#eAYTn

Moja małżonka stara się unikać moich rodziców jak ognia z powodu... naszego syna.

Gdy tylko młody się urodził, stał się oczkiem w głowie żony, a ona zmieniła się w lwicę, która broni go przed całym złem, czyli moimi rodzicami, a w szczególności moją matką. Od samego początku nie odstępuje dziecka na krok. Doszło do tego, że aby udać się do lekarza czy kupić ubranie, musi być karczemna awantura kilka dni wcześniej. Dopiero po paru dniach, jak ochłonie, z wielkim bólem serca zostawi małego z babką, mimo że mieszkamy obok siebie i dziadki często widują wnuka. Niby mogą przyjść pobawić się z małym, ale tylko w jej obecności.

Zastanawiam się, czy to ja mam jakiś wypaczony obraz świata, czy coś z moją żoną jest nie tak? Dodam, że syn ma już 1,5 roku, a babcia ani razu nie była z młodym na spacerze, a pilnowała go sama może z 5 razy w sytuacjach kryzysowych, gdy nie było innej opcji. Wkurza mnie fakt, że jej rodzina może z małym robić co chce, chodzić na spacer, bawić się itp., a moja traktowana jest jak trędowaci.
Co w tym anonimowego? Ano to, że wszyscy znajomi uważają nas za wspaniałą kochającą się rodzinę, a ja już ledwo wytrzymuję psychicznie te wszystkie kłótnie, aby nie ograniczać dziadkom kontaktu z jedynym wnukiem.
Nachos Odpowiedz

Rozmawiałeś może z żoną co jest prawdziwym powodem jej niecheci do Twojej mamy? Może żona była świadkiem jakiejś sytuacji lub syn powiedział jej, że babcia zachowuje się nie tak jak powinna, ale żona nie chce robić rodzinnej awantury i dlatego wybrała unikanie Twojej mamy. Jeśli próbowałeś się dowiedzieć w czym leży problem i żona zachowuje się tak jedynie przez swój kaprys, to naprawdę współczuję Twojej mamie, że zabieramy jest jej kontakt z wnuczkiem.

Niveam

Wszystko spoko, ale 1,5 roczne dziecko raczej jej nie opowiedziało, że babcia mu zrobiła krzywdę :). Prędzej ona była świadkiem jakiejś sytuacji, bądź ma jakąś paranoję.

Nachos

Niveam, uwierz mi, dziecko nie musi umieć mówić perfekcyjnie, żeby chociaż swoim zachowaniem w stosunku do danej osoby zasygnalizować, że dzieje mu się krzywda :)

Jawiem1210 Odpowiedz

To może zapytaj co naprawa ją takim strachem? Co Twoi rodzice robią, co mogłoby źle wpłynąć na dziecko.
Mój szwagier miał podobną sytuację, ale jak się okazało racja leżała po stronie mojej siostry. Jej teściowie pozwalali 2latkowi chodzić po oblodzonym chodniku zimą z śrubokrętem w dłoni, matka szwagra uczyła dzieci mojej siostry, że mają zwracać się do niej per "mamo", dziadkowie generalnie rozpieszczali im dziecko kosztem nawet bezpieczeństwa i zdrowej psychiki.

Goladupa Odpowiedz

Nie rozumiem czemu nie zapytasz się żony "dlaczego nie chcesz żeby nasze dziecko było pod opieką moich rodziców?"?

Wiewiora93 Odpowiedz

Ja zachowuje sie tak samo jak Twoja zona i mam wiele powodow do tego. Moja tesciowa zaczela rzucac swoje chamskie komentarze na prawo i lewo, odkad wrocilismy z dzieckiem ze szpitala. Wiecznie mi mowila, ze nie wiem tego czy tamtego, Bo nie mam doswiadczenia, a ona wszystko wie, bo wychowala 3 swoich dzieci. Pomijam fakt, ze 2 jej synow jest nalogowymi alkoholikami... Na spotkaniach rodzinnych krytykowala mnie, ze dziecko placze. Zamknela sie, jak w koncu jej powiedzialam, ze placze, bo nie umie mowic. A moj maz? Jego mamusia juz taka jest, jego mamusia jest stara i niedlugo umrze, a my powinnismy akceptowac jej chamstwo, bo ona tak naprawde chce dobrze. A pozniej placz, ze ograniczam jej kontakt z wnukiem i czemu nie mam serca. Porozmawiaj szczerze z zona i badz po jej stronie. W koncu Ty, ona i Wasze dziecko tworzycie nowa rodzine. Moze ona kiedys probowala z Toba porozmawiaj, ale broniles swojej mamy.
PS. Przepraszam za brak polskich znakow.

Narri Odpowiedz

W tym wyznaniu brakuje jednego - powodu. Porozmawiaj z żoną, jest też dużą szansa, że kiedyś Ci mówiła, ale przy braku reakcji po prostu zaczęła działać.

Moje dziecko jak mam wybór to też nie zostaje z teściową, natomiast z moją mamą bez problemu. Różnica jest taka, że co powiem mamie to święte, a co teściowej to zrobi dokładnie odwrotnie np. notorycznie obcina dziecku paznokcie do krwi, tak że krwawią jeszcze czasami w domu (podejrzewam, że źle widzi z bliska, a to po cholerę się za to bierze). Gdy dziecko miało poniżej 6 miesięcy zostawiłam malucha z babcią i butlą odciągniegego mleka, dziecko zamiast mleka dostało marchewkę. Obecne zalecenia lekarzy są takie, że dietę rozszerza się po 6m. Notorycznie jestem świadkiem, gdy mój 3 letni chrześniak u babci przez weekend żywi się samymi słodyczami, moje na razie na szczęście woli inne jedzenie niż słodycze, bo pewnie byłoby tak samo.

Obydwoje z mężem mamy takie samo podejście. Dziecko z dziadkami ma kontakt pod naszą opieką, bo babcia jest niereformowalna, mimo, że poza kwestią wnuków jest całkiem do rzeczy kobietą. Czasami jednak nie mamy wyjścia i dziecko zostaje z dziadkami, bo nikogo więcej w pobliżu nie mamy w wyjątkowych sytuacjach.

malerudewredne Odpowiedz

Bez obrazy, ale może Twoi rodzice sami zapracowali sobie na taki los? Ja nie wyobrażam sobie zostawić moich dzieci pod opieką teściów przez nagromadzenie różnych nieodpowiedzialnych sytuacji, takich jak na przykład niesienie gorącej kawy nad głową dziecka, które bawiło się na podłodze (pokój wielki, można było przejść do stołu na trzy różne sposoby, a dziecko nie siedziało znowu na samym środku, tylko miało rozłożony kocyk) czy moment, kiedy łapałam półroczne dziecko lecące z kanapy, bo szłam do kuchni wstawić wodę na herbatę i chciałam odłożyć córkę do wózka na ten czas, teściowa stwierdziła, że ona posiedzi przez ten czas razem dzieckiem, no ale przypomniała się jej akurat świeża lokalna plotka i koniecznie musiała przylecieć za mną do kuchni. Zaufałam i żałuję.

Autorze, to mogą być drobiazgi, ale może Twoja żona widzi, że są jakieś nieprawidłowości w zachowaniu Twoich rodziców albo nie respektują jej zdania w pewnych kwestiach i stąd to wszystko wynika?

CyraneczkaZKoviru Odpowiedz

To może zamiast zachowywać się jak dzieciur, porozmawiaj z żoną o tym? Serio zamiast rozwiązać problem ROZMOWĄ wolisz się żalić na anonimowych? Ile Ty masz lat?

CyraneczkaZKoviru

Ale co z tego? To ma być rozwiązanie? robi awantury to najlepiej olać temat? autor też wydaje się nie być zbyt miły po tym stylu pisania. Więc musi poważnie porozmawiać z żoną na ten temat, nie w stylu 'przy niedzielnym obiedzie' tylko na osobności, sami bez dzieci.

chlef123

Jeśli ona nie potrafi podać powodu, dla którego ogranicza kontakty syna z babcią, tylko "nie bo już, bo jej nie lubię i mnie denerwuje", to wcale nie zachowuje się dojrzalej.

SansaStark Odpowiedz

Ja tez nie daję ingerować w wychowanie dzieci teściom. Ale my nie nieszkamy w jednym kraju, widzą ich 2 razy do roku po kilka godzin i zamiast wykorzystać ten czas, żeby się nimi nacieszyć, wolą się we wszystko wtrącać i rządzić po swojemu.

SammyWinchester Odpowiedz

Synowie często są ślepi na to jakie naprawdę są ich matki. Dla synusia słodka mamusia, a dla synowej, nie daj Boże żony syna jedynaka, jędza jakiej świat nie widział. Oczywiście najlepiej krytykować i mówić niby między wierszami tak, żeby syn nie słyszał.

smabar Odpowiedz

U nas sytuacja wygląda podobnie. A wynika ona z "wszechwiedzy" mojej teściowej i braku reakcji, mimo wielu moich próśb, że strony mojego męża. Swojej mamie mogę śmiało zwrócić uwagę, szanuje moje zdanie, rozumie że bede wychowywać dziecko wg własnych zasad. Teściowa uważa że wie wszystko najlepiej, potrafi skrytykować każdy mój krok A mąż nie potrafi z nią nawet porozmawiać żeby zaczęła szanować mnie jako matkę swojego wnuka. I dopóki tak będzie jej kontakt z moim synem będzie taki sam jak w Waszym przypadku.

Zobacz więcej komentarzy (11)
Dodaj anonimowe wyznanie