#pDhZL

Ślub był jednym z najważniejszych i najpiękniejszych dni w moim życiu. Oboje z mężem mieliśmy własną wizję tego dnia i się jej trzymaliśmy, jako że to nasze święto, a nie gości. Uprzedzę komentarze typu „ślub robi się dla rodziny, to oni mają się bawić” - nie, ślub był naszą imprezą, a przyjście rodziny i znajomych dobrowolne. Oczywiście nasza wizja n jak nie pokrywała się z wizją gości, którzy chyba chcieli zepsuć nam NASZ dzień. Oto parę przykładów:
- ślubu udzielił nam urzędnik, bo oboje jesteśmy niewierzący - jak to ślub nie w kościele, toż to życie w grzechu!
- ceremonia, jak i wesele odbywały się w wynajętym przez nas parku, o czym goście zostali powiadomieni - goście stwierdzili, że pożałowaliśmy pieniędzy na salę i w ogóle jak to w szpilkach zapadających się w ziemię? Podkreślam, była informacja o tym, gdzie odbędzie się uroczystość i o tym, aby ubrać się w stroje wygodne.
- moja suknia była kolorowa z wyszywanymi kwiatami, natomiast mąż miał garnitur w kratę - jak tak można się ubrać na swój ślub, nie ma białej sukni i czarnego garnituru? Wstyd.
- chcieliśmy wesprzeć z mężem pewną fundację ratującą zwierzęta, więc poprosiliśmy na zaproszeniach, aby nie kupować kwiatów (są one drogie i i tak trzeba je zaraz wyrzucić) i zamiast tego wrzucić symboliczna złotówkę do puszek fundacji, które będą na uroczystości - co prawda uzbieraliśmy dość duża kwotę, ale ile nasłuchaliśmy się od rodziny, że jesteśmy BEZDUSZNI, bo nie zbieramy na chore dzieci...

- muzyka! Zaprosiliśmy zespół, który grał muzykę do tańca, mąż jest muzykiem, a ja po prostu nie przepadam za DJ-ami rodem z remizy - toż to przy tym nie można się bawić, gdzie prawdziwe disco polo? Dodam tylko, że zespół grał popularną muzykę i wszyscy tańczyli do tego, ale i tak musieliśmy się nasłuchać, jak to źle było.


Nie piszę, że wszyscy tak mówili, to raczej opinie babć, ciotek i niektórych osób towarzyszących, których nie znaliśmy wcześniej. Po prostu napompowana impreza na pokaz w remizie w stylu disco polo to nie nasze klimaty. Jeśli komuś się nie podobało, mógł nie przychodzić lub opuścić imprezę, zamiast narzekać. Nie rozumiem tylko przeświadczenia o tym, że jesteśmy źli, bo zrobiliśmy coś według tego, jak sobie wymarzyliśmy nasz dzień, a nie według ciotki Klotki, która potrafi tylko obgadać całą rodzinę, babki, która chciała spędzić pół dnia w kościele, czy dziewczyny kolegi, która ubrała się wulgarnie nastawiona na disco polo i pijane obłapywanie innych mężczyzn na weselu.


Pamiętajcie, Pary Młode, to wasz dzień, przeżywacie go raz w życiu i to wam ma się podobać :)
siusiunka Odpowiedz

A mi jako gościowi było by po porostu głupio powiedzieć że coś jest nie tak. Nie dość że parę młoda stresuje się przysięgami i tym żeby gościom niczego nie brakowało. Nie miłe sugestie mogą całkiem dobić i tak już zdenerwowana parę a to przecież najpiękniejszy dzień w ich życiu ma być ;/ współczuję ;(

Happylittlefalcon

Też bym nie miała śmiałości żeby cokolwiek negatywnie skomentować 😱

Puffballofdoom

Dokładnie. Ja osobiście fanką wesel w knajpie, z disco polo i dużą ilością bardzo dalekiej rodziny nie jestem, ale jak przychodzę, to nie komentuję, bo to nie moja broszka, jakie ktoś chce mieć wesele.
Jedyne czego nie trawię, to gdy para młoda zaplanuje "zabawy" jakieś wspólne tańce i próbują mnie tam usilnie zaciągnąć (jestem niezamężna, więc się kwalifikuję do tych wszystkich "a która ostatnia/pierwsza odpadnie z gry/inne weźmie ślub"). Zdarzało się. Ale to też można obejść bez awantur - jak się powtarza do znudzenia, przez kilka minut "ja nie tańczę" i odmawia ruszenia tyłka z krzesła, to w końcu zostawiają w spokoju.

Vona

^ Nienawidzę tych zabaw weselnych, większość jest dla mnie nieśmieszna i po prostu głupia, co by nie powiedzieć żałosna.
Zawsze na jakiejś imprezie (typu wesele, urodziny) ktoś musi się mnie co chwile pytać czy tańczę i naruszać moją przestrzeń osobistą ciągnąć mnie za rękę, łapiąc mnie za ramie czy po prostu za bardzo się zbliżając. No i wtedy też zaczyna się 10 minutowa "rozmowa" w stylu:
- No choooooooodź zatańczyć co będziesz siedzieć
-Nie, dzięki, ale ja nie tańczę
- No daaaaawaj nie ma się czego bać nie zjem Cie he he. Rafał mogę pożyczyć Twoją dziewczynę, nie?

Po 30 minutach znowu wraca z takimi samymi pytaniami i naruszaniem przestrzeni. (:

lotos53

@Vona Też tak miałam. Tylko później się już mnie nie pytał , tylko ciągnął za rękę.

Skladanyrower

"a to przecież najpiękniejszy dzień w ich życiu ma być" - w wyznaniu jest, że ślub cywilny, więc dzień jak codzień

ketis16 Odpowiedz

Ja tam marzę o ślubie w plenerze, a potem zamiast wesela to ognisko, kiełbasa i piwo 😁.

pacynkazeszmatek

Tak to można codziennie świętować. Zlituj sie i przynajmniej zaproponuj ketchup i chleb do kiełby- niech będzie odświętnie :)

ketis16

#pacynkazeszmatek w sumie racja :D. Dorzucę jeszcze musztardę. Na bogato :P.

JejAlterego

super pomysl , ja bym jeszcze kulig dodala ale mnie sie zawsze zimowe sluby podobaly.

pacynkazeszmatek

jak kulig, to piwo odpada, musi byc coś mocniejszego.

Lalunia98

Najlepszy jest bimber kawowy 😁

Kejlen88

Kulig to super pomysł chyba go wykorzystam w przyszłości.

lotos53

Możesz jakieś szczegóły? Dużo Cię to wyniosło? Bo też mi się taki marzy 😍😍😍

bobylon89 Odpowiedz

Dla kobiet, które planują zorganizować bankiet w plenerze, lub wybierają się na taki. Są takie zatyczki na szpilki, by nie wbijały się w ziemię.

bobylon89

Wyszukalem je nawet teraz. Jedna firma je produkująca nazywa się stoppers

SakuraJDM

Trochę kleju na gorąco i można zrobić samemu takie :P

azja

Jakby nie mozna czólenek czy sandalow zalozyc :)

xcarmelax Odpowiedz

No i super! Najważniejsze, że Wam się podobało, ponieważ to byl WASZ dzień! Gratuluję postawienia na swoim :)

little38 Odpowiedz

my planujemy ślub we dwójkę:) to tak się nie da, w piątkę - my, świadkowie i ksiądz; ślub to nasz dzień, a nasze rodziny sa trudne - więc zamiast słuchać, że rosół za zimny, że nikt mnie do tańca nie prosi i innych takich pierdół - i martwić się o samopoczucie wszystkich dookoła - chcę celebrować ten dzień z mężem, bawić sie po swojemu i czuć cudowanie:D

Shadowcat7 Odpowiedz

Gratuluję udanego wesela :) jeśli kiedykolwiek bym się na jakieś zdecydowała, to właśnie w takim stylu. A ciotki obgadałyby Cię tak czy siak. Nawet, gdybyś załatwiła disco polo i żenujące zabawy oczepinowe. To ten typ człowieka, który po prostu uwielbia krytykować. Dwójka najważniejszych w tym dniu osób była szczęśliwa i tylko to się liczy.

Favela Odpowiedz

Miałam na ślubie łącznie dziesięć osób. Nawet rodzeństwa nie zaprosiłam bo nie lubią się wszystkie szwagry i bratowe a nie chciałam robić cały wieczór za rozjemcę tylko celebrować ten dzień. Nie żałuję. Ceremonia była naprawdę tylko dla nas. Przyjęcie też. Cena? Brak rodziny. Dosłownie. Bo jakim prawem nie zaprosiłam? W du... mi się poprzewracało, itp.

lotos53

@Favela Współczuję 😢

cnotka Odpowiedz

Od zawsze marzę o spontanicznym ślubie lub takim w tajemnicy, ale dużo osób ciągle mówi mi, że ten dzień jest jeden i jak mogę nie mieć białej sukni i głośnej imprezy.
W 100% zgadzam się z autorką, to nasz dzień, a goście jak chcą to niech nie przychodzą.

SweetChildOMine

jeśli kiedyś się zdecyduje na ślub, to też chciałabym mieć w tajemnicy. Ewentualnie zaproszeni rodzice i świadkowie

aceofspades

A ja mam całkiem odwrotnie. Dla mnie ślub jest kompletnie do niczego niepotrzebny i nie zmieni nic w moim życiu, więc gdybym już kiedyś postanowiła go wziąć, to tylko po to, by urządzić wielką imprezę dla rodziny i przyjaciół.

ZdegustowanaRyba Odpowiedz

Ślub planuję brać za 3 lata, ale już zaczynam batalie z tatem, żeby miał czas na przetrawienie moich pomysłów i na samo wesele nie strzelił focha jak to potrafi. On gra w zespole na weselach od dwudziestu lat i niestety ma sztywne wyobrażenie "wesela idealnego" z masą nielubianych przeze mnie tradycji...

unkn0wn

Wyczuwam serie wyznan, kto wie moze jedna z najlepszych na tej stronie. Jak cos, to jestem po Twojej stronie :*

psxh

Ja doszłam do tej granicy, że oznajmiłam iż rodzice po prostu dostaną zaproszenie w stosownym czasie i nikt nie poruszał już tematów tego typu. Polecam :D

aceofspades

Tak z ciekawości, skąd wzięła się forma "z tatem"? W podstawówce miałam koleżankę, która też tak mówiła, choć wszyscy ją poprawiali. Myślałam wtedy, że to taki dziecinny błąd, a tu dorośli też tak mówią, trochę szok dla mnie :D

AnonimowyGlos

A tego co się orientuję to ludzie z Podlasia/ lubelskiego tak mówią

KIuska

Mieszkam na Podlasiu i nigdy nie słyszałam żeby ktoś tak mówił.

CB500

Lubelskie też zaprzecza stosowaniu takiej formy. Ale moja znajoma z podkarpacia tak mówiła

ChildOfTheDamned

Niektórzy zamiast "tata" mówią "tato" (w Mianowniku). Czyli "z tatem" to po prostu "tato" zapisany w Narzędniku. Przynajmniej tak mi się wydaje, poprawcie jeśli się mylę.

AnonimowyGlos

Ok, w takim razie za szybko uogólniłam. Po prostu wszystkie osoby, u których słyszałam taka formę pochodziły z tamtych stron.

Tachwedd

"Tate" i "mame" lub "mamke" są często używanymi formami w memach z popularnym Nosaczem. Ne interesowałam się zbytnio pochodzeniem, ale zauważyłam, że wiele osób zaczęło używać wspomnianch słów zamiast "tata" i "mama".

Aswq Odpowiedz

Tak z ciekawości czy wiedzieliście wcześniej, że z tych osób takie narzekacze? Czy zostały zaproszone bo tak wypada?

Zobacz więcej komentarzy (25)
Dodaj anonimowe wyznanie