#r6Zus

Historia dzieje się na przestrzeni ostatnich 30 lat. Dokładnych ram czasowych nie podam ze względu na anonimowość.

Mieszkałem w małym mieście, gdzie każdy znał każdego. Miałem wtedy 18 lat i miałem w tamtym roku pisać maturę. Pochodziłem z rodziny rolniczej, ale szanowanej w mieście. Uczyłem się bardzo dobrze i byłem bardzo lubiany. Trzymałem się z dziećmi z bogatszych rodzin, w tym z córką burmistrza. Chcieliśmy przed maturami jeszcze ostatni raz się razem napić i pobawić. Impreza była udana aż do następnego dnia. Zgarnęła mnie policja. Oskarżenia o gwałt na córce burmistrza podczas tej właśnie imprezy. Tylko że ja nigdy nie uprawiałem seksu, na dodatek piłem bardzo mało i wszystko doskonale pamiętam. Przed sądem próbowałem się bronić, ale wszyscy znajomi z imprezy zeznali przeciw mnie. Postępowanie szybko się skończyło, a ja trafiłem do więzienia. Z tego co wiem, to aby zatuszować sprawę w mieście to burmistrz i moi rodzice rozsiali mnóstwo wykluczających się plotek.

Matury nie napisałem, a w więzieniu pierwsze lata pobytu były piekłem. Dopiero po kilku latach udało mi się wkupić w łaski jednego z osadzonych - starszego człowieka, który kierował bardzo dużą mafią w moim województwie. Byłem jego chłopcem na posyłki i od brudnej roboty. Polubiliśmy się, bo w przeciwieństwie do innych osadzonych ja miałem ambicje - przynajmniej on tak twierdził.

W końcu mogłem opuścić więzienie jeszcze przed zakończeniem wyroku. Czekali na mnie rodzice, aby powiedzieć mi, że mam ich nie odwiedzać i nie kontaktować się z nimi na wolności, ani z nikim z rodziny. Podczas pobytu w więzieniu jedynie babcia do mnie pisała, ale rodzina skutecznie odwiodła ją od tego. Zostałem sam na wolności, jednak dzięki znajomościom z więzienia udało mi się szybko dostać legalną pracę, mieszkanie i pieniądze (oczywiście wszystko jako mafijna przysługa).

Po jakimś miesiącu odezwał się stary znajomy z tamtej paczki szkolnej. Chciał pogadać. Nauczony doświadczeniem i uzbrojony w dobre rady postanowiłem nagrać naszą rozmowę, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Okazało się, że córka burmistrza na tamtej imprezie przekonała wszystkich do zeznawania przeciw mnie, bo bała się, że zdam maturę lepiej od niej, a ona MUSI być najlepsza. Rozmowa się nagrała. Zaszantażowałem znajomego do wyciągnięcia zeznań od córki burmistrza. Zeznania też dostałem. Znajomości i pieniądze pozwoliły mi na zatrudnienie najlepszego prawnika i pozwanie wszystkich znajomych z paczki szkolnej. Wszyscy poszli siedzieć za poświadczenie nieprawdy i kilka innych rzeczy. Mnie uniewinniono, dostałem odszkodowanie, a były burmistrz i kilka innych osób również otrzymało wyroki za nadużycie swojej władzy.

Rodzina chciała się pojednać, ale nie pozwoliłem na to. Teraz mam firmę, rodzinę i studia. O szczegóły pytajcie w komentarzach - limit znaków.
Niepoprawni Odpowiedz

Jakoś nie bardzo w to wierzę.

maIasarenka

Jak chyba większość komentujących.

ohlala

Chyba nikt w to nie wierzy. Błędne skazanie, gdy faktycznie doszło do gwałtu, jest ewentualnie możliwe (ale niezbyt częste, bo gwałciciele w ogóle rzadko lądują w pierdlu), ale nie w sytuacji, gdy tego gwałtu w ogóle nie było.

Jak widać- można skazać niewinną osobę. Tak niestety zawsze było i będzie.

Hvafaen

To była jakaś wieś tylko i to parenaście lat temu. Gwałciciele rzadko lądują w więzieniu, tylko, dlatego, że dziewczyny zwklekają z pójściem na policję. Nie ma dowodów=nie można skazać, bo za gwałt najmniejsza kara to 5 lat pozbawienia wolności chyba. Tylko na małych wsiach dzieją się niewiadome rzeczy, a raczej działy parenaście lat temu.

maIasarenka

Ja osobiście nie bardzo wierzę w tę całą mafijną otoczkę.

bazienka

mozna mozna poczytajcie o Arku Krasce

bazienka

Hvafaen, jesli chodzi o gwalt to tylko przypadki kwalifikowane sa bardziej "punktowane"
**typ kwalifikowany- powtórzone znamiona czynu podstawowego, do teog znamiona kwalifikujące ( np. Wspólnie z inną osobą, ze szczególnym okrucieństwem) i wyższe zagrożenie karne
art 197 § 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się zgwałcenia:
1. wspólnie z inną osobą,
2. wobec małoletniego poniżej lat 15,
3. wobec wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
§ 4. Jeśli sprawca czynu określonego w § 1-3 działa ze szczególnym okrucieństwem, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5.
"zwykly" gwalt to od lat 2 do 12.

Kropkaaa Odpowiedz

:O
Jak to możliwe, że zostali pozkazywani za fałszywe zeznania? Za takie coś można iść siedzieć?
Jeśli to wszystko prawda to strasznie słabo.. Jeszcze ta rodzina która nie chciała z tobą kontaktu O.o Masakra. Dobrze, że sobie poradziłeś. Fajnie, że cię to nie złamało.
W ogóle nie pierwszy raz słysze o tym, że kogoś wrobili w gwałt.. Co ludzie mają w głowach..
W moim mieście tak wrobili księdza. Dziennikarka sie chciała wybić. I zniszczyła chłopa. Jemu sie nie udało tak jak tobie. Teraz jest wrakiem człowieka.
Okropne jest to do czego ludzie mogą sie posunąć.
Zniszczyć, nagłośnić łatwo. Ale jak człowieka uniewinniają to już o tym głośno nie ma.

Starlycious2

Dokładnie, ojciec mojej znajomej też odsiedział kilka lat za gwałt na dziecku. Cała rodzina była wytykana palcami. Ostatecznie został uniewinniony po odsiedzeniu wyroku ale odszkodowanie dostał niewielkie (chyba 200tys)

veriki

Za fałszywe zeznania jest kara pozbawienia wolności do lat trzech. To jest straszne, jak łatwo człowiekowi w ten sposób można zniszczyć życie. Nawet jeśli finalnie zostanie uniewinniony, to łatka i tak zostanie, nie mówiąc o psychice.

bazienka

oczywiscie, ze mozna, tzn jest to karalne, ale zazwyczaj daja zawiasy
Art. 233. [Fałszywe zeznania]
§ 1.
Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 1a.
Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

dalej jest o tym, z eosoba musi byc poinformowana o karalnosci falszywych zeznan, prawie odmowy, bieglych, rzeczoznawcach, tlumaczach itp.

lss7

Naziemna, nie sądzę, żeby sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary wobec osób przez, których zeznania został skazany niewinny człowiek.

paella Odpowiedz

A obdukcja dziewczyny? Jak to możliwe, że wszyscy ustawili się przeciw Tobie podczas imprezy na której byłeś? Córka burmistrza ot tak poszła i złożyła zeznania obciążające siebie, bo nagrałeś kolegę? Przecież taki dowód jest łatwy do podważenia.
Wyznanie ciekawe ale coś ciężko uwierzyć, że prawdziwe.

dnoiwodorosty

ściema całkowita

Tak jak pisałem- Historia z czasów gdzie każdy kto miał jakieś plecy mógł załatwić wszystko. Wystarczyło być córką burmistrza, synem jakiegoś polityka, czy kogoś z partii i można było wszystko. Moi rodzice byli prostymi rolnikami i nikt się nie przejmował moim zdaniem. Córka burmistrza nie złożyła zeznań sama tylko "kolega" nagrał ją na dyktafon jak rozmawiali o tej akcji. Wiem, że było to bardzo ciężkie, bo ona nie chciała do tego wracać ale w końcu się przyznała. Nie będę się rozpisywał na ten temat ale znajomości w mafii bardzo dużo mi ułatwiły.

paella

Możliwe, działalność mafijna sporo mogła pomóc ale w wyznaniu brakuje tak wielu istotnych szczegółów, że ciężko uwierzyć w zakończenie.

Paella- znaki wykorzystałem do ostatniego. Dlatego też czekam na pytania w komentarzach, gdyż w wyznaniu mogłem ująć tylko ogół historii.

bazienka

mafia dajaca cos za darmo? szczerze watpie
nie sadze, ze tylko za jakies przyslugi w ZK, chyba ze potem tez dla nich pracowales

ToTylkoJa90 Odpowiedz

Serio myślicie, że kilkanaście lat temu, nie mogło dojść do czegoś takiego? A sprawa Tomasza Komendy? Takich spraw było,jest i będzie mnóstwo. Serio,serio.

Proszę czytać komentarze wyżej- w interesie wielu osób było aby ta sprawa nigdy nie wyszła wyżej.

egzemita Odpowiedz

Mimo że autor odważył się ujawnić nie brzmi to zbyt wiarygodnie. Troche to przypomina serial " Ballada o Januszku " , poza tym jak córka burmistrza z PZPR chciała być najlepsza to nie musiała się uciekać do takich karkołomnych sztuczek tylko wystarczyło żeby ojciec pogadał z nauczycielami.

Jej ojciec przekupił wielu nauczycieli, aby Ci dawali jej lepsze oceny. Ale chodziło głównie o maturę, którą i tak napisałbym lepiej i ona doskonale o tym wiedziała. Jednak chciała pozostać najlepsza i pozbyć się konkurencji, bo co jak co ale burmistrz raczej matur nie sfałszuje.

KIuska

W ktorym roku miales pisac mature?

egzemita

Teraz matury nie sfałszuje ale w tamtych czasach nie było systemu punktowego tylko pisało się wypracowanie na ocenę i podobnie wyglądała matura ustna. I jeśli zamiast na 4 ocenili kogoś na 5 to nikt tego nie mógł podważyć. Na ustnej tym bardziej. No i słynne w tamtych czasach ściągi w kanapkach.

KIuska

Właśnie po to pytam o to w ktorym roku autor mial zdawac mature. 30 lat temu matury wygladay zupelnie inaczej. Nie bylo testow ani nauczycieli z zewnatrz. Baardzo latwo byloby sfalszowac matury. Na pewno latwiej niz oskarżać o gwalt.

Nie będę podawał dokładnych dat. Ważne jest to, że szkoła, w której się uczyliśmy podlegała pod inne miasto. Inny burmistrz i inne machlojki. Nie będę tłumaczył wszystkich powiązań. Po prostu nie było możliwości tak łatwo wpłynąć na ocenę matur.

KIuska

Nie chcesz podać daty bo to sie nie wydarzylo. Mieszkales w malym mieście ale twoi rodzice byli rolnikami? Ojciec dziewczyny byl burmistrzem ale uczyliscie sie w szkole, ktora podlegala pod innego burmistrza? Przekupil nauczycieli zeby dostawala lepsze oceny ale na mature nie mogl wplynac? I 30 lat temu od matury ważniejsze byly egzaminy wstępne. W kazdej czesci tej historii jest element, ktory nie pasuje. Widac, ze jest to zmyslone a twoje komentarze jedynie to potwoerdzaja.

bazienka

pisalam mature w ostatnim roku "starych" matur, 2004, podpisywalismy sie imieniem i nazwiskiem, zazwyczaj sprawdzali nauczyciele ze szkoly, kazdy wiedzial, czyja prace sprawdza

kluska teoretycznie szkola mogla podlegac pod innego burmistrza tylko jesli autor do tej szkoly dojezdzla do innego miasta
ale rolnikami mogli byc, mieszkac na obrzezach miasta, taka ostatnia chata we wsi cos... albo mieszkajac w miescie a pola miec na terenach przyleglych

KIuska

Podleganie szkoly pod innego burmistrza moze i jest mozliwe ale nie wydaje ci sie dziwne, ze autor o tym nie wspominal wczesniej? Dopiero jak napisalismy ze kiedys matura wygladala inaczej i sfalszowanie jej to byla bulka z maslem. Szczegolnie dla osoby, ktora juz wczesniej wymuszala na nauczycielach stawianie lepszych ocen. Na oceny mozna bylo wplynac a na wyniki matury nie? Bez przesady, latwiej byloby przekupic drugiego birmistrza niz grupe osob i oskarżac o gwalt.

Limit znaków skutecznie mnie ograniczał. Mieszkaliśmy w mieście, które miało kilka dzielnic. W tym jedną bardziej rolniczą, w której to właśnie się wychowałem. Najbliższa szkoła średnia była w naszym mieście ale była to zawodówka. Liceum było w innym mieście. Oczywiście dało się za pieniądze przekupić nauczycieli na wyższe oceny na sprawdzianach. Ale jeżeli o matury chodzi to nie było takiej możliwości, ponieważ tamtejszy burmistrz dbał sobie o to. Zgadzam się, że łatwiej już przekupić burmistrza ale nie tamtego miasta- za cel postawił sobie naprawić moralnie całą okolicę. Poza tym w mózgu 18 letniej rozpieszczonej dziewczyny pojawił się inny plan. Wszystko do wszystkiego pasuje ale nie mogę podać tak wielu szczegółów. Jest to wyznanie anonimowe i niech takie pozostanie. Jak nie wierzycie- nikt was nie zmusza

parohot

@ Medalion, nie tlumacz sie, kiedys bylo inaczej - mozna bylo wszystko zalatwic za pieniadze.. teraz jest mniej ale tez mozna… sorry za przezycia… I wlasnie przez takie dziewczyny jak corka burmistrza jest problem, ze zglaszaniem rzecziwistego gwaltu, chodz nieprawdziwe oskarzenia to 10% to I tak pientnuje na doswiadczenia innych ofiar gwaltu…

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
ostatniamisja Odpowiedz

Smoki w tej bajce też były?Czy wirus wszedł za mocno, a może antywirus w postaci %?

Alkoholu nie piję od czasu tamtej imprezy.

Zenobiusz Odpowiedz

Tja... oczywiście...

KorseyShani Odpowiedz

Moja historia z życia też dla wielu osób okazała się być zmyślona, a później usunięta. Ludzie nie rozumieją, że w mediach nie będzie opisany absolutnie każdy jeden przypadek typu T. Komendy. A na anonimowych po prostu nie da się rozpisać sensownie, jeśli się ma dłuższe wyznanie.

Raz23babajagapatrzy Odpowiedz

No a po co ten znajomy sie z toba skontaktowal? Zeby po kilku latach przyznac sie co zrobili? I ciekawe jak on potem wyciagnal te zeznania z niej? Ot tak po kilku latach zaczal rozmowe o tym, jak to kiedys wrobila kogos w gwalt?
O ile jeszcze moge uwierzyc, ze cala sprawa zostala zatuszowana na poczatku, o tyle to, ze ciebie uniewinniono, a za to wsadzono kilkanascie osob, w tym burmistrza, nie przeszedlby bez echa.
Wszystkie niejasnosci zbywasz mowiac, ze to dzieki znajomoscia z mafii. Calkiem sprytnie. Pozwala uniknac odpowiedzi na niewygodne pytania.

A bo ja wiem po co chciał się kontaktować? Może z ciekawości? Albo sprawdzić ile ja wiem? Nie wiem po co. A do rozmowy go podpuściłem idąc w zaparte, że wszystko wiem, mam mocne dowody zbierane od paru lat i szykuję pozew. Zwykły blef ale charyzmę miałem zawsze. Później go zaszantażowałem i docisnąłem do ściany, żeby wyciągnął zeznania od córki burmistrza. I zaslaniam się mafią? No, bo gdyby nie oni to ta historia skończyłaby się na słowach, że wyszedłem z więzienia. Nic dalej by nie było.

No i proszę zadawać niewygodne pytania. Na każde odpowiem ZGODNIE Z PRAWDĄ.

KIuska

Skoro na kazde odpowiesz zgodnie z prawdą to w ktorym roku miales zdawac mature?

Kijofon Odpowiedz

Przerażające jest, jak łatwo i z pomocą odpowiednich narzędzi (tj. wysokie i liczące się stanowisko), można komuś zniszczyć życie, w dodatku z tak żałośnie niskich pobudek. Szkoda, że nie ma przepisu prawa, który by zmuszał takich podludzi do wypłacania dożywotniej, wysokiej renty za składanie fałszywych zeznań, bez względu na pochodzenie. Im wyższy byłby status majątkowy kłamcy, tym wyższa powinna być renta wypłacana poszkodowanemu. Każdy by się dobrze zastanowił, czy byłoby warto to robić.
Autorze, jestem pełna podziwu dla Twojej osoby, że się nie złamałeś, że dałeś radę mimo wielu przeciwności i że udowodniłeś swą niewinność. Przykrym dla mnie jest fakt, że Ci którzy powinni stać za Tobą murem i Ci wierzyć, opuścili Cię w momencie, kiedy ich najbardziej potrzebowałeś. Wierzę, że życie Ci wynagrodzi wszystkie krzywdy.

Zobacz więcej komentarzy (25)
Dodaj anonimowe wyznanie