#a6kpR
Trzy lata temu zimą, w ferie, coś koło 1 w nocy, wszyscy spali. Ja jak zwykle nie mogłam usnąć, więc leżałam z nadzieją, że w końcu się uda. Nagle słyszę, że coś się tłucze. Tak jakby na strychu. Jakiś czas temu ktoś próbował włamać się do garażu, w którym były jakieś narzędzia, prysznic itp. Stwierdziłam, że może znowu ktoś chce coś ukraść, tym bardziej że pies głośno szczekał. Obudziłam mamę, ale powiedziała, że mi się wydaje. Minęło trochę czasu, pies ujadał jak szalony. Obudziłam mamę znowu, wkurzona wyszła na dwór zapalić papierosa. Wróciła szybciej niż wyszła, z krzykiem żebyśmy uciekali, bo pali się dom.
Pożar był na tyle zaawansowany, że nie udało się uratować domu, trzeba było budować od początku. Ale jestem ogromnie dumna z mojego psa, któremu zawdzięczamy życie.
Pochodzę z biednej rodziny i nie było na remont, ale na fajeczki to było.
Właśnie dlatego byli biedni. Za taką paczuszkę (W tamtych czasach mogłaby zrobić obiad dla całej rodziny)
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że dajmy na to 15 lat temu papierosy kosztowały około 6 zlotych...
Ciekawi mnie tok myślenia. Biedna rodzina, dziadek, remont, złodzieje, pożar.
A na koniec bohaterem zostaje pies.
i wszystko by się udało gdyby nie te przeklęte dzieciaki i ich głupi pies!
Ja znam identyczną historię u mojej koleżanki, praktycznie jeden do jednego tylko oni mieszkali w piątkę a nie w czwórkę.
Pies niby tylko „tym bardziej, że szczekał” a i tak został bohaterem. Szacun!
trochę off-topic ale ten pies to albo częsta odwala takie numery albo to jakiś niedorośnięty pimpek skoro ujadał jak szalony ale tylko Ty się tym przejęłaś i Cię obudziło/nie pozwoliło zasnąć. Trzymaj się :3