#bK1Cw

Pracuję w restauracji, takiej ą i ę, najwyższy standard jedzenia i obsługi, lokalizacja również jest super...

Najgorsza grupa klientów to osoby, które zamówią jedzenie z karty, po czym dodają - proszę to przygotować bez glutenu, później zamieniają mięso na tofu albo rezygnują z niego całkowicie, następnie zaznaczają, że są UCZULONE na cukier i chcą, by np. zastąpić go ksylitolem, następnie zaznaczają, że nie jedzą soli lub czegoś innego, a na samym końcu zwracają do kuchni prawie nietknięte coś, bo daniem tego nazwać już nie można.

Od jakiegoś czasu zacząłem olewać prośby o przyrządzenie czegoś bez glutenu - z prostego powodu. Osoby chore na celiakię doskonale wiedzą, co mogą zjeść (skład dania jest podany), a czego nie, jeśli nie są pewni, to pytają o to przed zamówieniem, a nie rzucają na końcu jak formułkę diety cud. Efekty? NIKT się nie skarżył, że bezglutenowe pieczywo jest glutenowe jak cholera, a dania przestały tak często wracać na kuchnię. Śledzę komentarze na temat naszej restauracji, opinie itp. - zero narzekań, ŻADNEGO negatywnego komentarza odnośnie pieprzonego glutenu.

Ludzie chyba myślą, że gluten to jakiś chemiczny specyfik a'la wzmacniacze smaku, barwniki itp. i że sypiemy to bez opamiętania do każdego dania.
PrzezSamoH Odpowiedz

Gorzej jak trafi Ci się mało rozgarnięta osoba z celiakią i kogoś podtrujesz.

Fina

Bylo tutaj wyznanie dziewczyny, ktora przez takiego inteligentnego inaczej prawie się przekręciła. Pozostaje tylko życzyć autorowi więcej empatii

Anon19900508

Jakby miał empatię to wszystkim hipsterom serwował bezglutenowe gówna a osoby chore na celiakię i tak nie zamawiają dań zawierających gluten

Heppy

Ludzie z celiakia nie przekręca się od jednego dania z glutenem 🤦‍♀️ Zazwyczaj zanim dostaną diagnozę to mija sporo czasu i wtedy jedzą i żyją. Po prostu z czasem niszczą się im jelita jeżeli jedzą gluten. Wiec już bez przesady. Natomiast uczuleni na gluten najwyżej dostaną wysypki. To nie są jakieś ostre reakcje alergiczne jak na orzechy np.

SurowaZima Odpowiedz

Żebyś kiedyś się na tym nie przejechał...

pendula

Heh, a jak się przejdzie osoba chorująca na celiakię :)

Strawberry9

Pendula karetką się przejedzie

Heppy

Strawberry9 tak karawanem 🤦‍♀️ Widać ze nie masz pojęcia o tej chorobie.

Jaktototak Odpowiedz

To pomyśl autorze, że na te wszystkie wymysły-na które swoją drogą klient ma prawo, dopóki potem nie jest pretensjonalny przypadnie jeden, który tak jak ja na przykład dopiero dostał diagnozę od lekarza. I nie wie, czego może czego nie. I po prostu liczy na profesjonalną obsługę...

Ciomak

Dowiedziałeś się, że jakiś produkt może spowodować ciężkie objawy, pytanie co robisz?
1. Czytam co mogę jeść a co nie?
2. A co tam sprawdzę sobie za pół roku co mogę jeść a co nie?

Kelner to nie dietetyk. Kelner może ci doradzić kiedy np nie wiesz jak bardzo ostre jest dane danie, albo którą surówkę wziąć do jakiegoś dania. A jeżeli zamawiasz makaron i na samym końcu pytasz czy jest w nim gluten, to z Tobą jest coś nie tak a nie z kelnerem.

SummerWinter

Wiesz jak wybieramy się rodzinnie do restauracji, takiej ą i ę, to podczas rezerwacji zwyczajnie prosimy o przygotowanie specjalnie dań dopasowanych do takiej a takiej diety. I tyle. Nigdy nikt nam problemów nierobił.

noddam

To jak nie wiesz co możesz a czego nie, to chyba zapytasz a wtedy kelner będzie wiedział że ma do czynienia z chorym a nie modnym. No chyba że jesteś tak patologicznie nieśmiały że wolisz umrzeć niż się zapytać, to ok, miej pretensje.

ananas1ek

Profesjonalna obsługa w jednej z moich byłych robot twierdziła że gluten jest w papryce...

PS.: Od glutenu się nie umiera, choć też zależy jak dużo się zje. Ogólnie to ból brzucha a potem wyżyguje się co zjadło bo organizm tego nie trawi.

marcel1

Jeśli ktoś z celiakią się za przeproszeniem "zesra" po glutenie to jeszcze nic strasznego, ale są też inne objawy, np. neurologiczne i nieodwracalne

Niveam Odpowiedz

Wiesz, moje dziecko ma nietolerancje glutenu, to co innego niż celiakia. Nie w każdej restauracji jest napisany skład dania, rzadko w ogóle, jem z synem na mieście, ale jeśli już to proszę o przyrządzenie czegoś bez składników z glutenem i da się to zrobić. Jeśli w restauracji mi odmówią zrobienia dania bez glutenu to spoko, idę gdzie indziej, ale jeśli już się decydują to niech zrobią to porządnie. Wtedy ludzie nie będą oddawać jedzenia, bo sorry, ale teraz mąka pszenna jest w większości produktów...

Hehee Odpowiedz

Nigdy nie rozumiem, czemu ludzie mają taki problem z tym, że ktoś nie je glutenu bo nie chce. Jego sprawa, jego wybór. Zamiast tego lepiej po prostu powiedzieć, że danie bez glutenu smakują gorzej albo ich zrobienie jest niemożliwe.

Tratator

Albo kazać klientowi dopłacić za specjalne wykonanie dania. Jeśli to taki problem dla obsługi, to niech wyraźnie zaznacza, że to zmienia smak dania oraz powoduje dodatkowe koszty. A wtedy jego obowiązkiem, a nie łaską będzie zalatwienie dania wykonanego w szczególny sposób.

Achnoniewiem Odpowiedz

A wiesz, że możesz komuś zrobić krzywdę? Jeśli klient, który płaci za jedzenie i obsługę, chce zjeść coś bezglutenowego to nie jest Twoim interesem czy ma celiakie/nietolerancję/fanaberie czy jest niedoinformowany. Nie Tobie to oceniać, jakie ma powody. Jeśli to problematyczne przygotowywać każdy posiłek osobno to pogadaj z szefem i odmawiajcie obsługi takim osobom, ale sorry, nie licz na to, że się zgodzi, nikt nie będzie sobie strzelał w stope i odstraszał klientow. Kiedyś przyjdzie do Ciebie ktoś z powazna celiakia, kto zaufa Ci, że przygotujesz mu coś bez glutenu (skoro o to prosi a Ty sie ZGADZASZ) i będziesz odpowiedzialny za przykre skutki choroby u tej osoby. Sama nie mogę spożywać mleka, mam to potwierdzone badaniami i ostro bym się wkurzyła, gdybym poprosiła obsługę o wersję dania bez mleka, oni by się zgodzili, a potem dali mi to mleko, a ja bym wylądowała na kilka dni na kiblu... A tak apropos glutenu. Akurat trwają badania nad jego nadmiernym spożywaniem i związkiem z rozwojem niektórych chorób autoimmunologicznych. Jeszcze oficjalnie nic nie wiadomo, ale jeśli nauka idzie w tym kierunku, to równie dobrze za kilka lat może okazać się, że to dobry trop. Nie wiem czy tak będzie, ale nie można tego wykluczyć. Ludzie mają prawo wybrać, co chcą jeść a czego nie. Po prostu się nie zgadzaj zamiast ich do cholery oszukiwać.

KrulWafel

Dzisiaj wszystko powoduje raka lub inne choroby więc takie badania są nic nie warte bo ludzie gluten jedli zawsze i co? I jest nas 7 miliardów i żyjemy...

Wygralem

@krulwafel jednak są osoby, u których brak wykształcenia rzuca się w oczy jak tylko się odezwą

PlemnikZabojca Odpowiedz

Bardzo mądrze, osoba chora na celiakie na pewno będzie ci wdzięczna, że z takim zaangażowaniem wykonujesz swoje obowiązki.

Owsiankozerca Odpowiedz

Jadłam w takiej restauracji ą ę w Warszawce niedawno. Wybrałam danie bez glutenu, o zupę pytałam, czy aby na pewno nie ma tam nabiału, nie ma. Danie główne miało. Ból brzucha przez dwa dni. W karcie nie było nic o alergenach, kelner w sumie dupa, bo jak pytam o brak nabiału w jednym daniu to w drugim raczej też go nie chcę. No ale oficjalnie nie zapytałam o to drugie, nie będę robić awantury. Nauczka dla mnie to pytać o skład każdej potrawy. Choć zdarzyło mi się zapytać o brak nabiału I dostałam danie posypane serem. Nosz kurde, i potem siedzę i czekam na moje danie kolejne 20 min, wszyscy już kończą, a ja zaczynam.

Loczek2

To może lepiej chodzić do restauracji, które faktycznie serwują dania bez glutenu, nabiału itd? Kelnerzy nie są szkoleni i nie znają składu każdej potrawy. Być może powinni, ale sama kiedyś pracowałam w tej branży i wiem, że kelnerom mówi się niewiele. Mają robić swoją pracę i tyle.

livanir Odpowiedz

Jeśli ktoś dopiero odkrył w sobie celkie, to sam pewnie nie ma jeszcze wytrenowanego co może a co nie. Mam nadzieje, że taka osoba na Ciebie ie trafi. A jak trafi to przeżyje, a ty będziesz miał niemiłe konsekwencje.

Heppy

No to gratulacje, ze ktoś nie wie do czego dodaje się maki. Ja miałam uczulenie jak miałam z 8 lat i wiedziałam czego nie mogę jeść. To nie jest ciężkie do ogarnięcia.

Barbedossa Odpowiedz

No i co za problem że mówią o tym na końcu? Pracowałam 5 lat w restauracji, i w 50% przypadków o swoich alergiach i nietolerancjach ludzie mówili na początku. Wtedy mówiłam, że będzie bez tego (jeśli danie zawierało dany alergen), a jeśli nie wiedziałam to pytałam szefa kuchni. Większość restauracji idzie na łatwiznę i kupuje gotowe sosy, w których właśnie ten gluten się znajduje, a klient, przychodząc do restauracji „ą ę” pomyśli, że jest on robiony na miejscu, i glutenu nie zawiera. Wiesz, że jeśli trafi Ci się osoba z bardzo mocną celiakią, która dostanie ten nieszczęsny gluten, to odpowiedzialność spadnie też na szefa kuchni? Bo to on wydał to danie z kuchni, a problemy będzie miał przez jakiegoś leniwego debila, któremu ciężko jest poinformować kuchnię o alergiach... jprdl... aż bym Ci życzyła, żeby trafił Ci się taki przypadek, który narobi Ci porządnie koło dupy, ale szkoda mi tych osób, które by na tym ucierpiały. I jeszcze śmiesz mówić o sobie „najwyższy standard obsługi”...

Zobacz więcej komentarzy (19)
Dodaj anonimowe wyznanie