#lADJf

W tym wyznaniu chciałbym troszeczkę odnieść się do wyznania #iRa4U i do komentarza z największą ilością plusów pod tym wyznaniem.

Otóż mam pewnego kolegę, którego rodzice są ANTYtechnologiczni w odniesieniu do swoich dzieci. Kolega nie ma telefonu, więc kiedy jest poza domem, a musi gdzieś zadzwonić, pożycza go od innych. W domu na komputer może wchodzić tylko na godzinę tygodniowo (w piątek o 17). Zostają jeszcze godziny informatyki, na których kolega przeważnie gra w gry przeglądarkowe, bo w nic innego nie umie wejść.

Potępiam zachowanie jego rodziców, którzy uważają, że ich dziecko nie potrzebuje internetu, komputera itp. Kolega na informatyce nie zna się nic oprócz wspomnianych gier. Nie umie wejść na internetowy dziennik (i zawsze w szkole o wszystko pytał się mnie), nie potrafi wyszukać prostych informacji, bo rodzice mówią mu, że jak czegoś nie wie, to niech się ich zapyta.

Jego rodzice pewnie do śmierci będą przekonani, że właściwie wychowali swoje dziecko z dala od tych szkodliwych urządzeń, ale prawda jest taka, że jego rodzice umrą, a on będzie musiał sam zostać w tym rozwiniętym technologicznie i niezrozumiałym dla niego świecie.

W tym wyznaniu nie chcę krytykować autora wcześniej wspomnianego wyznania, lecz chcę powiedzieć, że kiedy przyjdzie na to czas, trzeba dać swojemu dziecku swobodę korzystania z tych urządzeń, by nauczyło się z nich korzystać w przyszłości, w przyszłości, która na internecie i urządzeniach tego typu będzie się przeważnie opierać.
Zielna Odpowiedz

Świat idzie do przodu i znajomość technologii w XXI wieku jest bardzo ważna, ale... uważam, że oswajanie dziecka z pierwszym telefonem już od 2. r.ż. jest czyms bardzo nieodpowiedzialnym. Krew mnie zalewa, gdy widzę w mojej rodzinie rodziców, którzy od małego dają dziecku telefon, tablet, telewizor, aby tylko mieć chwile spokoju od nich.

ToTylkoJa90

wergil A kiedyś w ogóle nie mieli smartfonów i żyli! Co w związku z tym?

Bramnudziamu

Czasem lepiej już dać ten telefon na godzinę. Ostatnio jechaliśmy pociągiem, na korytarzu ludzi tyle że nie dało się chodzić. Przeczytałam Młodemu (3 lata) cały zestaw książek na drogę, ale po tych czterech godzinach już go nosiło. Dostał telefon i my i reszta osób w przedziale miała milszą podróż.

bazienka

wergil ja do dzis nie mam, bo nie chce, wkurzaja mnie urzadzenia dotykowe i ludzie non stop gapiaacy sie w tel, koniecznosc codziennego ladowania
mam tel, z kt dzwonie, sms, czasem fotki, awaryjnie mp3... bateria trzyma min 5 dni

PaniZdzisia

Zielna, kiedy to się powtarza, to owszem, jest to naganne. Ale od czasu do czasu nie ma w tym nic dziwnego.

ZielonaPoduszka

Bazienka, co zrobiłaś z tym wolnym czasem zaoszczędzonym na skrótach "tel" i "kt"?

Colline

Chyba nie masz dzieci co? Uwierz mi, kiedyś zrobisz wszystko by mieć choć chwile spokoju, dasz ten telefon czy cokolwiek. Inaczej można zwariować.

Gurgun

Własny telefon w wieku 2 lat to gruba przesada. Aczkolwiek, moim zdaniem, 30-60 minut dziennie telewizora to jeszcze nie tragedia. Ważny jest pewien bilans. Uważam, że samodzielne korzystanie z elektroniki można spokojnie rozpocząć w wieku 6-7 lat, ale potem ogranicznanie jest również ograniczaniem rozwoju (bo żyjemy w świecie elektroniki i umiejętność korzystania z niej jest już podstawą). Ważne też, żeby nie robić z elektroniki niani i czas z nią jednak ograniczać.

PinkiPig

Też miałam podobne zdanie na ten temat, dopóki nie miałam swoich dzieci. Teraz telewizor ratuje mnie, żeby zrobić w domu cokolwiek. I na prawdę zwisa mi opinia innych bezdzietnych, bo teraz sama wiem, jaka to przepaść między wyobrażeniami a rzeczywistością.

ToTylkoJa90 Odpowiedz

Umiar i zdrowy rozsądek to podstawa. W praktycznie każdej kwestii. Ale czy anonimowe to jakieś forum dyskusyjne? Nie sądzę.

diana2705 Odpowiedz

Jak zwykle kłania się po prostu zdrowy rozsądek. Tak jak uczymy dziecko korzystania z kuchenki mikrofalowej, pralki, czajnika czy kuchenki, tak należy je nauczyć korzystania z telefonu, telewizora czy komputera. Oczywiście nie wszystko od razu, nie bez kontroli i nie w nieograniczonej ilość. Ale jeśli chłopak, który chodzi do szkoły nie umie posłużyć się komputerem do podstawowych czynności to jest to nienormalne. Jak niby on ma się z czasem uczyć? Jak ma się przygotować do zajęć itd.? Obecnie Internet w dużej mierze zastąpił biblioteki i książki. Zastępuje też coraz więcej dokumentów - teraz ma dziennik elektroniczny w szkole, a kiedyś usłysz, że ma wysłać swoje CV przez portal i co? Nie zrobi tego.

nutka1998 Odpowiedz

Niektórzy ludzie. Zwłaszcza ci ,,starszej daty" nie rozumieją że internet a co za tym idzie także komputer może służyć przeważnie do nauki. Na ten przykład mój dziadek nie chciał mi uwierzyć że potrzebuje laptopa na studia, mówił że pewnie będę tylko w gry grać lub filmy oglądać. No cóż po pewnym czasie uzbierałam pieniądze na mój własny laptop i powiem wam że w gry nie gram. Od czasu do czasu jedynie obejrzę odcinek ulubionego serialu, a laptop głównie służy mi do pisania esejów oraz innej nauki. Lecz mimo że prędzej nie miałam komputera to i tak wszystko umiałam zrobić, dlatego dziwię się że kolega autora wyznania jedyne co umie to grać w gierki przeglądarkowe, zawsze jeśli faktycznie komputer miałby służyć mu do nauki mógł przecież przejść się do biblioteki. Każda biblioteka wyposażona jest w stanowiska komputerowe, więc nie rozumiem po prostu tego problemu. Po części szkoda mi chłopaka bo wiem jak ciężko obejść się bez elektroniki ale bez przesady, zawsze można znaleźć inne rozwiązanie 😉

DrBright Odpowiedz

Odcinanie od technologii jest złe, ale tak do 6-7 r. życia dostęp ten powinien być mocno ograniczony. Dlaczego? Bo dawanie takim dzieciom smartfona do oglądania bajek tylko po to żeby się "odczepiły" jest...głupie

Anonimowane Odpowiedz

Ale autorka tamtego wyznania zaznaczyła przecież, że jak przyjdzie czas to da córce telefon, tylko 4 lata to jeszcze nie czas...

actressbeauty Odpowiedz

Szkoda, że nie napisałeś ile kolega ma lat ;) Faktem jest, że odcięcie dziecka od technologii całkowicie nie jest dobrym rozwiązaniem, jednak do 12/13 r.ż. rozwija się płat czołowy u dzieci. Nadmiar technologii do tego okresu jest szkodliwy dla dziecka. Uważam, że jego rodzice nieco przegięli sprawę z tymi ograniczeniami. Obecnie brak konta na portalu społecznościowym czy brak Internetu jest jak wykluczenie ze społeczeństwa. Niepokoi mnie fakt, że kolega ,,nie zna się nic oprócz wspomnianych gier". Nie jestem jakąś wielka przeciwniczką technologii ale też nie jestem zwolenniczką gier, które sieją ferment w mózgach. Pozostaje mi tylko wierzyć, ze praktyka jego rodziców nie odbije się na późniejszym jego życiu, kiedy to ,,urwie się ze smyczy" i będzie spędzał całe dnie przd komputerem.

Olusza Odpowiedz

Dzięki przeglądarkom można dowiedzieć się też bardzo dużo na temat tego co się dzieje na świecie i w kraju. Telewizja jest zmanipulowana i potem takie ameby, co oglądają wiadomości na pewnym kanale glosują na pewną partię polityczną... a inni się dziwią skąd tyle głosów, że wygrali

Alienka Odpowiedz

A gdzie tu jest anonimowa część? Tutaj to już nie ma znaczenia?

bazienka Odpowiedz

i jak pisalam tam- telefony nie sa dla przedszkolakow

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie