#Uwbbu
Problemem są jej rodzice, bo nie chcą abyś my byli razem, ale ona i tam zawsze wybiera ich zamiast mnie. Znęcają się nad nią psychicznie, ostatnio doszło do ręko czynów z strony jej ojca, miała myśli samobójcze. Jest gnębiona przez własnych rodziców, jej mama powinna się leczyć psychiatrycznie i brać leki które jej przepisano, ale tego nie robi, zabierają jej klucze z auta i zamykają pokój, żeby ze mną się nie mogła zobaczyć.
Ukradli jej oszczędności które dostała od babci na podróże i nie chcą jej oddać ich, tak samo namówili ją na kredyt studencki i obiecali pomoc przy spłacie ale pieniędzy na niego nie chcą dać więc obiecałem jej że pomogę go spłacić, nie może zostać u mnie na noc, widujemy się tylko pół dnia i tylko wtedy gdy jej rodzice nie każą jej czegoś robić za nich.
Teraz gdy się wyprowadzam i zaproponowałem jej żeby wyprowadziła się ze mną to ona znów wybiera ich. Narzeczona ma 24 lata a w jej życiu decydują za nią rodzice.
Ona potrzebuje pomocy psychologicznej, sam jej niż pomożesz. Sądząc z opisu ona nie jest osobą gotowa na zakładanie własnej rodziny, także lepiej się zastanów.
Nie powinieneś się w to pchać, bo nic dobrego z tego nie wyniknie. Nie dawaj jej żadnych pieniędzy dopóki mieszka z rodzicami, uwierz mi, bo to będą tylko zmarnowane pieniądze, które ciężko zapracowałeś.
Nie tyle co pchać co zapewnić jej opiekę psychologa. Jeśli tego nie będzie chciała to wtedy może lepiej się w to nie pchać.
Jeśli zechce to jak najbardziej.
"Problemem są jej rodzice, bo nie chcą abyś my byli razem, ale ona i tam zawsze wybiera ich zamiast mnie.", "Teraz gdy się wyprowadzam i zaproponowałem jej żeby wyprowadziła się ze mną to ona znów wybiera ich." To w koncu kogo wybiera?
Jesli 24 letnia kobieta dalej pozwala rodzicom decydowac o wszystkim, to jaki slub wy planujecie?
Ja bym się nie spieszyła z oceną. Ok, czytamy wyznanie ze strony jej faceta, nie jest jasno powiedziane czemu rodzice go nie lubią (powody mogą być różne- pisze jak analfabeta, więc prawdopodobnie nie jest wysokich lotów, chciałby, jedyna opcja jaką widzi dla dziewczyny to życie na czyiś koszt- generalnie znak szowinizmu). Ja bym się nie spieszyła z oceną.
Nie dojrzała do ślubu, skoro nie umie o sobie stanowić
Człowieku, lepiej daj sobie spokój. Znajdziesz kogos, z kim Ci się ułoży, bo ta sytuacja wygląda tragicznie.
Przeprowadziłaś się ja drugi koniec pokoju?
Zamykanie kogos w pokoju to przestepstwo
art 189kk
§ 1. Kto pozbawia człowieka wolności,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Jeżeli pozbawienie wolności trwało dłużej niż 7 dni, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2a. Jeżeli pozbawienie wolności, o którym mowa w § 2, dotyczy osoby nieporadnej ze względu na jej wiek, stan psychiczny lub fizyczny, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
§ 3. Jeżeli pozbawienie wolności, o którym mowa w § 1–2a, łączyło się ze szczególnym udręczeniem, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
Na papierze niby tak to wygląda ale w rzeczywistości w sądzie średnio by to przeszło
A co powiesz na temat rękoczynów i przywłaszczania pieniędzy ? Jak dla mnie to jest równomierne z pospolitą dychą, ale co ja tam wiem...
domyślam się że rękoczynów aktualnie nie udowodni, ale przywłaszczanie pieniędzy to nawet byłby dobry argument w sądzie, tylko problem jest taki że rodzice nie będą musieli składać wyjaśnień bo rodzina, wezmą innych członków rodziny na swoją strone i autorka dość łatwo moze przegrać sprawę
Ja bym jej nie skreślała, dziewczyna ma pewnie sprany mózg, że sobie nie poradzi w życiu sama itd. Może zamiast, żeby się wprowadziła do Ciebie zaproponuj jej, że jeden miesiąc na wakacje żebyście byli razem. Ja ją trochę rozumiem, bo sama pochodzę z trudnego domu i może się boi porażki, że wszyscy będą wiedzieć, że coś nie wyszło i będą z niej kpić. Więc wydaje mi się że taki okres próbny byłby ok
Wydaje się zmanipulowana i zastraszona przez rodziców, stąd te irracjonalne wybory. Powinna się od nich odciąć jak najszybciej tym bardziej, że ma Ciebie. Myślę że powinieneś z nią porozmawiać, co sprawia co ja powstrzymuje, i zaproponować pomoc terapeuty. Ona jest uzależniona od rodziców, jednak wątpię, że chciała żeby to tak wyglądało, to oni ją wychowywali w taki sposób żeby była uzależniona. To bardzo toksyczna sytuacja, będzie się ciągnąć za nią na pewno w życiu, ale spróbuj jej pomóc. Nie oceniałabym jej, toksyczny dom na prawdę potrafi zrobić z normalnego człowieka kalekę życiową, musi się wyrwać od nich.