Cię gwałci to go razi prądem, czy co?
uff, to toniesz razem z nami :P widzę, że żona jak opaska - odpowiednia zasłona dymna :D czyli w takim razie zapraszałeś koleżankę stąd na rendez-vous po Skandynawii :) oj, zaraz doniesiemy żonie! ;)
Możecie mnie zlinczować albo zwyzwać od psycholi. Ale KAŻDEGO gwałciciela, który zrobił to w pełni świadomy bo (mówiąc kolokwialnie) sperma rzuciła mu się na mózg, a tym bardziej "cwaniaków", którzy z premedytacją używają tego typu środków, kastrowałbym, ile nie chemicznie ale fizycznie.
Raz tylko jakiś zaczepił mnie w bramie, ale okazało się że zbiera na Wojaka.
I nici z narkotyków za free;D