Używam kubeczka menstruacyjnego. Zawsze po wyciągnięciu go wypijam jego zawartość. Jeśli znajdują się w nim skrzepy, lubię rozdrabniać je w palcach i później zjadać.
Właśnie się dowiedziałam niedawno, ze we Francji chyba 2 poł XVIII wieku krew menstruacyjna była składnikiem różnych mikstur wzmacniających i się ją, ekhem, pozyskiwało. Mikstury do użytku wewnętrznego. Anonimowe przestaja robić na mnie wrażenie ;)
DanceInRain
I te wszystkie "eliksiry miłości" na bazie krwi menstruacyjnej... :)
Obrzydliwe ale anonimowe. Jak reaguje Twój żołądek? Nie masz mdłości, nie wymiotujesz?
Czaroit
A niby po czym? Po odrobinie własnej krwi? Wiesz, ile tego mieści się w kubeczku? Maksymalnie jakieś 30 ml.
Po kaszance też wymiotujesz? A znasz taką zupę, która się nazywa czernina?
Ludzkość od zawsze spożywała krew w różnej formie. Jesteśmy przystosowani do trawienia krwi. No i krew jest bardzo pożywna. A przy piciu własnej, nie ma obawy o zarażenie się jakimś paskudztwem.
Zatem niech se babka pije na zdrowie. :)
Ja jednak bym proponowała sprawdzenie stężenia ferrytyny. Możliwe, że ta potrzeba wynika z mocnych niedoborów żelaza.
O bosze, serio, mało co nie zwymiotowałam. Będzie mi się to wyznanie śnić po nocach. Bleee.
Pani Drakula XD
ktoś się chyba strasznie nudzi.
Właśnie się dowiedziałam niedawno, ze we Francji chyba 2 poł XVIII wieku krew menstruacyjna była składnikiem różnych mikstur wzmacniających i się ją, ekhem, pozyskiwało. Mikstury do użytku wewnętrznego. Anonimowe przestaja robić na mnie wrażenie ;)
I te wszystkie "eliksiry miłości" na bazie krwi menstruacyjnej... :)
DanceInRain, jezu, to takie obrzydliwe, rzyg.
Prawie puściłem pawia, obrzydziło mi to dzień, wyznanie jest obrzydliwe.
Super anonimowe! Zapraszam na Główną!
Nigdy w to nie uwierzę.
No prosze. A juz myslalam, ze anonimowe przerobilo wszystkie mozliwe sposoby zjadania wlasnych wydzielin. A tu jednak cos nowego.
Zrób sobie krawawa mary zamiast soku pomidorowego użyj krew.
Obrzydliwe ale anonimowe. Jak reaguje Twój żołądek? Nie masz mdłości, nie wymiotujesz?
A niby po czym? Po odrobinie własnej krwi? Wiesz, ile tego mieści się w kubeczku? Maksymalnie jakieś 30 ml.
Po kaszance też wymiotujesz? A znasz taką zupę, która się nazywa czernina?
Ludzkość od zawsze spożywała krew w różnej formie. Jesteśmy przystosowani do trawienia krwi. No i krew jest bardzo pożywna. A przy piciu własnej, nie ma obawy o zarażenie się jakimś paskudztwem.
Zatem niech se babka pije na zdrowie. :)
Ja jednak bym proponowała sprawdzenie stężenia ferrytyny. Możliwe, że ta potrzeba wynika z mocnych niedoborów żelaza.
A u nas w Łodzi jest wampir nawet wczoraj wylizał podpaski cztery .
Czemu ciekawi mnie jak smakuje 🤫
Nie ssałeś/ssałaś nigdy skaleczonego palca? Podejrzewam, że smakuje podobnie
Podejrzewam, że to nie to samo. To pewnie jest jeszcze pomieszane ze śluzem i złuszczającą się błoną śluzową. Palce lizać 🤢
No to trochę zjełczała krew z subtelną wonią ryby 😂 megafuj
Fuuj, obrzydliwe :/