#0qTj4

Jestem z rodziny ateistów.
I to nie tak, że czcimy szatana gdzieś po piwnicach albo prowadzimy jakieś tam rytuały... To bajki z Hollywood. Będąc ateistami, żyjemy według normalnych przyjętych zasad życia społecznego, nasze życie nie różni się czymkolwiek od życia przeciętnego człowieka. Są jednak pewne różnice – mi w dzieciństwie nigdy nikt nie wmawiał, że należy nadstawić drugi policzek. Zemsta nie była piętnowana, a raczej była naturalnym odruchem. I to nie tak, że chodzę po ulicy i wszystkich leję jak leci, a za byle co idę kogoś w akcie zemsty pobić... Ale nie mam tego obciążenia psychicznego, że jeśli kogoś zabiję, to potem będę się w piekle smażyć.

Wróciłem z Ukrainy, byłem tam jako jeden z wielu najemników. A pojechałem w akcie zemsty – ruscy zabili w Katyniu członków mojej rodziny, więc uznałem, że jest to niepowtarzalna szansa, by zobaczyć, jak wygląda wojna na żywo (całe szczęście, że na żywo, a nie martwo, he, he) plus wyrównać rachunki. I ja wiem, że zaraz będzie, że przecież to nie ci sami ludzie, że rosyjscy żołnierze są ofiarami systemu... No i może tak, ale większość z nich jest nastawiona, że na Ukrainie nie są ludzie, tylko zwierzęta, faszyści i trzeba wyrżnąć wszystko, co żyje. Byłem świadkiem, jak onuca pakuje cały magazynek w matkę z dzieckiem uciekającą przed nimi. Patrzyłem temu człowiekowi w martwe oczy na drugi dzień, nie czułem swądu siarki piekła, nie czułem wyrzutów sumienia, że to granat z mojego drona urwał mu połowę nogi. Nie żył, przestał istnieć, ale wcześniej zakończył istnienie niewinnych.

Nie ma tu pointy, po pół roku zmądrzałem, uznałem, że to była najgłupsza decyzja w moim życiu. PTSD nie zniszczył mi psychiki, ale obrazy niewinnych leżących z rozerwanymi ciałami, niezdolnymi do obrony czy ucieczki z kraju... Te obrazy pozostaną do mojego końca.
Nie znalazłem Boga na polach poległych... Nie czułem żadnej mocy, poza działami artylerii.
elbatory Odpowiedz

Jakieś dziwne to wyznanie.
Nigdy nie słyszałam, żeby ktokolwiek uważał, że ateiści czczą szatana albo odprawiają rytuały po piwnicach. Chyba sam sobie, autorze, wmawiasz, że ktokolwiek tak myśli. Albo pomyliłeś satanistów z ateistami.
Wychowałam się w rodzinie katolicko-ateistycznej. Połowa rodziny, od strony mamy, jest bardzo religijna, niektórzy wręcz fanatycznie, natomiast rodzina od strony taty to ateiści. Ani mama nigdy nie kazała mi nastawiać drugiego policzka, ani tata nie uczył mnie mszczenia się. Za to oboje uczyli mnie szacunku do siebie i do innych. Uczyli mnie, że nikt nie ma prawa mnie ranić i obrażać, ale również, że zemsta jest dla słabych. Zemsta najbardziej niszczy tych, którzy nią żyją.
Ja jestem agnostyczką. Nie mam obciążenia psychicznego, że jeśli kogoś zabiję, to będę się smażyć w piekle, ale nie potrzebuję tego, by kierować się w życiu zasadami moralnymi.

imtoooldforthisshirt Odpowiedz

Ty sie mscisz za Katyn, ktos inny bedzie sie mscil za Wolyn, nastepny za zdobycie Moskwy na poczatku XVII w., a kolejny za topienie we krwi buntow chlopskich na Ukrainie. Przestan sie plawic w blasku swojego ateizmu i spojrz na systemy wartosci w roznych religiach jak na kodeks moralny ubrany w bajki, troche jak u Ezopa. Moze wtedy zrozumiesz, ze nadstawianie drugiego policzka ma na celu niedopuszczanie do eskalacji, a nie jak jak roi sie w Twoim oswieconym ateistycznym mozgu, robienie z siebie owcy idacej na rzez. Biblia mowi tez, ze przyjdzie czas by sprzedac suknie, a kupic miecz i co teraz? Kosciol katolicki zrobil duzo, zeby zdyskredytowac chcrzescijanstwo, rozumiem to, ale taki gimboateizm jest zalosny. Poza tym, mysle, ze historia zmyslona.

Cystof

Miałem te same odczucia. Jako ateista czułem zażenowanie czytając wyznanie. Jakby autor na siłę próbował przekonać sam siebie że brak wiary jest the best...

K19922023 Odpowiedz

Żaden katolik czy pseudokatolik cię nie zrozumie, od dzieciństwa wpajano im bajki, a kiedy ktoś chce ich "oświecić" jak bardzo są zmanipulowani to reagują agresją zasłaniając tym własny strach. Obecny katolicyzm to obietnica życia po życiu, bajki z happy endem. Nie rozumieją że potem nie ma nic ewentualnie jak ich energia nie rozpadnie się na protony i elektrony to po prostu tu utkną tylko że bez ciała- i to jest dla nich prawdziwe uczucie lęku i strachu- tak działa zmanipulowany umysł. Ostatnio była procesja na boże ciało, zadałam rodzicom pytanie: czy gdyby np. muzułmanie odprawiali swoje modlitwy i rytuały na ulicy to też byliby tolerancyjni, bo dla mnie zawodzenie publiczne katolików to to samo. Z nerwami odpowiedzieli że to jest kraj katolicki i tu muzułmanów nie będzie - taka to katolicka miłość bliźniego - "kochaj" tylko tych co myślą jak stado i temu stadu się podporządkują

Dragomir Odpowiedz

O tak wielki ateuszu.

Gosii Odpowiedz

To wyznanie jest absolutną bzdurą, od założeń zaczynając, po opisy skończywszy.

PeggyBrown2022 Odpowiedz

Ja jestem wierząca, ale jestem w stanie zrozumieć Twój punkt widzenia. Masz prawo do swojej opinii. Swoją drogą, w średniowieczu, które podobno było tak religijną epoką, też były wojny. Wszczynali je ludzie pochodzący z religijnych państw. Nie uważam, żeby religie były przyczynami wojen, ale niestety też wyznawanie religii rzadko kiedy zapobiega wojnie. Po prostu w ludziach drzemie zło i niskie instynkty. Gdyby ludzie naprawdę kierowali się zasadami swoich religii, nie byłoby wojen, bo część wyznań nie popiera przemocy. Rosjanie robią z siebie takich konserwatystów, lepszych niż osoby z zachodnich państw (spuścizna komuny), a co robią? W czym są lepsi?

K19922023

Gdybyś znała historię to byś wiedziała, że na terenie zwłaszcza europy za większością wojen w średniowieczu jak i w czasach bardziej współczesnych aż do pierwszej wojny światowej stała religia, zwłaszcza religia katolicka oraz jej waśnie m.in. z protestantami a także chęć podporządkowania sobie przez papieża coraz większej ilości terytoriów i chęci wywierania wpływu na politykę wewnętrzną państw

Velasco

@K19922023
To nie tak było. Religia to doskonały pretekst. Powodem toczenia wojen była, jest i będzie władza, chęć kontrolowania coraz większych terenów, rynków zbytu swoich towarów, źródeł surowców, strategicznych punktów na mapie itd. Rozwiązywanie kwestii spornych, bez użycia przemocy to w historii człowieka niejako nowość, właściwie na większą skalę zaczęto to wykorzystywać w XX wieku, ale jak pokazuje najnowsza historia, nadal pewni rządzący rozwiązują przemocą konflikty (a paru innych by chciało, ale rządzą jakimiś małymi państewkami i doskonale wiedzą, że jak zaczną wojnę, to jakieś mocarstwo spuści im wp..l). Zresztą kwestii spornych nie brakuje. Prawie każdy kraj miał kiedyś jakieś terytoria, które utracił, jakiś spór terytorialny, separatystów pragnących dokonać secesji, czy jakiś historyczny zatarg i religia, czy ochrona pewnej grupy ludności to doskonały pretekst.
Rozwiązywanie konfliktów w sposób pokojowy, to nie zasługa religii, poprawy moralności i rozwoju cywilizacji, tylko raczej efekt rozwoju techniki. Do pocz. XX wieku wojna dotykała tylko tereny, gdzie się toczyły działania wojenne, a walczyły te siły i środki, które dane państwo posiadało przed wojną. Wojny światowe wymusiły mobilizowanie milionów ludzi, przestawienia całej gospodarki na produkcję wojenną, a środki techniczne umożliwiały przeniesienie wojny na dowolny obszar. Wojna stała się zbyt drogim interesem (chyba że jakieś mocarstwo leje jakiś kraj 3 świata) i żaden rządzący o zdrowych zmysłach nie podejmie się wojny, której nie będzie w stanie wygrać w kilka tygodni.
Jestem pewien, że gdyby Putin wiedział, że nie da rady pokonać Ukrainy w kilka tygodni, to by nie zaczynał, a teraz kontynuuje wojnę tylko dla tego, żeby wywalczyć korzystny układ rozejmowy.

Velasco

@PeggyBrown2022
Do XX wieku nie było czegoś takiego jak państwo "niereligijne". Każdy kraj miał swoją religię państwową, a innowiercy i ateiści byli marginesem. Religia to tylko fasada, jest użyteczna w pewnych sytuacjach, a tak naprawdę większość wyznawców większości religii, to hipokryci, którzy wykorzystują religię, gdy jest im potrzebna, a gdy przeszkadza, to mają ją w d...

PeggyBrown2022

Tak, miałam na myśli, że religia to tylko pretekst, a przyczyny są inne: chciwość, ambicje, zapędy na powiększanie swojego terytorium i po prostu zwyczajne ludzkie zapędy. Znam historię, ale jeśli w podręczniku wspominają o religii jako o przyczynie, to nie przyjmuję tego ślepo i bezkrytycznie. Wiem, że sprawa zawsze jest złożona.

imtoooldforthisshirt

K19922023 jak można takie bzdury pisać jednocześnie innym zarzucając brak znajomości historii? Otóż religia nie stała za większością wojen w Europie w podanym przez Ciebie okresie. Nie wiem czy to brak znajomości historii, czy po prostu zakładanie, że jak ktoś wyznaje jakąś religię to wszystko co robi, robi z pobudek religijnych.

K19922023

Do imtoooldforthisshirt: ty się właśnie mylisz, w tamtym miejscu okresie za każdą jedną wojną stał papież, każdy władca przed wypowiedzeniem wojny konsultował się z papieżem, jeżeli papieżowi się coś nie spodobało mógł nałożyć na państwo tzw. klątwę co z tamtym czasie oznaczało zerwanie relacji handlowych i gospodarczych z danym krajem jak miało to m.in. w przypadku Polski po bitwie z krzyżakami - ale o tym w szkole ci nie powiedzą, dopiero pierwsza wojna światowa zakończyła realny wpływ papieża na politykę zagraniczną

Jumalatar

@K19922023: Strasznie naiwny jesteś nie przyjmując argumentów, że religia to tylko pretekst. Podstawowym powodem wojen jest chciwość i żądza władzy. Religia to manipulacja maluczkimi aby walczyli o hajs i władzę dla swoich władców, bo Pan Bóg ich za to wynagrodzi po śmierci. Słabo znasz historię, bo nie wiesz, że papieży wybierano tych, którzy mieli być pomocą dla określonych władców - który z władców miał większe wpływy, tego kandydat na papieża wygrywał, a potem zarządzał interesami Kościoła zgodnie z polityką swojego władcy. Przypomnij sobie choćby "niewolę awiniońską" papieży.

imtoooldforthisshirt

Nie czerpie swojej wiedzy ze szkolnych podrecznikow. Probujesz mi wmowic, ze Redarowie wspolnie z I Rzesza najezdzali nasze ziemie z pobudek religijnych? Czy jak Boleslaw Chrobry zajal Kijow badz Prage, to zrobil to z powodow religijnych? Podbicie Pomorza przez Krzywoustego, wojny Lokietka z Krzyzakami,wojny Batorego z Moskwa o Inflanty, powstanie Chmielnickiego, szwedzki potop, powstania pod zaborami? Wojny toczyly sie o wplywy, zasoby, ziemie i poddanych. Byly tez wyprawy lupiezcze, jak chocby w przypadku wypraw na wiking czy chadzek kozackich. Troche sobie wyciagasz wnioski pod teze.

Dragomir

Zależy komu wojna się opłaca. Politycy to marionetki, prawdziwi rządzący pociągają za sznurki z tylnego siedzenia, popijając szampana i jedząc kawior. Wy myślicie że to Putin jest taki czy śmaki, a ja sądzę, że to jest element planu. Dlaczego w czasach lockdownu gospodarka stanęła w miejscu, a zbrojeniówka nadal pracowała? Czy tam wirusa nie było? Urabiają was jak plastelinę a nie widzicie że to wszystko to elementy składowe jednej i tej samej układanki, jak puzzle tylko z różnych obszarów. Teraz klimat, uchodźcy, będzie jeszcze sto durnot które nas będą przytłaczać.

Ja wam mówię, sytuacja w Europie celowo jest taka, by zdestabilizować na maksa państwa. Żeby było niebezpiecznie, żeby można było wprowadzić kontrolę pod pretekstem bezpieczeństwa, a cel jest jeden. Całkowite wycofanie gotówki oraz wprowadzenie pieniądza cyfrowego z datą ważności, żeby nikt się nie wzbogacił kto nie powinien. Prawdziwie bogatymi będą ci którzy mają zasoby i surowce, ale to nie takie szaraczki jak my. Na rok około 2025 przewidziano czy też raczej zaplanowano w Europie ogromne rozruchy społeczne i jeszcze wspomnicie moje słowa, a Putin to tylko marionetka tak samo jak każdy inny czołowy polityk każdego liczącego się państwa na świecie.

Erick76

Do pierwszej wojny swiatowej? Czyli Napoleon byl fanatykiem religijnym? Napisz mi o jaka religie walczyli Francuzi z Prusakami. Pozatym w wiekszosci religia byla tylko pretekstem. Za to tacy komunisci wszczynali wojne wlasnie po to by zaniesc calemu swiatu miedzy innymi ateizm.

Zobacz więcej odpowiedzi (2)
Zenobiusz Odpowiedz

Czy służenie w zagranicznej armii nie jest w PL przestępstwem?

worm

owszem, jest

Econiks

Autor mógłby powiedzieć, że jedzie jako wolontariusz albo dziennikarz albo, że ma tam rodzinę. Wątpię, by się przyznał do prawdziwego celu, jeśli jest to nielegalne, a wyznanie jest prawdziwe.

Dragomir

Ale wtedy by nie było wyznania o twardym i mściwym, oświeconym ateuszu.

radiant

To nie tak.
Obowiązujące przepisy nie pozwalają Polakom podjąć służby w obcym wojsku BEZ ZGODY ministra spraw wewnętrznych lub ministra obrony.

Lcf Odpowiedz

Co ciekawe jak ktoś jest czcicielem, to musi wierzyć w istnienie Boga. No bo to przecież jeden ze zbuntowanych aniołów. Niestety narodami czasami rządzą szaleńcy i wszystkie wojny toczą się przez decyzję tych na górze a giną zwykli ludzie i żołnierze z pola walki, przecież generalicja nie popyla po okopach i nie strzela. Politycy z reguły chowają się w schronach dla nich przygotowanych, a niech walczą inni. Wojny, ale też np. obozy koncentracyjne, eksperymenty medyczne i inne kwestie mogą u niektórych powodować zastanowienie czy faktycznie wiara to już tylko nie pewna legenda, byli już Egipcjanie, byli Grecy, był starożytny Rzym no i gdzie się podziali ci bogowie? Nie wiadomo, może za 1000 lat znowu wielobóstwo stanie się powszechną religią. Niestety ale wojna zmienia ludzi. Do tego jak się wysyła na front kryminalistów a nie żołnierzy to są takie skutki, że giną cywile, giną z premedytacją a może nawet na cichy rozkaz. To samo było w czasie II WŚ jak niemieckie oddziały złożone z kryminalistów tak samo się zachowywały jak tamci spod Mo$kwy od już około 2 lat. Na koniec nie ważne jakiej kto jest religii, kulka tak samo lata. A tamtej kraj ze stolicą z dolarem wyżej, to przecież propagandowo wyprany - o społeczeństwie. Co się działo niedawno u nas w dzienniku o 19.30, nawet ludzie związani z poprzednią partią rządzącą po cichu tak uważali, ile można pchać pewnej agendy i wizji świata ludziom, widać sporo. U nas nie ma dobrej partii obecnie do głosowania, zawsze są jakieś mankamenty niestety. No ale to temat na inną wypowiedź przy innym wątku raczej.

Erick76 Odpowiedz

Chociaz i tak widac ze to kolejne wyznanie majace wywolac bool doopy

LuksusBiedy Odpowiedz

Jeśli szukasz kwestii wiary to już ją odkryłeś. Przeczytaj jeszcze raz co napisałeś, z każdym zdaniem masz własną odpowiedź i naukę. Wiara to nie osąd, to obserwacja i wdrażanie w życiu zasad abyś mógł nabrać doświadczenia i stać się lepszym człowiekiem. Zapomnij o tłuczeniu głową o podłogę, oplataniu koralika wokół palców, czy czczeniu jakiś symboli religijnych. Jak dla mnie nawet jako że jesteś ateistą i tak znajdziesz miejsce między Bogiem, a ludźmi których kochasz. Po prostu czerp radość z życia i rób to co teraz robisz czyli ucz się ze swoich historii a zawsze będziesz szczęśliwy. Jesteś na dobrej drodze. Obserwuj otoczenie i ucz innych jak stać się lepszym. Przeczytaj Biblię i uznaj to jako przewodnik, a zauważysz sam że dużo rzeczy tam zapisanych już przeżyłeś tylko że w innych delikatnie podobnych okolicznościach. Zobaczysz wtedy coś co cię całkowicie zszokuje i odkryjesz co to znaczy wiara. Jak twoje ścieżki się potoczyły, zaczniesz widzieć co by się stało gdybyś obrał inna drogę. Jeśli masz problem z moim zrozumieniem zostaw komentarz a na podstawie tego wyznania i przede wszystkim twojego życia wytłumaczę ci dlaczego tak sądzę i jak rozumieć Biblię

K19922023

Biblia to opowieści i mity dawniej żyjących, tak samo jak mitologia grecka, egipska itd

Dodaj anonimowe wyznanie