#b0Ugz

Historia wydarzyła się dość niedawno. Mam 17 lat, więc pomimo faktu, że wyglądam jak osoba dorosła nie mogę chodzić do lekarza sama. Jestem również osobą niepełnosprawną od kiedy pamiętam. Sporo choruję i dałabym wszystko, żeby móc jeden dzień spędzić jak normalna nastolatka.

Jechałam kilka godzin do lekarza w odległym mieście - kontrola przed operacją kręgosłupa - i miejsca parkingowe, jak to one... A raczej ich brak. Mniejsze auto moich rodziców zmieściło się idealnie (a obok naszego miejsca było jeszcze jedno). Nie ukrywam, że wizyta ta była dla mnie stresująca, a gdy wysiadłam z auta, usłyszałam krzyk kobiety w dość dużym aucie, że mamy przeparkować swoje auto, bo ona ma dziecko u lekarza. Powiedzmy, że nawet rasowa Karen się chowa. Zwróciliśmy jej tylko uwagę, że może znaleźć inne wolne miejsce, jeżeli jej auto się nie mieści, gdyż staliśmy poprawnie, zajmując jedno miejsce. Grzeczne zwrócenie pani uwagi, iż jesteśmy wraz z rodzicami osobami niepełnosprawnymi (osoba, która się nie przyjrzy nie dostrzeże tego) i też potrzebujemy trochę miejsca nie podziałało. Obelgi oraz teksty typu "co za naród", "teraz każdy może sobie załatwić papiery", "ale ja mam młodsze od ciebie dziecko" (owo "dziecko" nie było wiele młodsze), ciągle się powtarzały, aż ustąpiliśmy i przesunęliśmy samochód.

Może sytuacja nie jest aż tak odmienna, ale nie było to zbyt przyjemne i naprawdę może siąść na psychice. Pomimo, że czasem nie widać wielu chorób/problemów, to człowiek musi z nimi walczyć.
Tylkopoco Odpowiedz

Czemu wogóle wchodzicie w dyskusje z kimś takim? Róbcie swoje i ignorujcie kretynów. Miejsce wam się należało i koniec kropka.
A już tym bardziej nie zaprzątaj sobie takimi ludźmi głowy. Wiem, że łatwo się mówi, ale przynajmniej próbuj :)

JanSemendrink Odpowiedz

Czy do każdego lekarza trzeba chodzić z rodzicami? Od kiedy tak jest? Ja jestem pewien że w okresie licealnym do ortopedy chodziłem sam.

hugendubel

No właśnie może to tylko do ginekologa.

livanir

U mnie zawsze na pierwszej wizycie wymagali rodzica.

Xanx Odpowiedz

Skoro pozwalacie na takie traktowanie ( przesunięcie samochodu na czyjeś widzimisię) to się nie ma co dziwić później. Trzeba było ukrucic temat że może zadzwonić na policję jeśli ma jakieś wątpliwości co do zaparkowanego samochodu, spisać numery i zrobić zdjęcia ( w razie gdyby celowo bądź też nie auto zostało zarysowane) i do widzenia.

Efetonina

"Ukrucić" pisze osoba, która trzy wyznania wcześniej twierdziła, że czytanie lektur jest niepotrzebne bo włada kilkoma językami ;)

Xanx

Masz rację, nie mieszkam w Polsce od wielu lat, dlatego też udzielam się na stronach tego typu by jednak w piśmie używać j. Polskiego. Tak, mówię komunikatywnie w 4 jezykach, i dwóch kolejnych sie uczę co nie znaczy że nie robię błędów tymbardziej w zakresie którego używam sporadycznie. Dodatkowo słowo ukrócić nie jest słowem które używa się często ( w kontekście innych słów)

Hvafaen

Nie przejmuj się xanx. Rozumiem jak to jest. Tylko w Polsce wymagają bezbłędnej pisowni. A może po prostu chcą się przyczepić by kogoś poniżyć. Wystarczy poprawić, a nie poprawić i kogoś obrazić.

Efetonina

Nie chciałam nikogo obrazić. Przepraszam, że się czepiam. Po prostu ostatnio jest wysyp wyznań o tym, że szkoła jest niepotrzebna, że czytanie lektur to głupota, że na maturze wymagają Bóg wie czego. I bardzo mnie to wkurza, bo uważam, że powinniśmy szanować nasz język. Okej, już się nie czepiam.

budyn4 Odpowiedz

Tekstem, że "teraz to każdy może sobie załatwić papiery" zdyskwalifikowała się jako człowieka, którego opinia powinna kogokolwiek obchodzić.

Dodaj anonimowe wyznanie