#hw6UP

Jestem w sklepie i widzę staruszkę. Widać, że uboga kobieta, schorowana. Powolutku ciągnie za sobą wózek. W ręku lista zakupów. Wybrany produkt ogląda 5 razy zanim trafi do koszyka. Podchodzi do kasy, na ladę wyjmuje 4 produkty, wyciąga portfel, a w nim 10 zł i jakieś drobne. Kasjerka kasuje produkty "17,20". Babcia daje te 10 zł i podsuwa drobne mówiąc "niech pani przeliczy, może wystarczy". Nie starcza, brakuje 3,84 grosze. Babcia zakłopotana mówi "to niech pani nie liczy tej wędliny". Kasjerka od rachunku odjęła wędlinę, wydała babci resztę i babcia powoli ruszyła w stronę wyjścia. Kupując moje zakupy powiedziałam kasjerce żeby doliczyła wędlinę tej pani, po czym szybko wybiegłam przed sklep, babcia swoimi wolnymi krokami niewiele się oddaliła. "Proszę" powiedziałam. Babcia popatrzyła na mnie, w jej oczach pojawiły się łzy "dziękuję". Uśmiechnęłam się tylko, nic nie mówiłam, bo za chwilę sama bym się rozpłakała.

Nie, nie piszę tego żeby się pochwalić jaki to dobry człowiek ze mnie. Piszę to wyznanie ponieważ bardzo obawiam się mojej przyszłości. Mam męża sporo starszego ode mnie. Troszkę schorowany, wiadomo, może być różnie, ale wiele wskazuje na to, że to on umrze pierwszy. Nie mamy dzieci. Sama pochodzę z domu dziecka, więc rodzina tylko tyle co od strony męża. Boję się, bo nie wiem jak będzie wyglądać moja starość, gdy zostanę sama. Czy moja emerytura będzie wystarczać na jedzenie, leki, opłaty. Czy zdrowie pozwoli mi do końca być samodzielnym człowiekiem... A jeżeli nie? To co wtedy? Kto mi pomoże? Boję się, naprawdę się boję, że kiedyś zostanę sama i nie dam sobie rady.
Dak Odpowiedz

Zaczynając od końca:
Kto pomoże? Najlepiej założyć że nikt Ci nie pomoże dlatego tak ważne jest coś co w statystykach robi bardzo niewielu Polaków czyli dodatkowe odkładanie pieniędzy na emeryturę poza śmiesznymi groszami które dostanie się z ZUS-u.
To co wtedy? Pomoc społeczna, albo prywatna pomoc i opieka która kosztuje sporo stąd punkt poprzedni.
A jeżeli nie? Dlatego trzeba mieć jakieś plany na swoje życie, ubezpieczenia, nieruchomości, biznesy, inwestycje cokolwiek co można na starość w sytuacji podbramkowej upłynnić albo czerpać z tego pasywne zyski.

bazienka

a probowales kiedys odkladac dodatkowe pieniadze na emeryture zarabiajac najnizsza krajowa?

ohlala

@bazienka

Dak podaje rady dla osób, które mają jakąś kasę do inwestowania. Takim osobom w końcu łatwo doradzać ;)

Dak

Zostaje pomoc socjalna, oraz budowanie sieci wzajemnego wsparcia z ludźmi z otoczenia.
Coś co przez lata działało świetnie, porozmawiać z sąsiadami i znajomymi, wymienić się kontaktami ale też i wiedzą o sobie nawzajem co kto potrafi co może się przydać całej grupie. Może jedna osoba ma dojścia do tanich owoców bo stryj brata kolegi z klasy ma sad, a ta pani mieszkająca pod piątką robi wywaliste dżemy. Może ktoś inny chętnie popilnuje dzieciaków w zamian za zrobienie zakupów, a inna osoba zrobiła kurs hybrydy i chętnie się wymieni za coś innego, barter, obniżanie kosztów etc.
Jedyny minus to to że trzeba liczyć na społeczność i to że jak już nie będziesz w stanie nic dla niej generować to z dobroci serca i poczucia obowiązku pomogą Tobie.
Inna sprawa to temat zarobków, jeżeli zarabiasz najniższą krajową całe swoje życie i Twoje zarobki nie rosną ze stażem pracy to no cóż zostaje tylko to powyżej.

bazienka

ja akurat zarabiam 1,5 sredniej, ale bywalo, ze zarabialam najnizsza i to na zlecenie
w dodatku po studiach
roznie sie w zyciu uklada

bazienka Odpowiedz

kochana jestes <3
tez zazwyczaj tak robie, jak komus brakuje te pare groszy przy kasie (no chyba ze na piwo lub fajki, to wtedy nie)

Dodaj anonimowe wyznanie