#uq7x1

Jestem początkującym psychiatrą, jeszcze nie „osłuchałem się” z różnymi dziwnymi wypowiedziami pacjentów, dlatego kiedy dzisiaj jeden z nich zaczął mi wygrażać, że „się znielubimy”, jeśli nie przestanę przystawiać się do Shakiry, bo to jego narzeczona, nie wytrzymałem i parsknąłem śmiechem. Zarobiłem w zęby.
NickCave Odpowiedz

Trzeba było się nie przystawiać.

Szczypi0rek Odpowiedz

Ja bym się załamała gdyby pschylog parsknal śmiechem w reakcji na mój problem. Trochę to nieprofesjonalne

sprzaaataaaczkaaa

trochę? To może zaważyć na całym życiu, idziesz do specjalisty i jesteś wyśmiany, automatycznie możesz przestać szukać pomocy, bo przecież problem jest śmieszny.

PaniZdzisia

No psychologowi nie wypada parsknąć śmiechem, ale psychiatrze już tak ;). A tak poważnie, przecież pisze, że jest początkujący, to super, że nie uważa się za alfę i omegę. Niestety, czasami nie da się powstrzymać pewnych reakcji. Później to już po prostu przestaje śmieszyć, a człowiek wypracowuje sobie odpowiedni dystans do pacjenta.

Jujusan

PaniZdzisia, nie bardzo rozumiem czemu jednemu wolno, a drugiemu nie. Uzasadnij, to raz. Dwa, będąc lekarzem od tak delikatnych spraw trzeba wziąć dupę w troki i nie ma żadnego usprawiedliwienia na śmianie się z pacjenta. "Później wypracowuje sobie dystans"... to nie pacjent jest dla lekarza, a lekarz dla pacjenta. Odruch niedoświadczonego smarkacza może spowodować czyjeś samobójstwo, morderstwo i masę innych "efektów ubocznych" tego odruchu.

19941995 Odpowiedz

Bo pacjent to nie kolega.

egzemita Odpowiedz

To są elementarne podstawy jak zachowanie przy pacjentach omawiane ze studentami zanim w ogóle wejdą na oddział szpitalny. Nawet w rozmowach między sobą nie wolno się śmiać i opowiadac kawałów bo pacjent może to wziąć do siebie. Wniosek - tego na pewno nie napisał lekarz.

Jujusan

Zaskoczę Cię, ale właśnie lekarze to bardzo często straszne chamy, w dupie mający uczucia pacjenta. Jeszcze takiemu trafią się studenci, to w ogóle tragedia. Niestety, wielu spotkałam osobiście, w tym towarzysząc koleżance przy porodzie. Dziewczyna rodzi, wije się z bólu, martwi o dziecko, a lekarz wprowadza do pokoju bandę rozchichotanych studentów obojga płci, którzy mieli wielki ubaw z tego, że koleżanka z załatwiła się na fotelu położniczym. On sam również sobie z tego żartował. Pogoniłam to towarzystwo na cztery wiatry, lekarza też. Właśnie na takie przypadki poszłam z nią ja, a nie jej mąż.

NOTHING000

A złożyłaś potem na nich jakąś skargę gdzieś wyżej?

Jujusan

@NOTHING000 jak najbardziej, to było w ramach pogodnienia. Lekarz już tam nie pracuje, bo miałam mocny dowód w postaci nagrania ich żartów, a do tego mam dużo doświadczenia w takich sprawach (przypadek w rodzinie) i nieco wykształcenia prawniczego. W takich sytuacjach budzi się we mnie wściekła s*ka, która jak się wgryzie, to nie puści. Oczywiście nie nagrywałam koleżanki, tylko ich i ona wyraziła zgodę na jego użycie.

nata

Kurczę, studiuję kierunek medyczny (dopiero 1 rok) i gdyby zdarzyła mi się taka sytuacja to raczej współczułabym pacjentowi zaklopotania. Co w tym śmiesznego?

diq1 Odpowiedz

Mam nadzieję, że doniósł i stracisz uprawnienia.
Nie każdy nadaje się na psychiatrę.
On ci tylko dał w zęby, a ktoś inny mógłby się powiesić, skoro jest tak beznadziejny, że nawet psychiatra go wyśmiewa.
Dramat po prostu.

Czarnadalia Odpowiedz

będę go bronić.
Studiuję oligofrenopedagogike, czyli będę zajmować się osobami niepełnosprawnymi intelektualnie. Że studiów wiem mniej wiecej jak powinniśmy się zachowywać przy osobach z takimi ograniczeniami, mimo to nie raz zdarzy mi się pałac głupotę, zacząć traktować dorosłe osoby infantylnie, bo dopiero się uczę i mam prawo popełniać błędy. Ja już zaczęłam zdobywać doświadczenie w pracy z takimi ludźmi przez np. wolontariaty ale pewnie większość moich znajomych ze studiów zacznie to robić dopiero po ich skończeniu (bo praktyki nic nie dają) i będą na początku popełniać te same błędy co ja. Nauczenie sie teorii a przełożenie tego na praktykę to dwie różne rzeczy. W teorii wiem jak powinnam się zachować, w praktyce czasami zachowuje się inaczej, to wszystko jest do wypracowania i nauczenia. Lekarze, czy prawnicy na początku swojej pracy pewnie też popełniają wiele błędów, dopiero z czasem zyskują doświadczenie.

Primacafe Odpowiedz

Lekarz psychiatra też człowiek i chyba mogą mu się zdarzyć normalne ludzkie odruchy. Poza tym będzie miał nauczkę na następny raz

Bakura

Też człowiek, ale jednak to taka robota, gdzie trzeba nauczyć się kontrolować swoje zachowanie. Myśli i osobiste spostrzeżenia trzeba zachować dla siebie. Tak samo pracownicy zakładu pogrzebowego nie powinni wybuchnąć śmiechem podczas pogrzebu. Urolog nie wyśmiewa wyglądu męskiego przyrodzenia, to i psychiatra nie powinien wyśmiewać słów swoich pacjentów

Primacafe

Bakura. Tak masz rację, takie zachowanie nie powinno mieć miejsca. Ale jak sama zauważyłaś tego trzeba się nauczyć, a autor dopiero się uczy. Każdy popełnia błędy.

Bakura

Jasne, że każdy popełnia błędy. Z czasem pewnie będzie coraz lepszym lekarzem. Zobaczy tak wiele, usłyszy jeszcze więcej

Kasia070295 Odpowiedz

Ludzie to tylko ludzie, nie roboty. To, że ktoś jest specialistą nie znaczy, że zawsze wszystko zrobi popoprawnie, dokładnie, bezbłędnie. Każdy ma gorszy dzień, każdy może się zaśmiać w nieodpowiedniej chwili, pomylić się lub puścić bąka w toawrzystwie bo jesteśmy tylko ludźmi i potknięcia się zdarzają. Kto jest idealny i nigdy nikogo nie uraził albo nie miał gorszego dnia mimo iż starał się robić wszystko profesjonalnie niech minusuje moją wypowiedź. Bądźmy realistami

chlef123 Odpowiedz

zazwyczaj studenci nie mają z tym większych problemów...

Seven777 Odpowiedz

Rozumiem że się jeszcze "uczysz" ale to było mega nieprofesjonalne.

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie