#xtvqZ

Jestem osobą niepełnosprawną, "migaczem", jak to niektórzy mówią.
Wiem, że na ulicach roi się od oszustów. Jak kiedyś czytaliście opowieści o tym, że ktoś zbierał pieniądze, udając głuchoniemego, a ktoś inny faktycznie mu zamigał, zdradzając go, to możliwe, że w którejś z tych historii to ja byłam tym "kimś innym".
Nie lubię oszustów z prostego powodu - nie dość, że oszukują, to jeszcze niszczą zaufanie do danej grupy. Gdy ktoś zostanie wykorzystany przez oszusta, który codziennie "zbiera na bilet", pewnego razu może nie pomóc osobie, która faktycznie na ów bilet zbiera.

Sytuacja zmusiła mnie któregoś razu do tego, abym i ja wyszła na ulicę, aby prosić o pomoc. Samo w sobie było to upokarzające, ale nie miałam wówczas wyboru, robiłam, co musiałam. Przy wsparciu fundacji zdołałam wyjść na rynek w mieście. Mieszkam w wielkim mieście, sporo osób mnie zna, ale jeszcze więcej nie.
Dookoła masa osób, czy to w ogródkach piwnych, czy w kolejce do lodów, ludzie bliżej z nudów obserwowali otoczenie, w tym mnie. W pewnym momencie podeszła do mnie nieznajoma osoba i na oczach wszystkich zamigała. Spytała, czy faktycznie jestem chora. Odmigałam jej, po czym ona... krzyknęła (na głos), że jestem oszustką, bo ona na studiach miała kurs i nie rozumie, co mówię, gdyż ja tylko "macham łapami jakbym muchy odganiała, a nie rozmawiała".

Zasypałam tę osobę pytaniami, co wyprawia i dlaczego to robi, a ona mnie zaczęła wyzywać od kretynek i oszustek, po czym kazała przestać się pogrążać, bo nikt mi już nie uwierzy.

Jak łatwo się domyślić, wiele tamtego dnia i w kolejnych nie zebrałam.
ToTaPostrzelona Odpowiedz

Nie jestem za żebraniem. Po to są instytucje takie jak np. MOPS żeby pomóc, są różne fundacje, poza tym zawsze można kogoś poprosić o założenie profilu na portalu typu "Zrzuta" z opisem historii. Owszem-jeśli ktoś mnie prosi, żebym kupiła coś do jedzenia, to kupuję mu na mieście jakaś bułkę/zupę, ale nie mam zaufania do dawania pieniędzy. No i tak naprawdę wbrew pozorom w dzisiejszych czasach pracodawcy zatrudniają osoby niepełnosprawne coraz częściej, bo mają z tego profity i wbrew pozorom to nie jest tak, ze ktoś jest gluchoniemy i nie pójdzie do żadnej pracy. Jeszcze rozumiem, jak ktoś na mieście przygrywa sobie choćby na zwykłych "cymbalkach" zbierając pieniądze, bo wiem, że ta osoba w jakiś sposob przynajmniej stara się na nie zarobić, a nie wyciąga ręce po pieniądze na zasadzie "dej"

molek

MOPSY dają zapomogi tym co mają dobre ryjodarcie i jeszcze potrafią się wykłócić albo najlepiej zaszantażować, że jak nie dostaną do pójdą do mediów
spokojny człowiek, który jest przełamany przez życie raczej nie dostanie tam zbyt wiele, bo środki zawsze kończą się akurat przed nim
Żebrak komuś przeszkadza? Może jedynie dlatego że narusza nasze poczucie bycia zajebistym i cudownym?
Nie chcesz nie dawaj, no ale trochę głupio potem zażerać się 5 hamburgerem jak tamten może jednak nie ma co jeść...

Rose94 Odpowiedz

Zawsze fascynuje mnie jedna rzecz: dlatego zamiast żebrać, nie poszłaś do pracy? Tylko nie mów mi, że nie ma pracy dla osób niesłyszących, bo to kłamstwo.

Franz1983 Odpowiedz

Dawanie pieniędzy na ulicy to jak dawanie tej przysłowiowej ryby zamiast wędki. Dlatego nigdy nie daję. Jest mnóstwo ośrodków do których można się zwrócić po pomoc a osoby żebrzące na ulicy idą po prostu po najmniejszej linii oporu

bazienka Odpowiedz

dlaczego wyszlas na ulice? dlaczego zebralas? moglas isc do mopsu, do pck, a nie zebrac
w Gda jest takki plakat- nie dawaj mi pieniedzy an ulicy, bo na niej zostane
w zyciu i nikomu obcemu nie dam pieniedzy, jedzenie tez przestalam kupowac ludziom, bo jedna osoba rpzy mnie wywalila do smieci, a biednie ubranego mezczyzne zobaczylam jak zagryzal amarenke jedzeniem , ktore mu kupilam
od pomocy sa INSTYTUCJE, nie zwykli ludzie

jestem pod duzym wrazeniem twojej pisowni jesli jestes nieslyszaca od dziecka :)

molek

instytucje są do pomagania - powiedz to tym co czekają latami na zgodę NFZ na refundację operacji - tak jest ze wszystkim
typowe odwalanie problemu, spadek po komunizmie, a gdzie zwykła ludzka solidarność?
znam dentystę co źle wyleczył komuś zęba - nie chodź do dentystów
znam lekarza co nie wyleczył chorego - nie chodź do lekarzy
znam bank, co nie wypłacił kasy bo zbankrutował - nie korzystaj z banków
znam mechanika, który oszukiwał klientów - nie korzystaj z warsztatów
znam sprzedawcę co nie wydawał tyle reszty ile trzeba - nie chodź do sklepów
znam ludzi, któzy nie umieją myśleć samodzielnie...

TakaJa12345 Odpowiedz

Pokazalabym kretynce legitymacje osoby niepełnosprawnej -.-

nata Odpowiedz

Dopiero czytając komentarze zdałam sobie sprawę, że wyjściem na ulicę nazwałaś żebranie.

bazienka Odpowiedz

tez demaskuje takich cwaniaczkow
pamietajcie tylko, ze rozne kraje roznia sie jezykami miganymi i z tego powodu moga wyniknac nieporozumienia

Szalonyumysl

W Polsce też. Bo głusi maja swój język migowy, a my uczymy się polskiego języka migowego. Czyli uczymy się składni itd tak jak w języku polskim, a w języku migowym to wyglada zupełnej inaczej. Dlatego ciężko się dogadać.

izka8520 Odpowiedz

Albo chciała być wredna i zrobiła to specjalnie, albo miała słaby kurs, albo posługuje się innym rodzajem migowego (wiem, że są różne, ale czy w Polsce jest jeden?) i po prostu Cię nie zrozumiała

MissSmith

Słyszałam o dwóch (polski i systemowy). Nie migam, nauczyłam się tylko kilku znaków, ale w każdym z języków potrafią wyglądać inaczej.

KurkaNioska Odpowiedz

Ja to żebraczy podziwiam, musisz jednak wyjść na ulicę, schować dumę do kieszeni , zebrać o pomoc, o łaskę innych ludzi. PCK itp. Dają ludziom hajs za darmo. Jak człowiek w słońcu lub mrozie postoi to inaczej traktuje te pieniądze. O ile nie jest oszustem.

321 Odpowiedz

Czy to prawda że określelenie "gluchoniemy" jest uważane za obraźliwe?

bazienka

niemy to normalne okreslenie
a Polski Zwiazek Gluchych?
sami sie tak nazwali

IHateMyLife

@Etanolansodu Niemy nie oznacza "nie posługujący się językiem", tylko nie posługujący się mową.
Niemy, oniemieć, za słownikiem języka polskiego PWN są pokrewne wyrazom mówić/mawiać, mowa.
Więc owszem, osoba taka mówi językiem migowym, ale nie posługuje się swoim aparatem mowy.
A że ktoś to uznaje obraźliwe dla siebie... to już są kwestie prywatne.

kasoi

@321 Tak to prawda

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie