#XFgCe

Przedwczoraj wybrałam się z czteroletnią córką na plac zabaw. Mała nie należy do dzieci bojaźliwych, więc od razu dołączyła do zabawy z innymi maluchami w piaskownicy.

Chwilę później na plac weszła kobieta z synem z zespołem Downa. Chłopiec wyglądał na jakieś 10/11 lat, a jego matka uprzejmie zapytała czy nie będzie nam przeszkadzało jak syn dołączy do zabawy. Nie powiem - na mnie i na innych matkach zrobiło to wrażenie. Nie oczekiwałyśmy takiego pytania, w dodatku zadanego w uprzejmy sposób. Nigdy nie miałam nic do dzieci z podobnymi zaburzeniami, w pełni je akceptowałam i rozumiałam, że potrzebują kontaktu z dziećmi jak każdy inny maluch.

Chłopiec dołączył do mojej córki i pozostałych dziewczynek w piaskownicy i zaczął się z nimi grzecznie bawić. Jego mama usiadła w pobliżu syna i cały czas go obserwowała - w razie potrzeby zwracała mu uwagę. No i wszystko pięknie, ładnie, aż do momentu kiedy chłopcu się odwidziało.

Moim zdaniem (i zdaniem pozostałych) nie wydarzyło się absolutne nic, co mogło go sprowokować. Chłopak nagle zaczął wyzywać dziewczynki - na początku od głupich dziewuch, kończąc na pannach lekkich obyczajów.... Zaczął na nie pluć, rzucać ich zabawkami i generalnie wpadł w szał. Jego matka zachowała się naprawdę w porządku - wzięła syna na bok, wytłumaczyła że zachowuje się źle i wobec tego zabiera go do domu. Przeprosiła nas i poszła.

Wzięłam zapłakaną córkę do domu i wytłumaczyłam jej, że chłopiec jest chory i nie panował nad tym co mówi. Córa po chwili zajęła się czymś innym i zapomniała o sytuacji - boję się jedynie, że nie zapomni "pięknych, nowych słów" i uraczy nimi innych. Problem jest w tym że sama zmieniłam swoje nastawienie do tych dzieci. Czuję niechęć, a nawet obrzydzenie. Dużo osób uważa że zespół Downa to nie choroba, że te dzieci są kochane, uprzejme i wiecznie uśmiechnięte. Sama tak sądziłam do tej pory. Widać było że matka chłopca dba o niego i próbuje go jak najlepiej wychować, reagowała na jego zachowanie i nie pozwoliła mu kontynuować agresji. Ale nic nie poradzę na to, że będę izolować córkę od takich dzieci. Nawet jak na początku będą cudownie uśmiechnięte i niewinne.

Wstydzę się tego, że mam taki negatywny stosunek, ale moim zdaniem te dzieci są nieprzewidywalne i nigdy nie wiadomo czego się po nich spodziewać. A jednocześnie mam świadomość, że nie powinnam tak czuć..
CzarnaSowa Odpowiedz

Zdrowe dzieci też często bywają nieprzewidywalne. Dobrze że chłopak ma normalna matkę, a nie "madkę"

naobcenamrzeczy

Podzielam spostrzeżenia. Autorka powinna się wstydzić, bo zrobiło to na niej takie wrażenie tylko dlatego, że to dziecko miało zespół Downa. Chyba, że ma zamiar izolować dziecko od wszystkich innych rówieśników, bo tez mogą przecież być nieprzewidywalni.

WakaWakaEee

Tak bardzo mówicie o tym jak zła jest autorka, ale jestem na 95% pewny, że swoje dzieci również byście separowali od tych chorych z obawy o bezpieczeństwo swoich pociech. Nie ma w tym nic złego. Każdy dba o siebie.
Ps. Podzielam szacunek do matki upośledzonego dziecka. Zachowała się wzorowo

ArgentynskiKaktus Odpowiedz

Dzieci w wieku podstawowkowym też są w stanie się tak zachowywac. Jednak z tą różnicą, że nie robią tego przy rodzicach, którzy mogliby zareagować.

PieczonySchab

@ArgentynskiKaktus takale im możesz to wytłumaczyć, a dzieciom z zespołem downa większe prawdopodobieństwo że ci się to nie uda.

PieczonySchab Odpowiedz

Boli mnie ta fala hejtów na autorkę wyznania. Czy gdyby wasze dziecko zostało w ten sposób podraktowane przez taką osobę, to czy w was też się nie zasiało takie okrutne ziarno uprzedzenia? Gdybym miała dziecko po takiej historii również tak bym się zachowała. Ludzie mają upredzenia lub boją się wielu rzeczy na świecie. Dla swojego dziecka chciałabym jak najlepiej i gdyby jakiekolwiek inne dziecko się tak zachowało, to również bym zareagowała w tej sprawie. Niestety z doświadczenia wiem, że chory nic sobie z tego nie zrobi. Jak mamy być tolerancyjni to czemu nie tolerujemy takich ludzi jak autorka?

OctaviaSkykru

@JiminHasNoJams raczej ty , docha ma racje , nie wszystkie dzieci z zespołem dawna tak się zachowują a pozatym jak mają porządnych rodziców to oni uczą takie dzieci i da się je nauczyć . Autorko niestety ale większosci to zdrowe dzieci zrobią więcej krzywdy , bardziej będą dokuczać itp .

Nalli

A mnie boli zachowanie i postawa autorki, która pokazuje swojemu dziecku, że ludzi z zespołem downa należy unikać. Potem ludzie z zaburzeniami rozwoju są spychani na margines społeczeństwa, muszą walczyć o akceptacje. Ale wszystko w porządku, przecież matka tylko dba o swoje dziecko, szkoda tylko że takim kosztem innych dzieci. Nietolerancyjne dzieci zwykle biorą się od nietolerancyjnych rodziców.

Ridebo

Nalli "Nietolerancyjne dzieci zwykle biorą się od nietolerancyjnych rodziców" po czesci masz racje, ale to tez kwestia indywidualnosci danej osoby. Podam siebie jako przyklad, moi rodzice sa bardzo tolerancyjni i akceptuja wiekszosc dewiacji spolecznych itp., natomiast ja jestem zupelnym ich przeciwienstwem w tej kwestii

naobcenamrzeczy

Sama piszesz „uprzedzenia”. Bycie osobą tolerancyjną polega na tym, że jesteś ponad to i oceniasz każdego po jego zachowaniu a nie przez pryzmat stereotypowych opinii.

Kkkmmm Odpowiedz

Znam osobę z zespołem downa. Jest to bliska mi rodzina. Chłopak jest już nastolatkiem i cholernie mi przykro że nie ma gdzie jak wyjść z kolegami na dwór po szkole i zajęciach dodatkowych. Dużo czasu trzeba mu poświęcać żeby był taki kontaktowy jak jest teraz, aczkolwiek chciałabym aby więcej mówił. Zawsze pomocny i kochany. Rodzice takich dzieci bardzo dużo poświęcają. Od małego trzeba jeździć do np. Logopedy, albo na integrację sensoryczną, rehabilitacje. Niestety tzw. "Zdrowe" dzieci są izolowane od chorych a to tylko pogarsza wszystko

SweetChildOMine Odpowiedz

Gdy czytałam to wyznanie, to nie sądziłam, że w komentarzach wyleje się tyle jadu na autorkę. Ja jej się nie dziwię. Ona nie ma zamiaru mówić córce "Dzieci z zespołem Downa są złe". Ona po prostu nie chce, żeby córka z nimi się bawiła i spędzała czas. Ja mam bardzo dużo znajomych, którzy nigdy nie mieli kontaktu z osobami z zespołem Downa. Nie jest wcale aż tak trudno takich dzieci unikać.
Co do tego, że zdrowe dzieci są także nieprzewidywalne to się zgodzę. Ale w tym przypadku łatwiej takie zachowanie przewidzieć, zwłaszcza jeśli to dziecko znamy. W wyznaniu jest matka, która widać że tłumaczy swojemu choremu dziecku jak się powinno zachowywać, ale ono i tak ma napady agresji - ja też po czymś takim wolałabym unikać dzieci z zespołem Downa.

naobcenamrzeczy

Tylko widzisz, problem polega na tym, że gdyby to był „zwykły” pyskujący bachor to nikt by nie pisał, że teraz będą izolować swoje dzieci od innych rozpieszczonych bachorów. Rodzice wytłumaczyliby, że bachor zachował się źle i dlaczego nie należy takich zachowań powielać i koniec tematu.

Jezyk2212 Odpowiedz

Istnieją 2 typy zespołu downa- tarczycowy i przysadkowy. Typ tarczycowy występuje częściej i w zachowaniach społecznych takie osoby są łagodne, wesołe. Typ przysadkowy charakteryzuje się agresją, nadpobudliwością.

pXIX

Yyy... CO?!?
Skąd ty takie koncepty bierzesz???
Zespół Downa to pełna bądź mozaikowa trisomia 21, kretynizm (stara nazwa efektu niedoczynności tarczycy) i gigantyzm (nadczynność, ale przysadki) to CAŁKOWICIE inne i niezwiązane jednostki!!!

doznudzenia

Kurcze, w sumie ciekawa dyskusja się tu szykuje. Ja bym chętnie się dowiedziała więcej, bo takich szczegółowych informacji czasem ciężko znaleźć.

low

Anonimowi, plusujcie. Może znajdzie sie jakas zaznajomiona z tematem osoba.

Winterbutterfly Odpowiedz

To bardziej polecam izolować ja od tych "zdrowych" dzieci bo to one są gorsze, to one zrobią jej większą krzywdę niż ten chłopiec. Jeszcze nie raz usłyszy że jest dziw** czy szma**, że jest głupia albo ktoś nie chce się z nią bawić. Lepiej naucz ja dystansu, tłumacz itd. Widać że chłopiec jest dobrze wychowywany przez matkę która potrafi go okiełznać. Wiesz ile ludzi na swojej życiowej drodze spotka córka? Takich zupełnie "normalnych". Poza tym kiedyś usłyszałam mądra rzecz. Nie ma ludzi zdrowych i chorych bo są tylko niezdiagnozowani. Każdy z nas ma jakąś "ułomność". Nie izoluje córki od tych "chorych" bo wykształcisz w niej niezrozumiałą nienawiść do osób upośledzonych, niepełnosprawnych. Tłumacz jej jak najwięcej, a najlepiej pozwól JEJ zdecydować z kim chce się bawić.

Ksiazkoholik Odpowiedz

Może i ja się wypowiem jestem tolerancyja osobą,moja babcia byla dyrektorką szkoly dka osób uposledzonych umysłowo. Mimo to musze powiedziec ze nigdy nie wiesz jak osoba uposledzeniem umyslowym sie zachowa. Jak bylam mala ,to nagle jakas chora dziewczynka, wywrocila mnie chustawki i zaczela bic. Natomisst moja babcka ktora bardzo dbala o tamte dzieci i jest naprawde wrazliwa. To mimo wszystko jest juz starsza kobieta i jedna z jej bylych uczennic zaczela ja bachodzic,dzwonic pare razy e cuagu dnia,spotykac sie znia,cslowac ja bez pozwolenia. Mysle ze nie chodzi o to,zeby izolowac osoby chore i zdrowe od siebie. Ale trzeba miec świadomość ze, takie osoby roznie reagują i nam moze,byc trudno się obronic. Nie mysle ze trzeba potępiać autorje wyznania,poniewaz kazdy rodzic martwi sie o swoje dziecko. Przepraszam za bledy pisalam z telefonu.

Dosiaa97

Nie lepiej poprawić błędy, zamiast za nie przepraszać?

siegamDNA

telefon nie zwalnia z poprawnego pisania to tłumaczenie już dawno zostało obalone 💁

Nalli Odpowiedz

Fajnie, że czujesz obrzydzenie do dzieci, które w żaden sposób nie są winne temu jakie są.
Zdrowe dzieci też mogą się zachowywać irracjonlanie, może coś im się odwidziec i źle potraktuja twoją córkę, czy nawet ona może z niezrozumiałych powodów źle potraktować inne dziecko.

Luna2 Odpowiedz

Ale zdrowe dzieci często są gorsze od chorych. Nie raz miałam z takimi kontakt jak byłam mała. Może i czasami był nieprzewidywalny, ale to jak traktowali go inni to pamiętam do dziś. Wyzywali, kopali i nikt nic z tym nie zrobił. Jesteś inny od reszty? Masz przerąbane. I tak jest wszędzie.

Zobacz więcej komentarzy (9)
Dodaj anonimowe wyznanie