#pLi3j
Ona wie o tym i razem, kolokwialnie mówiąc, bzykamy sobie chłopców. Bardzo się kochamy, a to traktujemy jako dodatek do naszej relacji. Kiedyś nie pomyślałbym, że znajdę taką dziewczynę i że możliwe będą takie układziki, na które wbrew pozorom jest wielu chętnych.
Dodatkowym udziwnieniem jest to, że jesteśmy wierzący i staramy się pomimo "zabaw" praktykować naszą wiarę. Tak, dostaję rozgrzeszenie za pukanie facetów, uprzedzając ciekawskich.
Nikt oprócz nas samych i "kolegów" nie jest wtajemniczony w cały proceder, ale zawsze ciekawiło mnie, czy ktoś gdzieś jeszcze prowadzi podobny tryb życia i co pomyśleliby ludzie, gdyby się o tym dowiedzieli. Stąd też pomysł na napisanie wyznania.
Czekam na Wasze komentarze i uprzedzając pytania: dziewczyna jest zadowolona z takiej wersji naszego związku.
A tak odnośnie tej spowiedzi, to idziesz, mówisz, że pukasz facetów, żałujesz za grzechy, obiecujesz poprawę, dostajesz rozgrzeszenie i dalej idziesz pukać facetów i tak w kółko?
Nie znam się na tym za bardzo, ale myślę, że w takiej sytuacji spowiedź jest chyba nieważna?
Całe szczęście nasz kościół jest bardzo empatyczny i dobrze rozumie jak ciężko jest przestać pukać facetów.
Przecież można żałować po każdym razie i chcieć poprawy ale cóż...
Dostaje rozgrzeszenie bo księdzu numery telefonu podrzuca...
Jednym z warunków dobrej spowiedzi jest mocne postanowienie poprawy. Jeśli idziesz do spowiedzi i wiesz, że nie zrezygnujesz z grzechu, to spowiedź jest nieważna. Zresztą autor grzeszy nie tylko "pukając" facetów. Przecież ma dziewczynę, którą też "puka", a małżeństwem nie są.
To grzech przeciw Duchowi Świętemu albo przeciw miłosierdziu Bożemu, nie pamiętam. Czyli popełnię grzech, bo i tak się z niego wypowiadam. To straszne.
Wszyscy tutaj tacy święci. Rozumiem, że wy jak idziecie te 4 razy roku do spowiedzi to za każdym razem szczerze żałujecie i za każdym razem szczerze postanawiacie poprawę? No to po jakichś 5-10 latach chyba już przestajecie się spowiadać, bo po tylu postanowieniach poprawy to już raczej nie grzeszycie wcale?
Z tą wiarą to trochę kpiny sobie robicie. Po co właściwie chodzić do spowiedzi, jeśli nie masz zamiaru przestać sypiać z wieloma osobami?
Wystarczy, że sypia z jedną w związku pozamałżeńskim. Ci dodatkowi faceci to mniejszy problem, bo z dziewczyną na pewno sypia częściej ;)
Myśłę, że BlueBlood miał co innego na myśli. Sama wierząca nie jestem, ale z tego co mi się wydaje, to spowiedź ma sens, kiedy się żałuje i chce poprawić... A traktowanie jej jak "restart i jedziemy dalej", chyba mija się z celem...
W sumie grzech jak każdy inny. Kleptoman może się parę razy powstrzymać, ale będzie pewnie nadal kradł, kłamca może się starać mówić prawdę, ale też może mieć słabszy moment, a plotkara choćby jak się starała i tak się skusi na kawę u sąsiadki. Nie ma co być sędzią bo od tego jest Pan Bóg. A rodzaje żalu za grzechy są dwa - z miłości do Boga i z bojaźni przed Jego karą, który nawet z samej nazwy jest wystarczający. I z tego co wiem to uczą tego już przed Komunią
Z tym postanowieniem poprawy jest różnie. Można chcieć i wykonać, a można po prostu chcieć. Zgadzam się po trochę z Wami wszystkimi, ale chyba wszyscy wiemy, że od planu do realizacji jeszcze kawał drogi i nie zawsze wszystko jest czarno-białe. A dla wierzącego spowiedź to nie tylko "restart", ale raczej powrót do Boga. Jeśli wierzą, to chcą przyjmować Komunię, a żeby ją przyjąć trzeba się wyspowiadać. Nikt święty nie jest, każdy ma coś na sumieniu.
Będę jak ten mądrala, który paraduje z belką w oku, a w Toim oku dostrzega źdźbło. Ale odnośnie spowiedzi: według mnie to, co praktykujesz, to jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu. A co Chrystus mówił o takim grzechu, to już sobie sam doczytaj.
Daruj sobie chodzenie do spowiedzi i tak jest ona nieważna, skoro nie zamierzasz przestać pukac facetów.
Ale w co wierzycie? Bo raczej żadne wyznanie chrześcijańskie?
Jeśli Wam to pasuje to ok. Ja na przykład nie mogłabym się dzielić z nikim moim mężem.
z wiara natomiast ostra hipokryzja
no moj drogi biblia potepia sodomie i zdrade
i seks przedmalzenski
wiec albo w jedna albo w druga strone
Tak jak wyżej, uprawianie seksu przed ślubem i chodzenie do spowiedzi to jest robienie sobie z wiary żartów. Mój przyjaciel jest bardzo wierzący, ale postanowił z dziewczyną uprawiać seks przed ślubem i nie chodził do spowiedzi przez 3 lata. Po prostu był fair, bo wiedział że znowu będzie z nią sypiał. Przed ślubem miał spowiedź generalną (chyba tak to się nazywa), a potem chodził już regularnie.
Z tą wiarą to trochę na bakier, więc może tak się nie chwali. Z tego co mi wiadomo, to aby uzyskać rozgrzeszenie, trzeba żałować za grzechy i mieć postanowienie poprawy. U was tego nie ma, skoro podoba wam się "pukanie facetów"i raczej nie zamierzacie tego przerywać.
u mnie w związku to kobieta jest biseksualna i wygląda to bardzo podobnie - "pukamy" sobie inne dziewczyny razem i nikt nie ma z tym problemów.. poznaliśmy nawet kilka spoko par z takim stylem życia i utrzymujemy przyjazne stosunki ;)
Na Twoim miejscu też bym nie miał z tym problemów :D