#cpK7L

Powiem krótko o tym, co czuję. Wiele z was na pewno też się z tym mierzy.

Czuję się czasem uwięziona przez pracę. Pracuję tylko dla pieniędzy, które głównie idą na wynajem pokoju. Aktualna praca zupełnie nie pasuje do tego, co czuję, nie współgra ze mną samą. Nie dość, że nie rozwija, to w niektórych aspektach ogranicza i trochę niszczy zdrowie. Gdy mam wolne, odzyskuję pewien spokój ducha. W pracy w kółko sprawdzam i czekam, ile zostało do końca.
bastard Odpowiedz

Albo zmień pracę albo zaangażuj się w obecną. Takie narzekanie i patrzenie na zegarek jest najgorszą opcją.

rocanon

Raczej się nie zaangażuje. Jeżeli od samego początku podchodzi do pracy z negatywnym nastawieniem, to raczej tego nie zmieni.

JoseLuisDiez

@Dworniak
Skoro ktoś pracuje, to powinien wykonywać swoje obowiązki należycie.
Inna sprawa, to angażowanie się w swoją pracę. Jeśli nie wynikają z tego konkretne korzyści osobiste, albo nie masz w tym żadnego interesu, to nie ma sensu się przesadnie angażować. Już przez to przechodziłem - zależało mi na swojej pracy, lubiłem ją, myślałem, że szefostwo mnie doceni, może jakiś awans?
Nie docenili mnie, awans dostała koleżanka szefowej. Zwolniłem się, znalazłem inną pracę, do której już podchodze z większym dystansem.

bastard

@Dworniak
Nie myl zaangażowania z poświęceniem. Ktoś kto się poświęca pracy nie ważne jakiej jest chory. Angażowanie natomiast pozwala pracę wykonywać dobrze, nawet jeśli nas zwolnią nie mamy sobie nic do zarzucenia. Poza tym możemy mieć pewną satysfakcję, że zrobiliśmy wszystko najlepiej jak potrafiliśmy, czas szybciej mija, nawiązujemy więcej kontaktów z ludźmi, uczymy się nowych rzeczy. Byłem pracownikiem i pracodawcą, sam zawsze się angażowałem i potem tylko takich zostawiałem na posadzie, nawet jeśli ktoś odchodził to dlatego, że qlw mojej firmie się rozwijał i mógł teraz spróbować czegoś więcej albo czegoś nowego w innej. Jeśli się nie angażujesz w to co robisz to przestań to robić albo zacznij angażować inaczej przegrasz zawodowo.

JoseLuisDiez Odpowiedz

Zawsze możesz szukać innej pracy - takiej którą będziesz lubić i w której będziesz lepiej zarabiać.

Xanx Odpowiedz

Ja też pracuje tylko dla pieniędzy. Z tym że te pieniądze są środkiem do tego by robić później coś z pasją. Zaplanuj sobie życie i dąż do tego by być szczęśliwym a nie użalaj się ze jest źle

ohlala

@Dworniak

Zwłaszcza teraz. Rzuciłam okiem na ceny wynajmu w moim mieście i mimo, że wiedziałam o podwyżkach, to jednak trochę mi się słabo zrobiło, gdy zobaczyłam aktualne ceny.

Dragomir

No akurat coś o tym wiesz. Ty i do 50-tki nie odetniesz pępowiny :)

Caldas Odpowiedz

Każdy pracownik powinien znać swoją wartość, mieć swoją godność, znać swoje prawa i mieć pewne rozeznanie co do wysokości pensji i zakresu obowiązków w innych firmach na podobnym stanowisku. I jeżeli uzna, że zarabia zbyt mało, albo jest przeciążony pracą, to powinien zastanowić się nad odejściem.
A motywacja powinna zależeć od tego, jak ktoś jest traktowany w pracy - jaka płaca (i warunki pracy) taka praca.

Dragomir Odpowiedz

- Dlaczego chce pan pracować w naszej firmie?
- Od zawsze interesowało mnie nieumieranie z głodu.

herculegs Odpowiedz

zawsze zazdroszczę ludziom, którzy lubią pracować. ja jakiej pracy nie miałem i tak po (najwyżej) miesiącu już miałem jej dość i zaczynało się odliczanie każdej godziny, jakby to była wieczność. Próbowałem się angażować, jednak, jak głupio to nie brzmi, to też mi się nudziło i to bardzo szybko. jak pracowałem na 3/4 etatu to jeszcze było znośnie, ale te 2 dodatkowe godziny to wieczność. ja mam jeszcze ten problem, że pieniądze też mnie nie interesują. Nawet, gdy w Holandii pracowałem za porządne pieniądze. Jakiś czas temu pierwszy raz zostałem zwolniony (z absurdalnego imo powodu!) i w sumie zwyczajnie się ucieszyłem na myśl o przerwie od pracy. mimo wszystko nie powiedziałbym, że 'narzekam'. wiem, że wielu ludzi ma to samo i tak to już jest. chodzę na studia weekendowe, więc może kiedyś dostanę jakąś pracę, w której 8h nie będzie lecieć jakbym siedział w niej cały dzień.

hugendubel Odpowiedz

Tak to można łatwo zostać sześćdziesięcioletnią dziewicą.

Dodaj anonimowe wyznanie