#f6fBt

Takie trochę smutne wspomnienie mi się dzisiaj przypomniało, jak mierzyłam córce buty w sklepie.

Pochodzę z dość przeciętnej rodziny, gdzie była nas czwórka dzieci + rodzice. Biedni może nie byliśmy jakoś strasznie, no ale się nie przelewało. Ja miałam tego świadomość. Na jedzenie zawsze było, na wycieczki klasowe czasem jeździłam, czasem nie, ciuchy czasem nowe, czasem z lumpeksu. Buty zawsze miałam 4 pary: po szkole, na co dzień, jakieś sandały/klapki i jakieś "od święta". Codzienne zazwyczaj kupowane wiosną. I właśnie w okresie, kiedy mocno urosłam, moje buty zrobiły się za małe. We wrześniu już były za małe. Wiedziałam, że rodziców nie stać na nowe po tych wszystkich szkolnych zakupach, więc nic nie wspominałam. Stwierdziłam, że zaraz i tak trzeba będzie kupować zimowe, więc dam radę, a nie chciałam jakichś "tanich" i "obciachowych". Nie zapomnę bólu paznokci i palców w tych za małych butach.

Nie dopuszczę, żeby moje dzieci przez to przechodziły.
Selevan1 Odpowiedz

Chyba, że ci też nic nie powiedzą.

bazienka

tylko ona nie mowila wiedzac, jaka jest sytuacja w domu
jej dzieci czy dziecko ma pewnie lepiej

Xanx

Skąd pewność że ma lepiej?

CyraneczkaZKoviru

@Xanad pewności nie ma, ale autorka napisała że „Nie dopuszczę, żeby moje dzieci to przechodziły” mówiła o butach, ale problem wyniknął z braku pieniędzy, więc autorka ma świadomość że potrzebuje pieniędzy na utrzymanie dziecka.

bazienka

stad, ze matka za wszelka cene nie chce do tego dopuscic?

bazienka Odpowiedz

z doswiadczenia wiem, ze czasem warto kupic lepsze obuwie- dla jakosci wykonania
mialam kiedys biale adidasy na rzepy z bazaru, rozwalay sie co 2 tygodnie i byly wozone do szewca. mama na te naprawy wydala kwote kilkukrotnie przewyzszajaca wartosc butow
jak noga przestala mi rosnac kupilam glany, wystarczyly na 5 czy 7 lat regularnego chodzenia- 2 lata caly rok, pozostale wiosna i jesienia

Pelikanowa

Glany to najbardziej niewygodne buty. Nie wiem jak mogłam w nich 2 lata chodzić.

Szalka Odpowiedz

A madki na forach nadal się sprzeczają ,ze posiadanie dużej ilości dzieci i prawie żadnych dochodów po za zasiłkami jest bardzo super i okey.

Jawiem1210 Odpowiedz

Ja w maju chodziłam w zimowych butach, a nauczycielka (wredna kurła zresztą) zaczęła mi rzucać kąśliwe uwagi na ten temat, zamiast, jesli już chciała zainterweniować, zadzwonić w tej sprawie do rodziców.

Heppy Odpowiedz

Jeśli masz dziecko, to podejrzewam, że byłaś mała najpoźniej w latach 90. Niestety wtedy większość ludzi tak żyła, przynajmniej w moim otoczeniu. Chyba, że ktoś serio pochodził z bogatej rodziny.

Thought Odpowiedz

Czytając to wydaje mi się że ludzie mają za dużo w d*pach. Sorki ale moim zdaniem że właśnie tego typu sytuację uczą szacunku do pieniędzy. Ja pochodzę z identycznej rodziny 4 dzieci i rodzice. Tata pracował sam mama zajmowała się domem jestem im ogromnie wdzięczna że nauczyli mnie ze nie zawsze ma się wszystko czego by się chciało. Jak słyszę dzieci mówiące "tato Twoim obowiązkiem jest to aby kupić mi wszystko czego chce" to nóż w kieszeni się otwiera. Takie dzieci a później dorośli tylko wymagają od innych nic od sobie zero jakiejkolwiek empatii

mere95 Odpowiedz

współczuję ogromnie :( ale szanuję, że tak myślisz o swoich dzieciach, to piękne <3

MatkaDzieciom Odpowiedz

Dlatego należy najpierw liczyć się czy stać na dziecko, a potem zabrać się za robienie.
Tyle dobrego, że chociaż nie kazali Ci nosić używanych.
Ubranka to nie problem.
Ale jak widzę ogłoszenia popapranych mamusiek "odkupie buty dla dziecka" to mam ochotę dzwonić do MOPSu.
Niektórzy są tak popieprzone, że nawet ortopedyczne odkupują.

Akwamarynowa

To nie jest takie proste. Życie potrafi zaskoczyć. Jednego dnia stać Cię na dzieci a za jakiś czas jest psikus losu, obrót o 180 stopni i jesteś w sytuacji, że nie stać Cię nawet na jedno. A one już są na świecie i trzeba sobie jakoś radzić.

KrulWafel

O co chodzi z tym "nie kazali Ci nosić używanych"? Ja zawsze kupuję w lumpeksach i grzybicy ani nic w tym stylu nigdy nie miałem. Za to zamiast zapłacić 500-600 zł płacę max 50. Raz nawet zdarzyło mi się kupić buty z lumpeksu które były jeszcze w pudełku :).

nurthollo

@MatkaDzieciom Co jest złego w odkupieniu butów dla dzieci? Dziecku noga rośnie jak szalona i kupuj jakieś lepsze buty co nie rozwalą się zaraz, co chwilę za 100/200 zl. Nick chyba dla beki, jakbyś matką była to byś wiedziała i nie pisała takich komentarzy.

Redhairdontcare

Ja jestem zdania, że jak cie nie stać na dzieci to ich nie rób, ale rodziców autorki było stać. Nie są patologia, która ledwo żyje z zasiłków. Moja mama zarabiała najniższą krajową i po zakupach do szkoły też by jej nie było stać na nowe buty. Ale nigdy nie odczulam, że jestem biedna, raczej taka przeciętna. Na najważniejsze rzeczy było

Wtorek09

@nurthollo Buty dla dziecka powinny być nowe. Taki schodzony but jest już dopasowany pod cudzą stopę, a nie wiadomo, czy ten ktoś nie ma żadnych ortopedycznych schorzeń.

KrulWafel

@Wtorek09
Nadal uważam że nieco przechodzony but jest lepszy od za małego buta

Xanx

Jeśli masz oszczędności a nie 500zl w szkatulce to powiedz mi jak może nagle nie być Cie stać na dziecko? Tak o z dnia na dzień nie masz pieniędzy? Ciekawie to musi wyglądać idziesz spać i stać Cię na dziecko a nudzisz się rano i już nie

KIuska

Jednego dnia masz super prace a kolejnego dostajesz wypowiedzenie bo np są ciecia etatow albo po prostu firma upada. Żona nie ma pracy, siedzi w domu z malutkimi dziećmi. Zaczynasz szukać pracy ale jej nie ma, kończą się oszczędnosci więc bierzesz pierwszą lepszą prace za najniższą krajową. I tada żyjesz od 1 do 1.

MatkaDzieciom

Nurthollo - właśnie dlatego, że rośnie. Jak trzeba takie rzeczy tłumaczyć proste jak zwyczajne DBANIE O ZDROWY ROZWÓJ dziecka, to nawet nie ma co dyskutować.

agathe

Mam trójkę rodzeństwa i też były miesiące, w których było trudniej, na przykład wrzesień, kiedy trzeba kupić książki i zeszyty, nowe buty, czasami plecak, wpłacić pieniądze na ubezpieczenie, zwykle jest organizowana jakaś wycieczka i też trzeba za nią od razu zapłacić, składki na papier czy "klasowe". Mieliśmy stabilny, chociaż nieduży budżet, było nas stać na przyjemności czy wyjazd w wakacje, ale butów też nie miałam dużo, jedną kurtkę na zimę, jedną na wiosnę, jeden plecak do szkoły, a ubrania kupowane trzy razy na rok, kiedy zmieniała się pogoda albo przychodziły święta i potrzebna była nowa sukienka czy biała bluzka. Ja i moje rodzeństwo wiedzieliśmy, że we wrześniu nie będzie słodyczy ani wyjazdu w weekend, podobnie w grudniu, bo wyprawiamy święta i dostajemy od rodziców prezenty. Wszyscy woleliśmy gdzieś wyjechać niż wydać kasę na głupoty, a to, że nie mieliśmy pieniędzy na wszystkie zachcianki oceniam bardzo pozytywnie

Zobacz więcej odpowiedzi (2)
Dodaj anonimowe wyznanie