#cVkzB
Co w tym nadzwyczajnego? Moi rodzice nadzorują moje wydatki, potępiając mnie, że za własne ciężko zarobione pieniądze kupiłam sprzęt, aby realizować swoją pasję albo że zapisałam się na tatuaż. Od 3 lat nie proszę ich o pieniądze, zarabiam sama na siebie, oszczędzam, a mimo wszystko jestem "ta zła", ponieważ wydaję WŁASNE pieniądze na to co kocham i co chcę mieć.
Najlepsze jest to, że nie doceniają, że w tym wieku daję sobie radę sama, uważając, że moja praca polega na siedzeniu i klikaniu w ekran przez 10 godzin dziennie.
A dni wolne mam raz na tydzień, aby znaleźć czas dla siebie.
Jestem złą córką?
Jak mogą kontrolować Twoje wydatki? możesz mieć własne konto, masz oddzielne mieszkanie.
Normalnie. Przeciez ona nie zyje w prozni. Proste uzaleznienie emocjonalne od rodzicow. Pelno tego.
Nie, masz średnich rodziców. Ale jak pisałaś, masz 18 lat i jesteś niezależna. Postaw się, powiedz, że tego sobie nie życzysz, ogranicz kontakty skoro masz się z nimi męczyć.
Jeśli kontrolują Twoje wydatki, to tylko dlatego, że im na to pozwalasz. Dlaczego to robisz?
Oni są złymi rodzicami
Nie jesteś złą córką a cholernie naiwną, jak nie potrafisz się postawić to lada chwila nie tylko rodzice będą twoim największym problemem.
Patrząc na to, ile darmozjadów starszych od ciebie w naszym kraju siedzi na dupie i ciągnie socjal to nic tylko bić ci brawo, że się usamodzielniasz finansowo.
Na to, jaką jesteś córką nie wystarczy ta sytuacja, żeby ocenić, choć z pewnością wystarczy, by o twoich rodzicach mówić "słabi są".
Zaraz, pracujesz w fast foodzie i markecie, ale twoja praca polega na siedzeniu i klikaniu? Coś się tu nie klei.
To jest zdanie rodziców...ciołku!
Olej ich. Zarobiłaś, więc są Twoje.
Chyba nie mogą się pogodzić, że stałaś się samodzielna więc się wtrącają w co się da, co z boku wydaje się absurdalne. Taka rozpaczliwa próba kontroli.
Pamiętaj ,że oni się na tyle wtrącają, na ile Ty im pozwalasz.