#llD1E

Mam 25 lat i niejasne przeświadczenie że coś mi dolega umysłowo. Całe dnie, tygodnie, a może i miesiące żyję na autopilocie.

Pracuję, widuję się ze znajomymi, sypiam ze swoją dziewczyną, chodzę do kina, sprzątam mieszkanie, robię obiad i wszystko to, co robi się w normalnym życiu.
Ale raz na jakiś czas; na przykład właśnie teraz, gdy piszę to wyznanie, spoglądam za siebie i widzę pustkę.
Nie umiem dokładnie przypomnieć sobie poszczególnych dni. Ich szczegółów, emocji z tych dni, czy były szczęśliwe, czy nudne, smutne itp.
Dodatkowo pojawiają się myśli typu (uwaga, to dziwne)
- następnym razem chcę mieszkać w USA 
- następnym razem chciałbym jednak iść na medycynę
- następnym razem...
- następnym...

Reasumując, żyję sobie spokojnie na autopilocie, od czasu do czasu mam przebłyski, że coś jest nie tak, bo życie na takim autopilocie nie ma sensu, dodatkowo "następnym razem..." przeraża mnie najbardziej.
Nigdy nie wierzyłem w reinkarnację, religie wschodu są mi obce.
Czy to objaw, czy po prostu pęd życia wymusza na mnie takie działanie? Wiem, że nie ma "następnej szansy" (a przynajmniej mam takie przekonanie).

Planuję spędzić trzy dni samotnie nad morzem - wakacje znad morza pamiętam bardzo dobrze. I poświęcić je w całości na myślenie nad samym sobą. Boję się tego, do czego mogę dojść, ale jeszcze bardziej boję się, że tydzień albo dwa po tym jak wrócę i spróbuję wspomnieć to, co tam robiłem, okaże się, że znowu jest pusto...
Przepraszam, jeśli to zbyt zawiłe.
Szturchnijbutem Odpowiedz

Nie bój się, bo lęk do niczego nie prowadzi a tylko uprzykrza życie. Jeśli martwią Cię te myśli, możesz skonsultować je ze specjalistą, na takiej samej zasadzie jak się idzie z bolącą nogą do lekarza. Generalnie jest tak, że każdy z nas znajduje jakieś sposoby na radzenie sobie ze stresującą codziennością i te zachowania się utrwalają. Czasem zapominamy skąd się wzięły, bo tak długo nie zwracaliśmy na nie uwagi. Tak czy siak odpoczynek na pewno dobrze Ci zrobi. Może spróbuj zapisywać swoje myśli w pamiętniku i wklejać do niego zdjęcia? Będzie Ci łatwiej wrócić do tych momentów.

karinuredo Odpowiedz

Czasami znajduję siebie w jakimś miejscu i nie wiem jak tam trafiłam. Nie pamiętam 90% tego co robiłam w ubiegłym tygodniu, i 95% tego co w tym roku. Nie pamiętam żadnego wykładowcy i połowy ludzi z którymi studiuje juz rok. Nie mam pojęcia jakim cudem już jestem na magisterce, jak nie pamiętam praktycznie niczego z inżyniera.
A w kółko, bez żadnego konkretnego powodu codziennie kilka razy w głowie leci mi pytanie " Jak się czujesz?" a ja na głos odpowiadam "Dobrze, szkoda tylko że umieram." albo "Boli mnie głowa, ale żyję" "Jeszcze trochę czasu mi zostało" "Umieram, ale bywało gorzej". Co to do cholery ma być? Odpowiadam z automatu, nie wiem dlaczego. Jestem okazem zdrowia, chyba jedynym w całej rodzinie. Chociaż po tym jak czytam ten komentarz drugi raz, dochodzę do wniosku, że jednak psychiatra mi się przyda...

Firstinka

Osobowosc mnoga. A skoro jedna z nich umiera, to na prawde lepiej szybciutko do specjalisty.

Poksodjelak Odpowiedz

Na telefon można pobrać aplikacje do zapisywania jakiego się było nastroju danego dnia i co się robiło. Skoro Ty nie będziesz tego pamiętać, to aplikacja może, a Ty zaglądając przypomnisz sobie co nieco.

bobylon89

Jaką polecasz?

KrulWafel

Wow szkoda, że nikt wcześniej czegoś takiego nie wymyślił! Kurde jakby to nazwać? Może pamiętnik?

DarkMinion

Daylio wydaje się fajna. Wpisujesz nastrój, czynność którą robiłaś/eś i godzinę. Aplikacja określa średni nastrój w ciągu dnia/tygodnia i tworzy inne mniejsze statystyki. Można też wyznaczyć sobie cel.

/komentarz nie ma na celu lokowania produktu/

nata

Też mnie to ciekawi.

Bernadetka

I wtedy ktoś ma informacje do Twojego życia ;p lepszy kawałek kartki i długopis

Softkitty1 Odpowiedz

Generalnie jestem zwykle w dobrym nastroju ale też wielu rzeczy nie pamiętam. Parę lat temu skończyłam studia i nie pamiętam wielu studentów czy wykładowców. Nie pamiętam szczegółów dotyczących moich byłych związków itp. W sumie po co to komu?

Franz1983 Odpowiedz

Brzmi to jakby Matrix Ci się zawieszał:-)

Pielgrzym Odpowiedz

Może dorwala Cie monotonia? Może zrób cos ekscytującego? Próbuj nowych rzeczy, a może natrętne myśli znikną.
Pozdrawiam

Jawiem1210 Odpowiedz

A tarczycę badałeś? Mam Hashimoto i takie luki w pamięci, że jakbyś mnie zapytał co wczoraj jadłam na kolację, to Ci nie powiem.
A jeśli chodzi o reinkarnację, to też mam takie myśli, że następnym razem, chyba każdy ma, tak myślę. Za dzieciaka nawet się pokłóciłam z laską prowadzącą Oazę Dzieci Bożych, bo ja przecież dobrze pamiętam, jak papierza zastrzelili i to było niedawno! A ona mi wmawiała, że mnie na świecie nie było. Dopiero mama mnie przekonała, że nie mogłam pamiętać tamtego zamachu. xD Ale to wiadomo, mogłam coś w TV zobaczyć z okazji rocznicy i pomylić, że to się teraz stało.
Obecnie jednak nie umiem się przestawić z myślenia o moim tacie pt. "ciekawe w jakim kraju mój tata się teraz urodził. Mam nadzieję, że ma fajniejszych rodziców."

zurawinka Odpowiedz

Mam podobnie... I to dziwne poczucie, że zostało mi już niewiele czasu. Albo myśli o wersji mnie w jakimś alternatywnym życiu i to, że przecież jest to drugie "coś".

BitchStopp Odpowiedz

Mam coś podobnego. Czasami po całym dniu myślę co robiłem od rana i mój dzień wygląda jakbym oglądał film nie mając na nic wpływu.

Czaroit Odpowiedz

Cóż. Ludzie tutaj sugerują Ci choroby fizyczne, depresje itp. I być może mają rację.
A może wcale nie.

Większość ludzi żyje na autopilocie. Są kompletnie nieświadomi siebie, nie wiedzą, czemu zachowują się tak, a nie inaczej. Nie rozumieją swoich wyborów.
Żyją z dnia na dzień - wstać, zapieprzać w szkole albo pracy, wrócić, spotkać się ze znajomymi albo obejrzeć TV, zasnąć, wstać, zapieprzać w szkole albo pracy... Jak roboty. Oni też czują dojmującą pustkę, uwierz mi. I robią wszystko, by się do niej przed sobą nie przyznać.
Dlatego grają w gry, piją, oglądają TV i stosuję inne zapychacze umysłu, byle tylko tej pustki nie poczuć. Wszystko, co tylko wywoła jakieś emocje, nakręci, zastymuluje i odciągnie uwagę od samego siebie. Wszystko, co ciągle i nieustająco zajmuje umysł.
Wiesz, co naprawdę przeraża większość ludzi? CISZA. Nie są w stanie znieść kompletnej ciszy i nic nierobienia. Żadnej muzyki, smartfonów, gier, rozmów. Żadnych rozpraszaczy i zapychaczy umysłu.
To ich największy koszmar. Tylko oni, sami ze sobą, w kompletnej ciszy.

Skoro już planujesz tę samotność nad morzem, to proponuję Ci zrobić właśnie to, przed czym większość ludzi ucieka. Zanurz się w tę pustkę. Cały. Eksplorują ją, badaj, oglądaj, smakuj. Rozszerzaj się w niej, odczuwaj ją.
Gdy przestaniesz przed nią uciekać, okaże się, że ta pustka kryje w sobie wspaniałe dary dla Ciebie. Które cały czas czekają na odkrycie. Dopiero zanurzając się w tę pustkę, można odnaleźć prawdziwego siebie.
Powodzenia :)

Zobacz więcej komentarzy (10)
Dodaj anonimowe wyznanie