Pochodzę z bardzo bogatej rodziny. Interesy ojca są w całej Europie. Moja rodzina jak i rodzeństwo korzystają z tego. Pracują u ojca itd. Moje rodzeństwo to typowe banany. Tatuś kupował najnowsze konsole, samochody, smartphony, najlepsze i najdroższe ubrania. Ale nie mi. Jestem najmłodszy. W wieku 16 lat poszedłem do pracy na wakacje i ciężko pracowałem, żeby kupić sobie lepszy telefon. Od tamtej pory ciągle pracuję. Skończyłem studia itd. Za zarobione pieniądze w okresie studiów otworzyłem firmę. Pracuję na swoim. Moje rodzeństwo zawierało związki małżeńskie – ojciec opłacał wesele i wszystko. Ich wesela kosztowały grubo ponad 0.5 mln zł. Było na nich wszystko. Ojciec postawił każdemu z nich dom, kupił dobre samochody i żyją jak pączki w maśle. Oficjalnie pracują u ojca, ale w pracy nikt ich nigdy nie widział. A ja? Nie mogę dostać kredytu na mieszkanie, bo za mało zarabiam. Haruję jak wół po 15-17 godz dziennie. Nie mogę pozwolić sobie na żaden luksus jak urlop. Po prostu mnie na niego nie stać. Ostatnio na spotkaniu rodzinnym brat oświadczył mi, że jestem frajerem, bo tyle pracuję i nic nie mam. A on 4 razy w roku lata na wakacje z żoną i dziećmi, że w sumie dobrze im się żyje. Dlaczego ojciec mnie tak traktuje? Całe życie znęcał się nade mną. Bił, tłukł do krwi, szarpał, nienawidził. Dlaczego? Bo gorzej się uczyłem niż moje rodzeństwo. Dzisiaj mam 30 lat i jak chcę sobie kupić buty, bo stare po prostu zniszczyły się, to kilkukrotnie liczę, czy mogę sobie na to pozwolić. Czuję się jak ostatni nieudacznik życiowy, jak śmieć.
Dodaj anonimowe wyznanie
Akurat.
Po co Ty się spotykasz z taką rodziną? W rozpadających się butach chodzisz na rodzinne spotkania, do ojca, który Cię tłukł do krwi?
Przedstawiłeś codzienne trudności i życie od wypłaty do wypłaty dziesiątek tysięcy (jak nie setek) polaków
Autor nie pomyślał że historia którą wymyślił lub podkoloryzował gdyby była prawdziwa to nie byłyby anonimowa. Ile jest w Polsce wielodzietnych rodzin miliarderów? Pięć? Dziesięć?
Radzę zostawić te prace na swoim i zatrudnić się u kogoś, a własną działalność otworzyć jak będziesz miał już jakieś oszczędności. Jesteś po studiach, myślę że dobrych ofert pracy ci nie zabraknie i będzie to lepsze niż hartowanie 15 godzin dziennie + będziesz miał prawo do urlopu
Zależy. Wielu ludzi, którzy zakładają firmy, przez pierwsze lata cienko przędzie, ale potem firma się rozwija i mają więcej pieniędzy niż większość pracujących na etacie.
Ale może też być tak, że firma nie bardzo się rozwija, pracy wciąż dużo a pieniędzy za mało. Wtedy rzeczywiście lepiej zrezygnować i poszukać etatu.
A jesteś pewien że to twój biologiczny ojciec? Może on wie o czymś o czym ty nie wiesz?