#Z4rR8
Bierze telefon, który "nie czyta karty sim", ogląda, sprawdza ustawienia itd. Po 5 minutach decyduje się wyjąć kartę sim i włożyć ją z powrotem. Okazało się, że moja siostra wcisnęła kartę micro sim w miejsce zwykłej karty. Nie wiem jak to wsadziła, że jej pasowało... Tak jeden problem rozwiązał się sam.
Z nieco poprawionym humorem mój chłopak zabrał się dalej do pracy żeby się wykazać. Spełniał wszystkie zadania siostry typu " w tym telefonie chcę mieć numery z tego, ale kartę chce mieć w tym" itd. Przy manewrowaniu z pięcioma telefonami można było się pogubić.
W końcu mieli w ręce ten telefon który chcieli już "złożony". Mój chłopak dumny z siebie że zrobił wszystko szwagierce jak chciała. Została tylko kwestia włączenia telefonu. To przerosło nie tylko moją dziewiętnastoletnią siostrę, ale także mojego chłopaka, który "świetnie się na tym zna". 10 minut próbują, przekazują sobie telefon głowiąc się jak go włączyć i czemu na nic nie reaguje. Ja siedziałam z boku i się nie wtrącałam, takie dostałam zadanie.
Po pewnym czasie nie mogłam już patrzeć na ich zmagania i rozwiązałam ich zagadkę. Oczywiście dwaj zdolni i inteligentni ludzi, którzy mi nie pozwolili w niczym pomagać nie włożyli to tego telefonu baterii.
Czuliście kiedyś taką satysfakcję jak ja w tej chwili?
Żenada
Opowiedz to może, nie wiem, babci przy obiedzie zamiast tutaj wyrzucać śmieci?
Nastolatka, która nazywa swoją również nastoletnią siostrę "szwagierką". Oplułam się.
Nie, nigdy. To było fenomenalne.
Dwaj zdolni ludzi - albo jedna siostra z pisownią na bakier albo druga jeszcze nie określiła płci...
Łoł! Wstrząsające! Bardzo to przeżyłam.
ale technikum skończone???
Jak już to teleinformatyk.