#XkR0Q
Pod koniec września przeniosłam się na studia do wynajmowanego mieszkania. Jak co wieczór, przystąpiłam do rytualnych oględzin paszczy - i wtem, zaskoczenie. Moje zęby były... no, może nie białe jak z reklamy gabinetu dentystycznego, ale znośne. Takie akurat naturalnie jasne, w odcieniu jak np. u kilkuletniego dziecka. Długo nie mogłam zrozumieć, co się stało. Halucynacje? Magia? Boska interwencja?
Przyczynę odkryłam, kiedy wróciłam do domu na długi weekend - otóż w łazience u moich rodziców zawsze montowane były żarówki starego typu, kupowane w pobliskim sklepie elektrycznym. Nigdy nie zwracałam na to uwagi, ale nadawały wszystkiemu żółtawy odcień... a w tym moim zębom.
W skrócie - żarówka o białym świetle wyleczyła mnie z hodowanych przez prawie dwadzieścia lat kompleksów. Można? Można...
W skrócie - zarówno w domu jak i na wynajmowanym mieszkaniu miałaś żarówki o białym świetle. Różnica to temperatura barw. W domu masz żarówkę o ciepłej barwie, zaś na wynajmowanym mieszkaniu o zimniejszej barwie. Nie ma to nic wspólnego ze starością, czy też nowoczesnością żarówki. Wiem, bo mi pani z kółka malarskiego wczoraj tłumaczyła, bo tata zmusza mnie do malowania w piwnicy, a teraz chciałem zabłysnąć. ;)
Dobra, dobra, ale żarówki starego typu (domyślam się, że żarnikowe) mają właśnie cieplejszą barwę, więc nie koniecznie dają białe światło. Różnica tkwi w widmie tychże żarówek. Wystarczy odrobinę zwiększone natężenie fal czerwonych i zielonych, by wypadkowa nie była światłem białym, a żółtym.
Temat rzeka, ale to o czym piszę to podstawy fizyki, a sam raczej jestem laikiem ;)
Mimo tej manii na punkcie białych zębów warto pamiętać, że zęby naturalnie mają delikatnie żółtawą barwę i gdy takie mamy to są najzdrowsze
Ciekawe kiedy modna czerń wróci do łask.
Pewnie razem z modelem "abażur"
To nie widziałaś ich nigdy w świetle dnia?
Wystarczy że w łazience nie ma okna.
Przecież kontrolowałam stan uzębienia u koleżanek, na wycieczkach szkolnych. Może nawet zdarzyło Ci się widzieć zęby podczas wizyty w toalecie w centrum handlowym. I nie zauważyłaś tam, że Twoje zęby jednak nie są żółte? Nie miałaś jakiegokolwiek lusterka, żeby zobaczyć żeby w świetle dziennym? Naprawdę trzeba było pojechać na studia?
*kontrolowała
??? Wait.
"Byłam w tym temacie tak bardzo zafiksowana i przewrażliwiona, że kontrolowałam stan uzębienia tylko w domowej łazience, a w innych miejscach (nawet u koleżanek czy na wycieczkach szkolnych) unikałam chociażby otworzenia ust przed lustrem."
Przez 20 lat nie ogladalas swoich zebow poza lazienka ?? Zwlaszcza ze mialas w tym temacie kompleks ?? Ciezko w to uwierzyc, naprawdę.
Nigdy nie widziałaś siebie w swietle dziennym?