Kilka lat temu poszłam do fryzjerki, aby zrobiła mi nową fryzurę. Siedziałam u niej prawie 3 godziny, podczas których zrobiła z moimi włosami chyba wszystko, co było w ofercie tego salonu. Po wszystkim wyglądałam jak milion dolców (niestety fryzura tyleż samo kosztowała...) i postanowiłam się umówić z moim chłopakiem, aby mógł się mną zachwycić.
Spotkaliśmy się na mieście. Kiedy mnie zobaczył stanął jak wryty, po czym mnie przytulił, pocałował w czubek głowy i powiedział "Nie martw się, i tak będę cię kochać".
Dodaj anonimowe wyznanie
Słodko, historia prawie jak z Chwili dla Ciebie.
Natomiast ja sądzę, że powiedział to ironicznie a autorka się obraziła xD
Cham i prostak
a no tak, powinien się zachwycać xDDDDD
Ech to czytanie w myślach...
(zanim ktokolwiek zacznie coś piep...solić, że "wiadomo, że była u fryzjera to trzeba chwalić: 1. albo szczerość w związku albo nie 2. Jeżeli zmiana była drastyczna i autorka z "dawno temu" źle wyglądała to znaczy, że fryzura była zła i tyle.)
Przecież w internecie ludzie potrafią wyłapać sarkazm. A nie, czekaj