Dzisiaj jest Dzień Kobiet i siedzę sama, płacząc. Mój mąż poprosił o rozwód. Kocham go i tęsknię za nim... To bardzo mnie boli... Nie wiem, jak mam teraz żyć, ponieważ straciłam swoją drugą połowę, tę samą część jabłuszka... To boli, i już dłużej nie mogę tak żyć.
Dodaj anonimowe wyznanie
Pomyśl, że to była zgnita połówka jabłka
A skąd wiesz, że to akurat on jest tą "zgnitą połówką"? Może żadne z nich nie jest winne, po prostu - przestali do siebie pasować, bo ludzie zwyczajnie się zmieniają?? A może to ona jest tą zgnitą połówką, z którą facet już nie mógł wytrzymać??
Powinno zostać jeszcze jedno w całości, między plecami a tylną częścią ud
Kochana, głowa do góry. Rozwód to nie koniec świata. Wiem co mówię, bo też mam go za sobą.
Oczywiście ciężko jest porównywać, bo każda sytuacja jest inna, ale nigdy nie proś nikogo o uczucie. Mąż chce odejść - a niech idzie. Mocno Cię ściskam i trzymam kciuki z całych sił za Twoje szczęście.
Zrób COŚ. Namaluj obraz, napisz wiersz, idź do kasyna, załóż najlepszą kieckę, umaluj się i tańcz. TY wciąż jesteś.
Nie bez powodu twój mąż chce rozwodu.
Oczywiście, nic się nie dzieje bez powodu. Ale powodów może być naprawdę bardzo, bardzo wiele i nie każdy z nich jest zależny od osoby poproszonej o rozwód.
Niezależnie o wszelkich okoliczności, sytuacja jest bardzo trudna dla autorki. Oby znalazła osoby, w których będzie miała wsparcie, żeby to przetrwać.
Odcięłaś tę połówkę jabłka, która zgniła i truła cały organizm.
Boli, ale dasz radę. Wy kobiety jesteście silne.