#u5hHZ

Jestem uzależniona od wysokiego poziomu stresu.

Brzmi głupio i dziwnie, ale tak jest. Od zawsze chodziłam zestresowana - najpierw nakręcali rodzice, a potem już samo poszło, bo z wiekiem wcale nie było łatwiej. Skończyło się to wieloletnią nerwicą, która nieleczona doprowadziła do dość poważnych objawów fizycznych. Niestety leczenie, jakie wchodzi w grę, to tylko objawowe, plus oczywiście ograniczenie stresu w życiu.

Zgodnie z zaleceniami lekarza łykałam tabletki, polubiłam popijać melisę w kryzysowych sytuacjach, zaczęłam też analizować, czy czymś powinnam się przejąć, zanim na dobre rozkręciłam spiralę nerwów. Pomagało, nie eliminowało problemów, ale za to mogłam przejść nad nimi szybciej do porządku dziennego, bez rozpamiętywania, wymyślania ciętych ripost i stu planów, jak wszystko może się bardziej rozłożyć.

Właśnie, to ostatnie pomagało, ale bardzo krótko... Szybko okazało się, że jeśli w ciągu dnia mój organizm nie otrzyma odpowiedniej dawki stresorów, to radzi sobie sam - w nocy śniły mi się takie skuteczne bzdury, że po przebudzeniu nadal byłam nakręcona i trzymało mnie to najbliższe pół dnia.

Czy to kwalifikuje się na odwyk?
innanitka Odpowiedz

Podczas stresu wydziela się pewien "koktajl" hormonalny - adrenalina, noradrenalina, kortyzol, który potrafi uzależnić jak narkotyki (mówi się o uzależnionych od adrenaliny, co jak nie skaczą na bungee, to ścigają się łodziami motorowymi, tudzież zdobywają K2 zimą). Zatem, odpowiadając na Twoje pytanie: tak, powinnaś coś z tym zrobić, bo to Cię w końcu zniszczy, spali.

tramwajowe Odpowiedz

Są badania które mówią, że poziom kortyzolu ustala się w pierwszych 4 miesiącach życia. Jeśli wtedy niemowlak jest narażony na wielki stres to taka 'norma' będzie zaprogramowana w organizmie i zawsze będzie do tej normy dążyć. Nie wiem czy można to nazwać uzależnieniem. Ale na pewno można próbować leczyć.

Jestjakjest Odpowiedz

Jak dla mnie to jesteś histeryczką, co nie umie wyluzować. Jak już nie masz innych problemów, to się przez pół dnia zamęczasz tym, co Ci się śniło. Po co godzinami też wymyślać cięte riposty i sto planów bo coś tam się stało, a kij z tymi ripostami, co one takie ważne.
Ciekawe, jak Cię odbiera otoczenie, ja bym się trzymała na dystans.

diq1 Odpowiedz

W pierwszym zdaniu zamiast "stresu" przeczytałam "seksu" i całe wyznanie czekałam, aż napiszesz, że okazało się to twoim rozwiązaniem problemu :-D

KrowkaMaja Odpowiedz

Jak w tym filmie Adrenaline :p

Dodaj anonimowe wyznanie