#ZmQtB

Po okropnej awanturze zostawiłam męża i wyjechałam z naszym małym dzieckiem do rodziny. Nie rzuciłam go definitywnie, wiedział, że jeśli się zmieni, znajdzie pracę, pójdzie na leczenie, to wrócimy do domu. Wczoraj przyjechał odwiedzić synka, a mnie przepraszał, zapewniał, że zrobi dla nas wszystko... pewnie wiele osób zna ten błagalny bełkot. Nawet przez chwilę wierzyłam, że będzie dobrze i nie ruszy więcej alkoholu, jak mówił. Dałam mu kilka złotych. Na zupki dla dziecka, bo u mnie na wsi nie ma, a on wracał do miasta. Wieczorem moja mama musiała pilnie jechać do apteki, pomyślałam, że zabiorę się z nią, zobaczę co u niego, a mały spędzi jeszcze trochę czasu z ojcem. Zupek nie było. Za to mój wspaniały mąż znowu był w stanie mocno wskazującym. Kopnęłam go w dupę, tym razem całkowicie poważnie, i zagroziłam, że bez leczenia nie zgodzę się na kontakt z małym.

A prawda jest taka, że dziecko wcale tych zupek nie potrzebowało. Dałam mu pieniądze, żeby go przetestować. Dziesiątki kilometrów ode mnie mógł z palcem w tyłku udawać trzeźwego, bo niby jak to sprawdzę? Moja mama wcale nie potrzebowała do apteki. Zawiozła mnie tylko po to, żebym mogła sprawdzić, czy rzeczywiście nie pije. Zostałam samotną matką ze złamanym sercem i to niecały rok po ślubie. Ale szczerze mówiąc, to pozbyłam się niepewności i teraz mogę ułożyć sobie życie od nowa.
Kasioludek Odpowiedz

Super. Twarda Babka z Ciebie.

Longtailedtit Odpowiedz

Podziwiam i szanuję.

Hvafaen

A ja nie wierzę, że wcześniej nie było znaków, że jest alkoholikiem lub dupkiem.

Longtailedtit

Hvafaen, różnie bywa, niektórzy potrafią się nieźle maskować. Ale szacunek, że potrafiła odejść, że nie uwierzyła. Osoby współuzależnione za często wybaczają.

Solange

Hvafaen mógł wpaść w alkoholizm po ślubie lub przed mogło się to dopiero zaczynać.

Ostrzenozeinozyczki

"różnie bywa, niektórzy potrafią się nieźle maskować. ".

Alkoholik NIE JEST w stanie się maskować. Albo nie miałaś doświadczenia z prawdziwym alkoholizmem albo po prostu piszesz o przeciętnych pijaczkach-imprezowiczach którzy pochleją przez weekend a rano w poniedziałek przed pracą, wrzucają całą paczkę owocowych gum do mordy i udają, że się nie wyspali.

PrzezSamoH

Hvafaen - no tak, bo w alkoholizm wpada się do 30 roku życia a każdy dupek informuje o swojej osobowości na początku znajomości ;)

bezdomna

Ostrzenozeinozyczki,
przeżyłam 18 lat pod jednym dachem z dwoma alkoholikami. Uwierz mi, alkoholicy POTRAFIĄ się maskować.
Na dole, w tym samym domu mieszkali dziadkowi i NIGDY nie dowiedzieli się, że moi rodzice to alkoholicy. Widywali się prawie codziennie.

Longtailedtit

Ostrzenozeinozyczki niestety miałam kontakt z alko pato rodzicami przez 22 lata swojego życia, moi dziadkowie też mieli problem alkoholowy, ale nie tak poważny jak moi rodzice. Bracia też powielili piękne wzorce. Miałam doświadczenie ze skrajnym alkoholizmem. Niestety im byłam starsza, tym problem się pogłębiał, ale starzy potrafili się pięknie maskować. Póki dziadkowie żyli, to się z tym kryli. Gdy zmarli i nie musieli maskować swoich problemów, nikt nie trzymał ich w ryzach, ostro się stoczyli. Jak pisze bezdomna, jest różnie. Nie wspomnę o tym, że rodzicom pomagało kilka osób, organizacje charytatywne itp. bo tak potrafili pięknie ludziom w głowach namotać. A potem sprzedawali to wszystko co dostali i przeznaczali na używki.

Ostrzenozeinozyczki

Nie obrażajcie się za to co napiszę ale jedyne logiczne wytłumaczenie jakie mi przychodzi do głowy to takie, że może wasi dziadkowie byli już niedołężni i niewiele potrafili zobaczyć.
Ludzie z pracy mogą nie wiedzieć o czyimś problemie z alkoholem jeżeli codziennie doprowadza się do ładu ale i tak ktoś kumaty zauważy swoje (np. trzęsące się ręce czy opuchniętą twarz). A jak dojdzie do kilkudniowych ciągów to też jest ciężko usprawiedliwić takie nieobecności, tym bardziej przy nieodbieraniu połączeń.
A mieszkanie z kimś takim pod jednym dachem to już ostateczna pewność. Powiecie mi, że mieszkając z kimś można nie zauważyć tego jak codziennie chodzi napierdolony ? Sam jestem alkoholikiem (dzisiaj już niepijącym) miałem w życiu ciągi po miesiąc, dwa albo i lepiej i też przed wieloma ludźmi stawałem na uszach żeby to zamaskować. Po prostu wiem z doświadczenia, że to niemożliwe. Chyba, że piszecie o takim piciu, że ktoś wali sobie jedną setkę po cichaczu, zagryza czosnkiem i chowa ją na spód śmietnika...

bezdomna

Maskowanie się w związku polega na tym, że alkoholik potrafi nie pić przez długie miesiące, jeśli chce zdobyć kogoś i wzbudzić w nim zaufanie. Wielu ludzi po prostu chowa swoją prawdziwą twarz i udaje przykładnego i dobrego partnera, potrafi żyć tak na przykład do ślubu.
Mam w rodzinie sporo alkoholików, a każdy inny.
Mój wujek po raz pierwszy upił się i uderzył moją ciotkę na ich własnym weselu. Wcześniej znali się przez dwa lata i nigdy nie pił, nie podniósł na nią ręki. Dopiero po czasie dowiedziała się, że już wcześniej miał problemy z alkoholem, po prostu przed nią udawał idealnego.
Pije i bije do dziś.

Moi rodzice byli alkoholikami w domu, a poza domem zawsze czyści, pachnący, piękni i gładcy. Potrafili oszukać każdego. Nie znalazłbyś u nich napuchnietej twarzy ani alkoholowego odoru. Sama nie wiem jak to robili.

Ostrzenozeinozyczki

No tutaj się jeszcze zgodzę. Chociaż taka całkowita abstynencja również jest podejrzana. Zawsze jest coś na rzeczy. A jeżeli ktoś się "zaszywa" z powodu nałogu to i tak ciężko mu będzie okłamać innych, że nie pije dla zasady, bo miał powiedzmy ojca pijaka. Otoczenie przeważnie zna przeszłość każdego chlora. Chyba, że Twoja ciocia nie znała nikogo z jego otoczenia.
Odnośnie tego co pisałaś o ubraniach i wyglądzie nijak ma się do tego o czym ja pisałem. Alkoholizm widać w czym innym, niekoniecznie w podartych spodniach czy zarzyganej bluzie. Sam spałem po klatkach czy różnych squatach kiedy dziewczyna mnie wyganiała z domu albo po prostu uciekałem i uwierz mi, że też chodziłem czysty i wykąpany. Za to co innego mnie zdradzało. Dziwię się, że u Twoich rodziców nie widać było fizycznych objawów chlania no ale skoro Ty sama nie pachniesz potem po kilku dniach nie mycia to macie w rodzinie może jakieś kosmiczne geny :D

Zobacz więcej odpowiedzi (2)
karolyfel Odpowiedz

Brawo. Szkoda tylko, że takiego testu nie zrobiłaś mu przed ślubem i zanim zaszłaś z nim w ciążę. Bo nie dam sobie wmówić, że twój mąż przed ślubem to był zagorzałym abstynentem.

bazienka2

W sedno.

WendyWu

Właśnie napisałam to samo...
Nie ma opcji, żeby w kilka miesięcy zrobił się z niego taki pijak i to bez powodu. Pewnie weszło w grę tradycyjne bagatelizowanie problemu, żeby tylko zdobyć obrączkę na palcu

RosaVarAttre

Autorka najwyraźniej już sama doszła do wniosku, że popełniła błąd. Zrobiła co mogła, przecież czasu nie cofnie. Po co jej dowalacie?

Esza Odpowiedz

Z takim podejściem szybko ułożysz sobie życie i znajdziesz szczęście. Powodzenia i trzymam kciuki!!

milA00 Odpowiedz

Lepiej nie mogłaś postąpić. Dobrze że są jeszcze kobiety, które zamiast wierzyć ślepo w kłamstwa i tkwić przez lata w takich związkach, potrafią wziąć sprawy w swoje ręce i nie marnować sobie życia z kimś kto nawet nie stara się zmienić.

bazienka2

Szkoda tylko, że pozwoliła się zapłodnić takiemu typowi. Dziecko na start, tak czy siak, ma przekichane - z jednej strony niepełna rodzina, bo bez ojca, a z drugiej ten ojciec jest alkoholikiem.

bazienka2 Odpowiedz

Muszę spytać - mąż stoczyl się dopiero po ślubie? Ewentualnie dopiero jak zostaliscie parą? Wcześniej nie było żadnych niepokojących oznak? W tym wszystkim w sumie najbardziej żal dziecka. Z jednej strony to świetnie, że wyrwałaś je z potencjalnego życia w patologii, u boku alkoholika; jednak z drugiej spójrzmy prawdzie w oczy, to ty dałaś sobie temu alkoholikowi zrobić dziecko. Będzie dorastało w niepełnej rodzinie.

PrzezSamoH

Dziewczyna ogarnęła się a wy będziecie jej wypominać, że popełniła błąd.

bazienka2

Bo przez ten błąd nie będzie płacić tylko ona, ale i niewinne dziecko, PrzezSamoH. To zmienia postać rzeczy. I ona, i jej lubujăcy się w promilach małżonek powołali nowe życie na ten świat. Chociaż, jestem pewna, kobieta wiedziała, jaki gagatek z jej faceta.

PrzezSamoH

I rozumiem, że takie podejście poprawi los tego dziecka i ogólnie sprawi, że inne kobiety będą lepiej dobierać partnerów? Czy może takie piętnowanie sprawia, że wiele kobiet z małych społeczności udaje, że tego problemu alkoholowego nie ma w ich rodzinie?
Mleko już się rozlało (nawet nie znamy całej historii), autorka może tylko zadbać o swoje dziecko najlepiej, jak potrafi. I myślę, że to zrobi, skoro tak szybko odeszła od partnera alkoholika.

egzemita Odpowiedz

Rok po ślubie czyli alkoholikiem musiał być dużo wcześniej bo w rok by się tak nie obsunął. To dlaczego tego samego nie powiedziałas mu kiedy ci się oświadczył? Wtedy go należało testować. A jeśli wzięliście ślub tylko dlatego że dziecko w drodze to sama jesteś sobie winna bo kobiecie przed ślubem współżyć nie wolno. Każdy ksiądz ci to powie.

Irvette111

a mężczyźnie przed ślubem to już wolno współżyć ? Bo ja słyszałam że zasada dotyczy obu stron.....

QueOlka

Nie każdy jest katolikiem

bazienka

egzemita generalnie masz racje ale!
co, sama wspolzyla? to facetowi wolno, a kobiecie nie?
nie kazdy bierze slub koscielny albo wierzy w kosciol,, ksiezy, katolickiego boga ;)
poza tym niektorzy potrafia sie maskowac i dopiero mieszkajac z typem mozna dowiedziec sie prawdy, bo rpzy takich spotkaniach 2-3 razy w tygodniu zdazy wydobrzec nawet jak zachleje pale, jak jej wcisnie przeziebienie to rpzeciez nie sprawdzi raczej itp.

Eureenergie Odpowiedz

No i prawidłowo. Wychowanie w otoczeniu pijaka to najgorsze, co można sprezentować dziecku.

Giggy

No nie wiem czy najgorsze. Zawsze mógłby to być pijak i ćpun. =)

Wredna90 Odpowiedz

Brawo dla Ciebie. Tylko trzymaj się twardo swojego postanowienia.

bazienka Odpowiedz

jestem z ciebie dumna :)
teraz tylko wytrwaj w tym postanowieniu

Zobacz więcej komentarzy (12)
Dodaj anonimowe wyznanie