#l3nOP
Po dwóch dniach dostałam powiadomienie od Ubera, że zostawiłam coś w samochodzie tego miłego kierowcy. Zostawił swój numer, żeby się umówić i zgłosić po zgubę. Nic nie zgubiłam, więc pomyślałam, że chciał po prostu nawiązać ze mną kontakt. Tydzień się zastanawiałam, czy napisać, ale jednak stwierdziłam, że co mi szkodzi. Wyobrażałam sobie miłosne historie niczym z filmów...
Okazało się, że ktoś zostawił parasol z popsutą rączką i on myślał, że to mój. Wybuchłam śmiechem, bo po co byłby mi potrzebny jakiś zepsuty parasol i jak on sobie to wyobraża, on również zaczął się śmiać, że sobie pomyślałam, że chce mnie poderwać.
Czuję się jak idiotka, dobrze, że miałam maseczkę i nie widział mojej twarzy. Cóż, maseczki jednak na coś się przydają.
No właściwie to jesteś idiotką
A ja nie widzę w wyznaniu niczego, co by na to wskazywało.
Typowe polaczki, komus coś nie wyjdzie, potknie się to trzeba jeszcze dokopać. Głupia sytuacja i dziewczyna faktycznie mogła się poczuć jak idiotka. Ale nie czytając jako postronna osoba nie widzę nic złego w tym co zrobiła.
Najlepszy kierowca Ubers to milczący kierowca. Change my mind.
No sir.