Ojciec dotkliwie bił mnie i moje rodzeństwo przez całe dzieciństwo. Gdy dorosłem i w wieku 18 lat po raz pierwszy mu oddałem, pozwał mnie. I wiecie co? Wygrał.
Od tego jest odwołanie do drugiej instancji, żeby eliminować takie rzeczy. Póki wyrok nie jest prawomocny walcz dalej i skorzystaj z pomocy prawnej
StaryTapczan
Moja koleżanka odwoływała się od wyroku do sądu drugiej instancji, bo dostała wyrok za rzekome nękanie, groźby i zniesławienie (na 14 świadków 13 powiedziało, że to nieprawda i że nękania, gróźb i zniesławienia dopuściła się „poszkodowana”, na co były nawet dowody w postaci wiadomości i pism do dyrekcji i nauczycieli policealnej szkoły, do której chodziłyśmy). Moja koleżanka przegrała odwołaną sprawę. Później dowiedziała się, że większość z komisji, czy jak to się fachowo nazywa, to znajomi sędziego, który orzekł jej winę, mimo praktycznie niezbitych dowodów na jej niewinność. Tak potrafią działać sądy.
Co za tchórz pie*rzony! Jak ja nienawidzę takich ludzi: znęcają się nad rodziną, ale nad słabszymi, nad żonami i małymi dziećmi, ale jak ktoś im odda, to nagle wielki lament....
Od tego jest odwołanie do drugiej instancji, żeby eliminować takie rzeczy. Póki wyrok nie jest prawomocny walcz dalej i skorzystaj z pomocy prawnej
Moja koleżanka odwoływała się od wyroku do sądu drugiej instancji, bo dostała wyrok za rzekome nękanie, groźby i zniesławienie (na 14 świadków 13 powiedziało, że to nieprawda i że nękania, gróźb i zniesławienia dopuściła się „poszkodowana”, na co były nawet dowody w postaci wiadomości i pism do dyrekcji i nauczycieli policealnej szkoły, do której chodziłyśmy). Moja koleżanka przegrała odwołaną sprawę. Później dowiedziała się, że większość z komisji, czy jak to się fachowo nazywa, to znajomi sędziego, który orzekł jej winę, mimo praktycznie niezbitych dowodów na jej niewinność. Tak potrafią działać sądy.
Za ofiarę jest uważany ten, kto wzywa policję.
Nie zawsze
Za ofiarę jest uważany ten który zaatakował jako pierwszy, bo przecież jak ten drugi mógł się bronić i oddać?!
Uwielbiam nasze kochane prawo-oprawca ma więcej praw niż ofiara
Co za tchórz pie*rzony! Jak ja nienawidzę takich ludzi: znęcają się nad rodziną, ale nad słabszymi, nad żonami i małymi dziećmi, ale jak ktoś im odda, to nagle wielki lament....
Nie ma sprawiedliwości...
W tym kraju napewno
Drugi raz nie pozwie.
tzreba bylo powiedzieć że to w samoobronie , albo dodać że całe dzieciństwo byłeś bity.
Myślisz, że nie mówił?
A dlaczego miałby mówić? Tak to by wygrał i nie byłoby więcej fajnego tematu na wyznanie
@Macieksto, według mnie ten temat zbyt "fajny" to nie jest, raczej bolesny i przykry.
@Eleczka to chyba był sarkazm ale ja tam nie wiem
@Miss, no być może to był sarkazm. Jak czytam o takich sprawach to nie jest mi do śmiechu i potraktowałam to na poważnie.