#80Yyi
Kiedy przychodzi do ciebie klient gdy siedzisz na kasie, pyta o rozmienienie 50 zł, ty go informujesz, że drobnych nie posiadasz, a on kupuje gumę do żucia złośliwie się uśmiechając. Ty odpowiadasz tym samym złośliwym uśmiechem i pomimo ukrytych ostatnich 30 zł w papierkach w kasetce, wydajesz mu resztę w dwóch garściach... Po 10 gr, 20 gr i 1 zł!
Wiem, jestem podła.
Czyli jednak miałaś drobne...
Nawet bardzo drobne...
Ale nie po to by rozmieniać wszystkim patałachom, tylko po to by wydawać resztę klientom!
W sumie to kupił gumę, więc był klientem. :v
Nie wiem za co "bialamurzynka" została zminusowana. Drobne odkłada się po to, by mieć potem z czego wydawać klientom, a nie po to, by co drugi "klient" mógł sobie rozmienić "bo tak".
Kiedyś pomagałam u krewnego, stojąc na kasie i niejednokrotnie zdarzyło mi się rozmieniać pieniądze z kasy ze swoimi prywatnymi, żebym miała więcej drobnych w kasetce, bo klienci, którzy mają mnóstwo drobnych i tak płacą "grubymi" (tak, słychać brzęczenie monet w portfelach, nie da się tego łatwo ukryć).
Kasjer ma mieć drobne do wydawania. Ale jeśli nikt nie płaci drobnymi, to w dziwny, zapewne większości niezrozumiały sposób, drobne się kończą i nie ma jak wydawać.
Nie raz zdarzało mi się prosić klientów o to, żeby płacili kartą, bo przegródki na monety były całkiem puste.
Rozmienić pieniądze można w banku.
"Wypaleniem zawodowym" nazywamy moment, w którym idziesz do pracy tylko po to, żeby przez 8 godzin czytać Anonimowe :)
Spróbuj na kasie czytać anonimowe... ;)
To by bylo idealne gdyby tylko historię były dodawane czesto :/ a ostatnio tak sie nie dzieje :(
Cały czas są co 20 min. Siedzę i odświeżam :)
Ja bym to nazwała świetną pracą - skoro możesz sobie pozwolić na obijanie się cały dzień.
Wolno Ci odzie czytanie..
Oj tam wypaleniem, spytaj się czy tutaj kogoś nie szukają do pracy. Może dzięki temu nowe wyznania będą szybciej dodawane ;)
Albo kiedy jesteś projektantem a brak Ci pomysłów.
To ja mam tak w szkle xD idę do niej bo muszę i siedzę 8 godz czytając anonimowe xD
Mi kiedyś klient wolacil 800zl w 10gr, 20gr i kilku 50gr i kilku 1zl
To nie jest wypalenie zawodowe. To czyste sk*rwysyństwo, mając pełną kasę żeby nie rozmienić głupich 50 zł, bo np. nie miał na bilet do MPK 😒
Kto powiedział że miała? "Ostatnie trzydzieści złotych" oznacza, że nie mogła sobie pozwolić na rozmienienie, ale klientowi musi wydać, a skoro on był chamem to wydała mu w najdrobniejszych nominałach
przeciez pisze, ze miala ostatnie 30zł, Gdyby przyszedl ktos kto faktycznie chcialby cos kupic a mialby wlasnie 50zl to jak mialaby mu wydac?
Skoro resztę z 50 zł w takiej drobnicy miała to reszty chyba nie problem wydać te 30 zł a te 20 w drobnych zamiast cyrk odstawiać. Z czego w takim razie następnemu klientowi wyda resztę? Głupota ludzka mnie przeraża
miała mało pieniędzy i nie miała obowiązku rozmieniania pieniędzy wszystkim, ale załóżmy, że miała dobre serce i mu dała ostatnie papierki, czyli jak ktos potem chcial kupic to ona miala latac po sklepach w poblizu i probowac rozmienic, zostawiajac sklep bez opieki?
Kasjer nie ma obowiązku rozmieniania ludziom pieniędzy. Sklep to nie bank.
nie ma obowiazku rozmiany to tylko grzecznosc ze strony kasjera
a co miala dziewczyna zrobic wobec innych klientow? ktorzy czesto placa 50 czy 100 prosto z bankomatu?
lepiej myslec perspektywicznie i te drobne zachowac na reszte dnia, do wydawania wiekszej ilosci osob niz uszczesliwic jednego buca
bo ze zakup badziewia byl zlosliwy nie ulega watpliwosci
chcial drobne, dostal drobne ;p
@knedle- moez te 30 zl to ostatnie BANKNOTY ktore jej zostaly, a reszta to bilon?
Ja takim "uparcie potrzebujacym rozmienic" robie dokladnie to samo...
Tez jestem podla... ;)
Pieniądz to pieniądz. Osobiście jak chce rozmienic pieniądze, a kasjerka mówi że nie ma drobnych, kupuję zapałki i zawsze drobne się znajdą. A twoja "zemsta" wcale nie była taka zła, wystarczyło pójść do sklepu obok gdzie bardzo chętnie rozmienią takie drobne na grubsze
Sprzedawca nie ma obowiazku sprzedaży towaru jesli nie ma wydać. To zawsze klient ma miec odliczone pieniadze. Wiec gdybym to ja stal na kasie to gowno byś dostal a nie zapalki;)
Każdy nominał ma wartość. Mając pieniądz, mogę kupić wszystko. Jeśli na tyle go mam. Więc spotykając kasjera z twoim podejsciem, gowno bys miał nie pracę.
Właśnie nie, klient ma obowiązek zapłacić za towar/usługę ale kasjer nie ma obowiązku wydawać reszty. Wydawanie reszty jest praktyką prokonsumencką (w 100% oczywistą i powszechną), ale nie jest obowiązkiem. Więc jeśli nie chcesz zapłacić 100zł. za pudełko zapałek a kasjer nie ma wydać ew. nie chce to jedyne co możesz to pójść do innego sklepu.
A 50gr nie? 😂
50 gr to już nie dla takiego zwyrodnialca :P
Tacy klienci są najgorsi :') Znam to, sam pracowałem na kasie dwa lata. A najlepiej, gdy jeszcze zaczną się kłócić że "tak drobno nie chcą"... Faktycznie, bo w małej piekarence, gdzie są tylko trzy malutkie sklepy obok mam schowaną maszynkę do pieniędzy lub bankomat.
Hmm ja robię tak samo. Tylko, że mam również możliwość odmowy obsługi z powodu braku drobnych :)
Irytujące jest jak płacą stówą za chusteczki warte 50gr. Na chamstwo odpowiada się chamstwem :)
Brawo, profesjonalna obsługa klienta.
Jakie znowu chamstwo? Jeśli bankomat da mi całą stówę to nie mam innych pieniędzy, bo skąd.
Brawo autorko <3
W czym? W tym chamstwie? Jak ja mam w portfelu tylko 50 złotych, a potrzebuje kupic tylko jedna rzecz to niby mam od razu robic duże zakupy by móc wydać dużym banknotem?
Aliccjaa, ale nikt tutaj nie mówi o robieniu dużych zakupów bo kasjer nie ma jak wydać. Dla mnie chamstwem jest gdy kasjer oznajmia, że nie ma jak rozmienić pieniędzy (bo rozmienianie pieniędzy nie jest jego obowiązkiem) a ktoś idzie sobie po prostu na sklep, bierze najtańszą rzecz z możliwych bo wie, że teraz kasjer MUSI mu wydać pieniądze. To jest po prostu czysta złośliwość, nic więcej.