#3CbV5

Mój brat zawsze był strasznie zaniedbany. Uważam, że nie jest brzydki, ma naprawdę śliczne rysy, ładne błękitne oczy i gęste brązowe włosy. Jednak kompletnie nie potrafi o siebie zadbać. Ostatnio płakał mi w ramię, że nigdy nie miał dziewczyny, że żadna go nie chce. Prosił też mnie o pomoc. Jako dobra młodsza siostra chciałam mu pomóc, jednak on na wszytko reagował krytyką.

Dopiero teraz zauważyłam, jak wypaczony ma obraz męskości. Regulacja brwi nie (no tak lepiej chodzić z klocami), maseczka nie (co tam pryszcze, mazidła są dla bab i tyle!), zgolenie kilkudniowego zarostu też nie. Brat zapierał się w każdy możliwy sposób. Nie rozumiał, że powinien się myć codziennie, częściej myć włosy czy używać kremu do twarzy. Przecież to taaakie niemęskie!

Czy naprawdę minimalne dbanie o siebie odbiera wam męskość? Serio, panowie?
Martynozaur Odpowiedz

Podejrzewam że to nie tylko z wyglądem jest problem, ale z charakterem :v

Sicky

@Martynozaur wygląda mi na typowego śmieszka "miejsce kobiety jest w kuchni a faceta na kanapie z browcem"

KryzysTworczy Odpowiedz

Kontra dla ostatniego wyznania o "niemęskich" facetach :')

Narri Odpowiedz

Mycie się codziennie nie podlega żadnym negocjacjom :) Zapytaj się go czy lubi przebywać wśród ludzi, którzy śmierdzą i czy podszedłby do śmierdzącej laski.

Jakiś szampon chyba Lewandowski reklamuje to raczej faceci myją wlosy.

Co do reszty, ja się nie spotkałam z regulacją brwi u facetów, a mój brat ma calkiem bujne, ale w sumie nikomu to nie przeszkadza, podejrzewam, że ani on, ani jego wieloletnia dziewczyna nawet by nie pomyśleli o regulacji. Z drugiej strony sam z siebie jako nastolatek zaczął używać płynu miceralnego ze względu na pryszcze. Nie żadnego dla facetów tylko mojego :)

Mój mąż z kolei od czasu do czasu prosi mnie żeby wyjąć mu peeling i maseczke do twarzy. Nie jest to regularnie, ale szczegolnie latem czasem ma po prostu taką potrzebę.

Jak nie lubi się golić to do barbera i niech broda będzie zadbana. Kobiety u barbera nie widziałam.

aceofspades

Ja mojemu facetowi wyrywam brwi. Nie, że reguluję, by miał super kształt, tylko wyrywam nad nosem, bo robi mu sie monobrew ;)

TamtaInna

Co ma płyn micelarny do pryszczy. To już prędzej tonik by się przydał.

PrawoLudzi

Z tym codziennym myciem to akurat nie do konca jest prawda (oho zaraz zostane zlinczowany cos czuje). Otoz Twoje cialo produkuje pewne olejki - zwiazki ktor maja za zadanie chronic Twoja skore. Jak sie myjesz codziennie (chodzi bardzi o uzywanie plynow roznego rodzaju niz mycie sie sama woda zeby splukac pot) to sobie ta warstwe ochronna zmywasz. Przerwy w myciu (jedniodniowe!) sa jak najbardziej wskazane jesli masz problemy z cera - dajesz cialu czas na odbudowe warstwy ochronnej. Tak samo jak nie uzywanie szamponu z sola. Akurat wiem bo mialem duze problemy z cera ladnych pare lat temu, bylem u kilkunastu dermatologow, uzywalem jakichs tam kremow itp. dopiero jak mi jeden gosciu powiedzial zebym sprobowal bo on juz nie wie to wszystko przeszlo. Zeby nie bylo - biore prysznic codziennie, ale dopiero co dwa trzy dni uzywam jakichs plynow albo mydla. i jest miod malina

Doombringerpl

@PrawoLudzi. Kiedyś, pod którąś opowieścią pisałem o tym. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że częstym myciem sami sobie krzywdę robią. Ale to takie obrzydliwe nie myć się. A jak to się kończy? Moja matka jest taką "czyścioszką". Ledwo się spoci to już jej się wydaje, że śmierci i leci się myć. Może nie mam nosa jak ona, ale po takim tekście sprawdziłem. Nadal czuć było dezodorant a nie pot. Ale ludzie są tak nauczeni. sami swoją odporność upośledzamy. Wyobraźcie sobie, że mój ojciec nie myje się prawie wcale. Przez 30 lata, które pamiętam, wykąpał się może 10 razy, umył ze 100. Wychodząc z kibla rąk nie myje w ogóle. wiecie kiedy ostatni raz zachorował? 40 lat temu miał katar. Nie bierze leków. Jak coś mu dolega to odsypia. Jedyne co teraz mu dolega to typowo starce choroby. Podagra i nadciśnienie. Ja choruję na cokolwiek średnio raz na 4 lata. też żadnych leków odpornościowych nie biorę. W życiu nie szczepiłem się przeciw grypie i nigdy nie zachorowałem, choć wiele czasu spędziłem w młodości w komunikacji miejskiej, wśród osób, które mimo choroby jeździły i zarażały. A Wy? Jak tam Wasza odporność? Bo moja matka od zawsze łapie choróbska, jak tylko raz się spotka z osobą chorą... W zeszłym roku poszła po recepty do przychodni. Do internisty było 5 osób z czego dwie kaszlące w przestrzeń. Na drugi dzień była chora. Zapalenie płuc. A ja, mimo, że mieszkamy razem i nie da się uniknąć zarazków w domu, nie załapałem tego. W druga stronę jest gorzej. Jak przyniosłem 4 lata temu anginę, to wystarczył jeden dzień, gdzie nie zbliżałem się do niej, że mimo brania leków na odporność, zachorowała. Niestety ludzi przesadnie dbających o higienę nie da się przekonać, że sami sobie szkodzą. Za to ci, którzy nie są aż takimi fanatykami, są dla nich brudasami, których trzeba napiętnować.

PrawoLudzi

@Doombringerpl dokladnie. Kiedys mialem dyskusje ze znajomym o tym i sie zalozylismy. Kazdy mial sie nie myc 3 dni i po trzech dniach nasze dziewczyny mialy ocenic czy wygladamy lepiej gorzej czy tak samo. Ja sie za bardzo nie zmienilem ani "nie jechalem" za to on wygladal i "pachnial" jak kupka nieszczescia. XD Pamietam wygralem wtedy butelke wodki Baczewskiego.

aceofspades

Doombringerpl - myję się codziennie, bo po prostu nie lubię być brudna, czuję się z tym niekomfortowo. Nie choruję wcale, ostatni raz jakieś przeziębienie miałam może z 5 lat temu, jak nie więcej.
Tak z ciekawości, jak twoi rodzice się dogadują skoro są tak różni w temacie czystości? Gdyby mój facet się nie mył, to bym go po prostu nie dotykała, nie mówiąc już o tym, że o seksie musiałby całkiem zapomnieć.

Szturchnijbutem Odpowiedz

Przesada w każdą stronę jest niezdrowa. Ludzie jednak lubią myśleć kategorią czarno-białe. Zadbany - tona kosmetyków, zniewieścienie, łażenie do kosmetyczek kontra myje się raz na 3 dni i mam wywalone. A trzeba znaleźć złoty środek, jak we wszystkim w życiu dorosłym. Moze niech wybierze się do dermatologa? Najlepiej do mężczyzny. Tu brakuje autorytetu męskiego, mężczyzny który dba o siebie i się tego nie wstydzi. Moze niech poczyta o tym co robią aktorzy żeby wyglądać jak wyglądają. Że sobie botoks robią i różne "babskie" rzeczy nie tylko na twarz ale i na całe ciało.

Tayla Odpowiedz

Moj chlopak lepiej dba o twarz niz ja...Nie uwazam ze kazdy facet taki jest no ale tak sie przyjelo. Ogladalam kiedys o tym film np. jak zmiana logo meskiego szamponu sprawila ze wiecej facetow zaczelo go kupowac (dove chyba, zmienili ptaszka na kropeczki czy cos takiego). Od malego uczy sie ze rozowy to “pedalski”, facetowi to potrzebny jest tylko jeden produkt do twarzy, ciala i wlosow. Takze sie nie dziwie. Gdyby powstaly jakies meskie maseczki, z odpowiednia etykieta to moze cos by z tego bylo :p

PrawoLudzi

obawiam sie ze to moze nie wypalic. Ci ktorzy nie uzywaja maseczek nie zaczna ich uzywac bo i po co? Juz i tak mamy ere "pieknych" jak bedziemy to jeszcze poglebiac to mozemy miec duzy problem jako ludzkosc niedlugo ( relatywnie) (pojecie "pieknych" jest zaczerpniete z eksperymentu na szczurach Calhouna)

Fina

Mój były miał problem z używaniem ochronnej pomadki na stoku narciarskim. Kupienie takiej z napisem MEN rozwiązało problem, więc tak są panowie, którzy wolą za produkty przepłacić, byle im męskość nie odpadła. Swoją drogą współczuje, jeśli ktoś swoje poczucie wartości definiuje napisem na pomadce, kremie na twarzy lub szamponie. Rzeczywiście musi tej męskości niewiele, skoro taka pierdoła zaburza ją całkowicie.

MatkaDzieciom Odpowiedz

Mój mąż choruje jak się nie umyje po powrocie z pracy (biurowej). Z racji wieku już mu się Breżniew robi na brwiach i w uszach - tylko zauważył pobiegł kupić trymer.
To nie jest kwestia męskości czy nie.
To kwestia bycia brudasem lub zadbaną, czystą osobą.

livanir

Dla niektórych tak. Niedawno przeciez był post, gdzie autorka naśmiewała się z jakiegoś chłopaka koleżanki między innymi dla tego, ze ma kosmetyki.

Feniks06

Od kiedy to nie regulowanie brwi robi z faceta brudasa?

Hafciarka

Masz plusa za Breżniewa. Śmiechłam.

Fina

Feniks, monobrew nikomu urody nie dodaje :) w męskiej regulacji nie chodzi o idealne łuki, a o rozdzielenie ich od siebie. Czasami 2 minuty z pęsetą potrafią z fleji /pryszczatego nastolatka zrobić gentelmena :)

Anon19900508 Odpowiedz

Jak to się kiedyś mówiło: "Chłop to byle ładniejszy od diabła był". Regulacja brwi i kremy do twarzy to już nie takie "minimalne dbanie o siebie" ale codzienne mycie to raczej normalka. Golenie się to też kwestia twarzy i gustu. Myślę, że te pryszcze, niemycie się i płakanie w rękaw siostrze mogą być powodem niepowodzeń miłosnych.

AutorkaZ Odpowiedz

Dbanie o siebie nie jest ani trochę niemęskie. Jojanie nad sobą, wydelikacenie i przesadne próby przypodobania się ludziom takie są i owszem, mogą zrazić do faceta kobietę, ale mycie, golenie i dbanie o wygląd - nigdy.

ToTylkoJa90 Odpowiedz

Popytaj znajomych facetów, albo załóż taki wątek na jakimś forum.

anonimowapigula Odpowiedz

Mój facet (i większość mi znajomych) raczej dba o siebie w normalnym stopniu, tj. Codziennie prysznic, owłosienie trzyma w ryzach. Maseczki uważa już za przesadę, ale monobrew pozwala mi wyrwać (czasem nawet sam prosi żebym przyszła z tym plastrem). Także Twój brat jest po prostu fleją.

Zobacz więcej komentarzy (16)
Dodaj anonimowe wyznanie