#eonWq

Myślałam, że nic nie wyprowadzi mnie równowagi, ale ostatnio miałam sytuację w domu, po której zastanawiam się kto ma nie po kolei w głowie...

Na wstępie dodam, że moim marzeniem jest pracować w Policji. Naukę kończę właśnie z myślą o tej pracy i ten temat ciągle pojawia się podczas jakichś rodzinnych spotkań. Jestem także w trakcie rekrutacji, co też ma znaczenie w wyznaniu.

Po weekendzie u znajomych wróciłam do domu, gdzie zostałam rodziców z gośćmi, z którymi podczas spotkania pojawił się alkohol. Chwilę wcześniej prowadziłam auto, a ogółem rzadko kiedy sięgam po alkohol, więc logiczne było, że będę kierowcą. Przed 22 miałam gdzieś podrzucić moją mamę, więc około 20:30 poszłam się wykąpać i przy okazji umyłam głowę. Po wyjściu z łazienki siedziałam w pokoju z ręcznikiem na głowie. Muszę dodać, że to był ten weekend, kiedy pojawił się u nas GRZEGORZ, a w moim województwie było mnóstwo efektów działania tego okropieństwa plus w dalszym ciągu wiał okropny wiatr.
Kiedy moja mama zobaczyła mnie z mokrą głową, zaczął się lament i krzyk do ojca "Ja pierd..., Marek, ona umyła głowę! Ty się lepiej zbieraj, żeby mnie odwieźć!". Oczywiście moje słowa, że wysuszę głowę, ubiorę czapkę i kaptur, bo przecież auto i tak pod klatką stoi, nie dały efektu. Mój ojciec po porządnej dawce alkoholu zaczął się ubierać i jak gdyby nigdy nic był gotowy iść do auta. Goście - zero reakcji. Oczywiście nie było żadnej odmowy z mojej strony, żeby podwieźć kogokolwiek gdziekolwiek, więc jak zobaczyłam co się dzieje, wyrwałam mojemu ojcu kluczyki i zaczęłam się drzeć, czy oni wszyscy są normalni.

Kiedy znalazłam się w aucie z moją matką, okazało się, że mamy do odbioru po drodze jej dwie koleżanki. Kiedy pierwszej zwróciłam uwagę, żeby zapięła pas, usłyszałam "dobra, weź się uspokój". A kiedy kolejna wsiadła do auta i grzecznie poprosiłam o zapięcie pasa, usłyszałam, że "mam przestać zachowywać się jak nienormalna i jakbym już była w tej Policji!".

Powiedzcie mi, kto w tym wszystkim jest nienormalny...
Pikpik Odpowiedz

Kiedyś stałem 20min bo uparłem sie, że nie ruszę dopóki wszyscy nie bedaiec zapiętych pasów. Podziałało.

doznudzenia

I tak się robi. Albo idą pieszo, albo zapinają pasy.

doznudzenia

Tak tylko dodam, że wczoraj czytalam nagłówek, że zmarła dziewczyna w wypadku samochodowym, bo tuż przed nim odpięła pasy, żeby poszukać telefonu.

LamaGod

To oni tam serio siedzieli te 20 minut? Te pasy ich zgwałciły czy co?

Wiaderny Odpowiedz

Jezu, brak słów... serio. Mój były też mial awanture zawsze jak łeb przed tym jak miał coś zrobic/załatwić. A to ze nie chciały pasów zapiąć to zwyczajnie bezczelne. Każdy kierowca ma swoje zasady i nie ma znaczenia czy dla kogos to głupie zeby nie palic czy zapinac pasy, poprostu powinny sie dostosować i cieszyc ze nie muszą na piechote lecieć...

grushka Odpowiedz

Masakra. I przez takich imbecyli giną niewinni ludzie.

Powolutku Odpowiedz

Bezczelne baby. Osoba bez zapiętych pasów jest zagrożeniem nie tylko dla siebie, ale też dla innych pasażerów, na których w trakcie wypadku wpadnie całym swoim pędem :/ z tą jazdą po alko to już bez komentarza

ErenYeager Odpowiedz

Mama mnie tak wychowała, że wszędzie gdzie się da zapinam pasy, np. w aucie, autokarze, samolocie itp. Dla mnie to wszystko jest podstawą. Nie wiem jak można nie zapinać pasów. Nawet na przejechanie 2 km. ZAWSZE TRZEBA ZAPINAĆ PASY

WygodnyTapczan Odpowiedz

Nigdy nie ruszam dopóki wszyscy nie zapną pasów. Choćbyśmy się mieli spóźnić na statek kosmiczny podczas apokalipsy!

Yuuhi Odpowiedz

Było wyznanie w którym chłopak opisywał jak zmusił teściową do zapięcia pasów. Zatrzymał się gwałtownie tak że ta poleciała do przodu. Może warto przetestować na takich bez mózgach

Aliccjaa

Tez mi się to wyznanie przypomniało. Autorko przy niewielkiej prędkości (wystarczy nawet 30 km/h) wdepnij z całej siły w pedał hamulca, przecież zawsze można powiedzieć, ze zwierze wypadło na drogę. Ja tak koleżance zrobiłam niechcący zupełnie, bo gdy jechałam dość szybko ktoś wyskoczył na mój pas wyjezdzajac z parkingu wiec musiałam mocno hamować by nie doszło do kolizji, a koleżanka, która siedziała na środku z tylu poleciała do przodu i tylko kolega który akurat podawał coś innej osobie po zewnętrznej nie dopuścił by wypadła przez przednią szybe

ananas1ek Odpowiedz

Szybka piłka. 'Zapnij pasy bo nie chce żebyś mnie zabila' - pasażer bez zaciętych pasów zabija osobę przed sobą jak jest wypadek. Moi znajomi się nauczyli.

honestly Odpowiedz

Biedni ludzie, o taksówkach nie słyszeli. Nie rozumiem jak można w ogóle kogoś fatygować, żeby zaoszczędzić 20 zł i jeszcze się wykłócać po drodze.

Aliccjaa Odpowiedz

Generalnie jestem osobą co ma dość ciężką nogę, lubie mocno przyspieszać, później hamować, brać ostre zakręty i zawsze mówię, ze mają się zapiąć, bo nie jeżdżę zbyt spokojnie zreguły ledwo co ruszę z miejsca to ci co niechcieli od razu się zapinają

Zobacz więcej komentarzy (9)
Dodaj anonimowe wyznanie