Mam nietypowy fetysz. Uwielbiam facetów, u których widać żyły na ciele. Głównie dlatego zapisałam się na siłownię. Czuję się tam jak w niebie.
Nikt o tym nie wiem, każdy myśli, że po prostu chcę dbać o siebie. A czuję się tam jak dziecko w sklepie ze słodyczami.
Dodaj anonimowe wyznanie
Fajna opcja, ja żył co prawda nie wielbię, ale zazdroszczę takiego miejsca, gdzie można się pogapić na coś, co się lubi w dużych ilościach :D
A na co ty byś chciała patrzeć? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
ja kiedyś chodziłam na siłownię tylko dlatego, że mój książę z bajki tam często przebywał :D chcąc nie chcąc nawet przez to schudłam :D
PS. nie, nie jesteśmy razem, ale mamy gromadkę dzieci
Wat???
To się zostaliście?
Wydaje mi się Autorko, że twój fetysz nie jest taki nietypowy. Pamiętam jak w Liceum do naszej klasy przyszedł nowy chłopak i miał właśnie wystające żyły na rękach i wszystkie dziewczyny w klasie się tym jarały.
To nie takie nietypowe, teraz jakieś 80% gimnazjalistek zachwyca się tymi żyłami.
Mnie to osobiście odrzuca i jak kiedyś przez przypadek dotknęłam żyły kolegi, to aż mną zatrzęsło.
Mnie tez to obrzydza. Czasem widze te szare zdjecia z tumblra o tym jakie te zyly sa seksowne a mnie to po prostu odrzuca :D
ależ to jest bardzo typowy fetysz, wielu osobom się to podoba.
To może lepiej nie zostawaj pielęgniarką, bo nagle przyjdzie Ci takiemu pobierać krew i zemdlejesz z wrażenia :p
Zapraszam do stacji kriodawstwa.
Piękne :D
To obejrzyj film pt. "Niezniszczalni" z Sylwestrem Stallonem w roli głównej
Mniam
Kable! 💪