#ZriDw

Kiedy miałam około 3-4 lat, moja chrzestna, z którą od zawsze miałam rewelacyjny kontakt, robiła doktorat na Akademii Rolniczej, a co się z tym wiązało, prowadziła przeróżne badania dotyczące maszyn używanych w rolnictwie, a dokładniej ich opon. Ja jako małe dziecko zawsze z wielkim zachwytem opowiadałam wszystkim naokoło, że "Ania będzie doktorem, bo leczy opony" - ot takie zwykłe dziecięce skojarzenie z doktorem i badaniami.

Byłam akurat w domu moich dziadków (a Ani rodziców), którzy mieli gospodarstwo rolne. Gdy na weekend przyjechała ciocia Ania, akurat dostałam biegunki, na szczęście Ania przywiozła mi jakieś lekarstwa i zajmowała się mną przez ten czas.

Tydzień później ciocia Ania przyjechała na wieś wraz z całą grupą przeróżnych szanowanych doktorów i profesorów, w celu przeprowadzania swoich badań. Babcia chcąc się popisać, jaką ma bystrą wnusię, zapytała mnie przy wszystkich profesorach "Ania będzie doktorem, bo?"...

Wyobraźcie sobie minę tych wszystkich ludzi, kiedy mała, słodka blondyneczka pięknie odpowiada pełnym zdaniem: "Ania będzie doktorem, bo leczy ze sraki"... ;)
kociak301 Odpowiedz

A z Ciebie co wyrosło?

DioBrando Odpowiedz

Dobra Ania, na problem rzadkiego srania.

ifikles Odpowiedz

To chyba niejeden z tych doktorów popuścił w spodnie od garnituru.

Bidford

Nie, Ania go wyleczyła w por(y)ę

Dodaj anonimowe wyznanie