#gQ9tE

Mam zdiagnozowaną tokofobię, czyli paniczny lęk przed ciążą i porodem. W ciąży nigdy nie byłam i nie będę, bo wiem, że psychicznie bym tego nie zniosła. Przeraża mnie wszystko, co z ciążą związane - poczęcie, pierwsze objawy, bóle, puchnące nogi, ogólna niewygoda i ociężałość. Nie mówiąc o coraz większym brzuchu. Sama świadomość, że coś we mnie jest nie dałaby mi spokojnie żyć.

Z moim mężem jesteśmy małżeństwem od 8 lat. Jakieś 4 lata temu zaczął poruszać temat dziecka - i nie zrozumcie mnie źle - ja chcę mieć dziecko, ale nie chcę być w ciąży. I kiedy postanowiliśmy, że będziemy się o to dziecko starać, ja zaczęłam panikować. Myślałam cały czas o mojej niedoszłej ciąży i tych wszystkich dolegliwościach. O porodzie nawet nie chciałam myśleć. Wiem, że to byłaby trauma do końca życia. Kiedy opowiedziałam o tym mojemu mężowi, najpierw stwierdził, że wydziwiam, później, że pewnie nie chcę tego dziecka, aż w końcu za którymś razem wzięłam go ze sobą do psychiatry, który oficjalnie potwierdził moją fobię. Mąż początkowo nie mógł tego do siebie przyjąć, ale po wielu rozmowach postanowiliśmy, że będziemy ubiegać się o adopcję dziecka. Prawda jest taka, że dla mnie jest bez różnicy czy urodzę swoje dziecko czy zaadoptuję. Nie jestem z tych osób, które dziecko adoptowane mają za "obce".

Kiedy zaczęliśmy procedurę adopcyjną, stwierdziliśmy, że powiemy o tym naszym rodzicom - w końcu mają prawo wiedzieć. Moi rodzice mocno nam kibicują i wspierają, natomiast w reakcję teściów nie mogłam uwierzyć. Stwierdzili, że ta cała "tokofobia" w ogóle nie istnieje, że co to w ogóle za chory wymysł, że kiedyś kobiety rodziły po kilkanaście dzieci i nawet się nie zająknęły (co to ma do rzeczy?) i w ogóle to Magda (bratowa mojego męża) urodziła dwójkę i nic jej nie jest - tylko że Magda to nie ja. I to co powiedzieli na koniec - "Jeśli myślicie, że będziemy tego waszego adoptowanego dzieciaka traktować jak swojego wnuka, to jesteście w dużym błędzie". Mnie zatkało. Mąż wstał, złapał mnie za rękę i powiedział "W takim razie to było nasze ostatnie spotkanie, na szczęście nasze dziecko ma jeszcze jedną babcię i dziadka, którzy go pokochają bez względu na to, kto je urodził".

Minęły 4 lata. Mamy 8-letnią, wspaniałą córkę. Mój tata traktuje ją jak księżniczkę. Babcia rozpieszcza. My kochamy najbardziej na świecie. Teściowie udają, że nas nie znają.
duncan Odpowiedz

Brawa dla męża.
I za to, że się przełamał.
I za to, jak stanął po Twojej stronie przeciw swoim rodzicom.

Feniks06

Niby wszystko fajnie. W wyznaniu jednak brakuje mi trochę informacji. Ok, zdiagnozowano tokofobię. Ok. I co dalej? Z wyznania wynika, że zapadła decyzja o adopcji i już.

Jednak tokofobia, tak jak każdą inną fobię można w pewnym stopniu leczyć. Z wyznania wynika, że autorka stwierdziła, że diagnoza jej wystarcza i na tym koniec. Mimo wszystko jest to jakaś dysfunkcja i wypadałoby jednak spróbować się jej pozbyć albo ograniczyć. Cieszę się, że się wszystko poukładało, macie dziecko które kochacie ale prawda jest taka, że problem jak istniał tak dalej istnieje.

kl0p0t

jeżeli autorce z tym wygodnie, to po co leczyć?

waleria

@kl0p0t żadna antykoncepcja nie jest skuteczna w 100%, więc autorce może się zdarzyć zajść w nieplanowaną ciążę. W takiej sytuacji nawet gdyby mogła legalnie wykonać zabieg aborcji to byłoby dla niej duże obciążenie psychiczne, bo przecież ona chce mieć dzieci, jedynie stanu i objawów ciąży się boi. Poza tym dla męża utrata w ten sposób dziecka również byłaby wielką tragedią. Więc warto leczyć "na wszelki wypadek".

Feniks06

@kl0p0t
Oprócz tego o czym napisała waleria bo odpowiedziała Ci bardzo merytorycznie i celnie...

Jak autorce może być z tym wygodnie? To przeczy istocie fobii. Fobia polega na tym, że wywołuje mniejszy lub jak w przypadku autorki, większy dyskomfort. To, że czynnik wywołujący jest rzadszy niż w przypadku arachnofobii nie zmienia niczego.

Poza tym... może, tylko może kiedyś mogli by mieć dzieci naturalnie.

XX2411 Odpowiedz

Ważne, że mąż dobrze się zachował.

milA00 Odpowiedz

Jesteś szczesciarą masz cudownego męża.

Bree Odpowiedz

"Z moim mężem jesteśmy małżeństwem od 8 lat. Jakieś 4 lata temu zaczął poruszać temat dziecka" - Serio? Takie tematy powinno się poruszać co najmniej przed ślubem, a najlepiej przed jego planowaniem. Akurat w tej historii wszystko dobrze się skończyło, ale i tak uważam podejmowanie takich tematów dopiero po ślubie za skrajnie nieodpowiedzialne.

TraderOfSouls

Tym bardziej jeśli sa obecne przeszkody najprawdopodobniej nieprzewidziane przez drugą osobę.

Fina

Sama panicznie boje się porodu i ciąży, zawsze rozmawiałam z partnerami na początku związku. Niestety, część facetów uważa, że „każda tak mówi”, „ każda się boi” , „patrz tyle kobiet na świecie rodziło i nic im nie jest”. Mój były partner też tak uwierzył dopiero po kilku latach.

Feniks06

Szkoda tylko że tak duża ilość osob dostosowuje swoje życie do fobii a tak niewiele decyduje się na leczenie.

Softkitty1

O takich rzeczach mówi się na początku. Ja fobii nie mam, zwyczajnie nie potrzebuje się rozmnażać. Dlatego też się wysterylizowalam. Nie wyobrażam sobie powiedzieć o tym po kilku latach.

bazienka Odpowiedz

brawo dla meza, niejeden by sie nie postawil
szczescia zycze i mnostwo milosci :)

SzarookaKocica Odpowiedz

Podziwiam postawę męża bo jednak większość mężczyzn chce przekazać swoje geny i mają problem z akceptacją "obcych" dzieci, ale to nie zmienia faktu, że na początku zachował się jak uj bo twoja chorobę uważał za wydzimisię. Życzę wam jak najlepiej :)

Aile

Ważne, że zrozumiał.

bazienka

tylko dla mezczyzn to przyjemny stosunek i orgazm a dla kobiety- nieodwracalne zmiany fizjologiczne, bole, nudnosci, puchnace nogi, problemy z kregoslupem, nadwaga i rpzerazajacy porod :/

Feniks06

Dlaczego jak uj? Tokofobia to irracjonalny strach. Chyba to rozumiesz. Tak samo powinno się rozumieć, że racjonalne osoby nie rozumieją irracjonalnych obaw.

Feniks06

bazienka tak was natura skonstruowała byście były przygotowane na poród. Natura ma gdzieś to byś była fit tylko byś wydała na świat zdrowe potomstwo :) I oczywiście ciąża to nie są same plusy i generalnie raj. Ale też nie demonizujmy.

Alrih

@Feniks06 Wszystkie fobie są... irracjonalne.

bazienka

w duoie mam bycie fit, nie lubie bolu

Feniks06

Alrih - oczywiście, że tak. Masz rację. Jesteś w stanie zrozumieć osobę, która ma zaawansowaną agorafobię? Albo socjofobie? Albo jakąkolwiek inną fobie?

Sorry, teraz trochę może podkoloruje ale jakby mi ktoś powiedział, że panicznie boi się lalek to też bym w pierwszej chwili stwierdził, że ma widzimisię.

SzarookaKocica

Ja rozumiem ten irracjonalny strach. I ciążę mamy prawo demonizować bo każda kobieta jest inna i inaczej do niej przystosowana. Sama nie wyobrażam sobie przeżyć 9 miesięcy z moim uszkodzonym układem krwionośnym :) ale cóż. Natura mnie stworzyła do tego, prawda?

Feniks06

SzarookaKocica - tak, natura Cie przygotowała do tego by wydać potomstwo na świat. To że są jednostki które są bezplodne albo mają psychiczne przeciwwskazania tego kompletnie nie neguje. To trochę tak jakby twierdzić że mężczyźni nie mają penisów bo raz ileś set tysięcy komus się nie wykształci albo będzie miał inny defekt.

Rozumiesz ten irracjonalny strach? Chciałbym powiedzieć że to dobrze ale z tego zdania i kilku kolejnych wynika że też cierpisz na fobie. Moze nie tak zaawansowana jak autorka ale jednak. I nie mów proszę o prawach bo to mega słaba retoryka bo ja żadnych praw nikomu nie narusza ani nie odbieram. Stwierdzam fakt że osoby z fobia i nie zrozumie nikt kto sam na fobie nie cierpi. Bo jest to irracjonalne.

SzarookaKocica

@Feniks to jest tak głupie a zarazem zabawne co napisałeś, że aż nie mam siły tego komentować 😂 I gdzie jest ta moja fobia wywołana choroba układu krążenia? To dziwne że nie wyobrażam sobie opuchniętych nóg jak balony, zastoje limfy, ciężkości jakby nosić betonowe buty, bólu rozgrywającego ci nogi i ciągłego kręcenia w głowie bo krew za słabo krąży? Fobio kochana gdzie jesteś? Może dostanę jakieś tabletki i mi przejdzie? 😂

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
jakwolisz Odpowiedz

Ważne, że mąż wiedział jak się zachować. Gratuluję wspaniałego partnera i rodziców oraz oczywiście córeczki! 😊

sarcastic Odpowiedz

Czyli wcześniej nie powiedziałaś mu o swojej fobii?

Fina

Część społeczeństwa uważa, że taka fobia sama przejdzie, mówię z własnego doświadczenia

Mandragora13 Odpowiedz

Wielkie brawa dla męża ☺ życzę szczęścia ☺

HowDeepIsYourLove Odpowiedz

Mogę Ci tylko napisać, że byłam w ciąży i nie miałam żadnych objawów o których piszesz. Czułam się i wyglądałam lepiej niż zwykle przez całą ciąże. Jedyną niedogodnością był pod koniec duży brzuszek, co oczywiste ciężko wykonać pewne czynności, ale bezbolesne. Pamiętam, Że tydzień przez porodem położna przy ważeniu powiedziała mi, że jestem w ekstra formie i nigdy nie widziała, żeby dziewczyna z tak wieeeelkim brzuchem ( był ogromny serio, ponadprzeciętnie ) z taką lekkością się schylała i sama zdejmowała kozaki :P

Zobacz więcej komentarzy (6)
Dodaj anonimowe wyznanie