#fSznz

Mam 19 lat. Przesadziłam z alkoholem podczas imprezy z najbliższymi przyjaciółmi ze studiów. Byliśmy w 6-7 osób łącznie. Najmniej znaną mi osobą w towarzystwie był brat mojego najlepszego przyjaciela - Tomka (żeby się łatwiej czytało).

Zezgonowałam jako druga osoba, duże ilości, może czymś się struliśmy - nie mam pojęcia. Mój przyjaciel położył mnie w pokoju swojego brata, bo jego łóżko było zajęte przez zgona nr 1.

Co chwila mnie doglądał, pytał czy nie chcę wody, czy nie chce piżamy etc, ja odpowiadałam, że chcę tylko spokoju - prześpię się i jak dojdę do siebie zamówię bolta i wrócę do mieszkania chłopaka. Co jakiś czas wbijał też brat Tomka, szturchał mnie, zaczepiał, próbował przytulać, ale bez większych sukcesów - bardzo kocham swojego chłopaka, brzydzę się zdradą za sam czyn + ja też zostałam kiedyś zdradzona. Zasnęłam.

Po jakichś 1-2h przyszedł brat Tomka, znowu. Tym razem był bardzo cichy i "opiekuńczy". Znowu próbował mnie przytulić, rozbierać, ale ja się opierałam. Leżałam bez spodni, w koszulce w której przyszłam i pod kołdrą. Byłam odcięta od rzeczywistości, nigdy tak się nie czułam po alkoholu, właściwie nigdy nie zdarzało mi się przesadzać, bo raczej uważam i znam granice swojego ciała. (Może coś zostało mi dosypane, nie mam pojęcia...). Zasnęłam po raz kolejny, podczas tego jak był w tym samym pokoju. Obudziły mnie jego dłonie na moich biodrach i dosyć gwałtowne pchnięcia jego penisa z prezerwatywą we mnie. Nie miałam dużo siły, kręciło mi się maksymalnie w głowie, zaczęłam się szarpać i płakać, ale nie miałam siły krzyczeć.

Od razu po tym zaczęłam się ubierać, kurczowo brałam swoje rzeczy, brat Tomka powiedział, że nikomu o tym nie powie i żebym ja też tego nie robiła. Bardzo się bałam. Od razu wybiegłam z mieszkania, reszta imprezowiczów już dawno spała, była duża cisza, wsiadłam w metro i pojechałam do mojego chłopaka.

W mojej głowie była tylko jedna myśl - to moja wina, zdradziłam chłopaka, zniszczyłam swoje życie, a wszystko układało się tak cudownie. Wpadłam do mieszkania, była 6 nad ranem, wzięłam swoje leki nasenne i zaczęłam płakać w łazience. Mój luby od razu zareagował. Od razu próbował mi wytłumaczyć, że zostałam wykorzystana, że to gwałt, że albo pójdę na policje albo naśle kogoś na brata Tomka, natomiast ja za bardzo się boję. Teraz boję się wszystkiego.

Czuję się ze sobą paskudnie, brzydzę się własnym ciałem, bo w życiu bym nie przypuszczała, że taka historia przydarzy się właśnie mnie, ale tak chyba każda osoba myśli dopóki coś takiego nie będzie miało miejsca. Nie wiem jak i czy w ogóle mówić Tomkowi o zaistniałej sytuacji, bardzo mi na nim zależy, dużo razem przeżyliśmy i nie chcę go stracić. Właściwie to nic nie wiem, zastanawiam się nad rozmową z psychologiem.

Dziewczyny, uważajcie na siebie.
Nah12345 Odpowiedz

Nie rozumiem jednego. Dlaczego nie powiedziałaś swojemu przyjacielowi że jego brat cię zaczepia? Ewidentnie był natarczywy. Skoro przyjaciel cię doglądał powinnaś mu powiedzieć.
I dziewczyno on cię zgwałcił! Idź to zgłosić! To nie jest twoja wina!

bazienka

niech i tak zglosi
niech powie wszystkim, ktorzy byli na imprezie, szczegolnie dziewczynom
niech powie przyjacielowi
niech beda czujni albo wywala tego szmaciarza z towarzystwa
najlepiej przy okazji mowiac wszystkim jego znajomym, jaki z niego zwyrol

tatuowalabym takim na ryju "gwalciciel" i obcinala co nieco, serio

WrozkaSmierci Odpowiedz

Przecież to był gwałt. Byłaś pijana, ale nie powinnaś się obwiniać, tylko zgłosić sprawę jak radzi ci twój chłopak.

Bluepurple Odpowiedz

Powiedz mu, jak to taki dobry przyjaciel, to zrozumie wszystko i będzie chciał ci pomóc.

Melancholija Odpowiedz

Chciałabym, żeby tacy ludzie mieli wyryte na czole, np właśnie 'gwałciciel', żeby już zawsze można było ich traktować adekwatnie do tego jakimi śmieciami są.

DisabledBunny Odpowiedz

Dziewczyny czasem naprawdę mnie zaskakują. Ja wiem, że to jest okropne przeżycie. Ale jak możecie nie dążyć do ukarania osoby która wam to zrobiła? Ja bym gnoja zniszczyła. I tak, powinnaś powiedzieć jego bratu. Rodzina powinna wiedzieć jakiego zwyrola ma w domu.

Sematyka Odpowiedz

Ja tego nie rozumiem,takich wyznań jest sporo. Mam swoje lata,lubie ludzi,lubie imprezy,bywam na różnych od ponad 20lat.

Idziesz na impreze,podaj komuś adres,umów się ze jeśli coś będzie się działo wysyłasz np pusty sms jako hasło "coś złego sie dzieje,przyjedź po mnie"
Jak możesz to idąc na impreze miej odłożoną kase na taksówke.Czujesz że za dużo alko-taksa i do domu
Chcesz się napić,kup napój sama,idź z kimś do baru,patrz co się dzieje z twoim napojem od początku. Usiądź i wypij,nie tańcz,nie zostawiaj napoju,nie ryzykuj że ktoś ci coś dosypie!
Nie bierz nic od nikogo kogo nie znasz,w papierosach też może być dodatek.
Wiem że się może trafić ktoś sprytniejszy.Pracowałam kupe lat w gastronomii i widziałam wiele durnych dziewuch.Nie jedną i nie 5 uratowałam ale MYŚLCIE do cholery!

I żeby nie bylo,naprawde wspołczuje autorce.Powinnaś iść na policje i do psychologa
I pisząc o durnych dziewuchach nie mam na myśli autorki,myślała że jest bezpieczna z przyjacielem,nie jej wina

bazienka

no tak, ale tu mamy do czynienia z poczuciem bezpieczenstwa- byl tma jej przyjaciel, co chwila do niej zagladal itp., wiec mogla pominac srodki ostroznosci i zwyczajnie mu zaufac, ze o nia zadba
bardzo dobra rada od ciebie, szczegolnie jesli chodzi o imprezy w nieznajomym towarzystwie ( np. znasz 2 osoby na 10) lub z luznymi znajmymi, o kt nie wiesz, cyz sie toba zajma jakby co

Lunae Odpowiedz

Posłuchaj swojego chłopaka i idź na policję.

bazienka Odpowiedz

w te pedy ZGLOS TO i do psychologa!!!
WINNY JEST WYLACZNIE GWALCICIEL, nie alkohol, nie ty, WYLACZNIE ON
co prawda moglas zrobic awanture od razu, krzyczec "podczas" i zaraz po, obudzic caly dom, przeciez oni ( a w szczegolnosci twoj przyjaciel) wiedzieli, a jakim stanie bylas
bardzo fajnie zachowal sie chlopak, skorzystaj z jego wsparcia
i prosze cie ZGLOS TO bo ten zwyrol zrobi to innym osobom i ujdzie bezkarnie

Dragomir Odpowiedz

Idź i niech wsadzą typa, będzie miał nauczkę on i reszta zwyroli żeby nie krzywdzić więcej. Nie pozwól by uszło mu to płazem, bo go tym zachęcisz do dalszych "podbojów".

bazienka

roznie z wyrokami bywa, ale na pewno bedzie spalony w towarzystwie z wyrokiem
a jesli bedzie wyrok, to mowienie o tym i ostrzeganie innych nie bedzie znieslawieniem

Heppy Odpowiedz

Czemu nie zadzwoniłaś do chłopaka jak się zle poczułaś?

Mmpp00

Może czuła się bezpiecznie w tym towarzystwie?

Zobacz więcej komentarzy (9)
Dodaj anonimowe wyznanie