#4xZj8

Jestem alkoholikiem.
Wiem o tym tylko ja sam. Nie pozwalam sobie nigdy na pójście po pijaku do pracy - ba, na wyjście w tym stanie z domu. Dzięki temu nigdy nie zdarzyło się pobicie kogokolwiek czy coś w tym stylu. Codziennie jak tylko wracam z pracy, zaczynam pić. Wcześniej jednak zamykam drzwi od środka na klucz i chowam go w miejscu, które w stanie wskazującym jest najwidoczniej nieosiągalne, skoro (chyba?) nigdy nie wyszedłem. Zasypiam gdzieś w trakcie picia i śpię tak, czy to na stole, czy podłodze, aż obudzi mnie budzik do pracy. Widocznie mam słabą głowę i nie piję aż tyle, bo jestem już wtedy trzeźwy. Nawet nie aż tak mocno skacowany. Biorę prysznic, piję sporo wody, przeżuwam kilka ziarenek kawy i przepłukuję zęby płynem do płukania ust.
W pracy jestem lubiany i szanowany, nikt nigdy nic nie wyczuł. Wracam z niej i zaczynam tak od nowa… Trwa to już od jakiegoś roku, od kiedy umarła moja siostra. Innej rodziny nie mam, a bliskich znajomości z nikim nie utrzymuję, więc nikt nie miał okazji zauważyć na przykład przy próbie odwiedzenia mnie.
Dlaczego teraz właśnie o tym piszę? Bo jest wieczór. Niedawno przyszedłem z pracy. Dziś nie piłem. Mam nadzieję, że nie wypiję.
rassdwa Odpowiedz

Mam wielką nadzieję, że ci się udało i będzie udawać dalej. Mam wiele szacunku dla ludzi, którzy próbują zerwać z nałogiem. Nie poddawaj się. Szukaj wsparcia. Trzymam kciuki!

Gosiekmarcowy

Powiedz sobie po pracy że nie wypije przez najbliższe tylko 10 godzin. I idź spać trzeźwy. I tak codziennie. Nie obiecuj sobie trzeźwości długoterminowej bo przegrasz. Ale te kilka godzin jest do pokonania. I wygrasz. AA też by pomogło. Jeśli masz już odwagę przed samym sobą to powiedzieć to teraz już będzie tylko lepiej.

fckgworld Odpowiedz

Mam nadzieję, że Ci się udało :)

LonelyWalker Odpowiedz

Ja rzucam fajki, bo kaszel mnie w nocy zabija. Trzymam kciuki, żeby Ci się udało !!! I pamiętaj, ze najważniejsze to zobaczyć problem. Jesteś już na dobrej drodze. Polecam również spotkania AA ;)

Kamil940019

Spróbuj przestawić sie na elektryka, jeśli to sam.kaszel Ci przeszkadza to minie ;) pozdrawiam

Bezpomyslunanazwe

@Kamil940019 koleś próbuje rzucić palenie, a ty mu podsuwasz pomysł jak zniwelować problem bez odstawiania? Serio elektryki to też gówno.

LonelyWalker

Nie koleś, a kolesiówa 😁
Elektryki jakoś dla mnie nie mają sensu. Wole całkowicie pożegnać się z nałogiem, niż zastępować go innym ;)

MrsMarvel Odpowiedz

Widzisz swój problem, a to już pół sukcesu. Na twoim miejscu przemyślałabym kwestię terapii bo samemu możesz nie dać rady z tego wyjść. Nie mniej jednak życzę Ci powodzenia i trzymam kciuki. ;)

nacomi13 Odpowiedz

ja JESTEM pewna ze to czują.Co ci mieli powiedziec ze walis wódą?

honey100

Po alkoholu nawet skóra śmierdzi...

NocnaZmora Odpowiedz

Powodzenia! Każdego dnia powodzenia!

ZielonaPigwa Odpowiedz

Wypiles?

123stghe56ser34 Odpowiedz

Jak ja Cię dobrze rozumiem. Nie pije od listopada. Wcześniej kilka lat byłem grzecznym mężem, dobrym ojcem i wzorowym pracownikiem. Nikt nawet żona nie wiedziała że mam problem z alkoholem. Niestety przeszkadza w wyjściu z tej choroby mit że alkoholik to obszczany żul, albo ktoś kto pije i dręczy albo nie wiem co jeszcze. A to po prostu uzależnienie. Potworny wstyd który ciąży na człowieku bardzo przeszkadza w przyznanius się do tej choroby przed samym sobą i innymi a to podstawa rozpoczęcia leczenia. Trzeźwość jest możliwa. Nie czekaj, nie testuj, nie sprawdzaj czy wypijesz. Terapia i grupa.
Tak się ocalisz. Samo powstrzymywanie się od picia nie jest jeszcze trzeźwieniem. Jest niezbędne ale wytrzeźwieć to coś bardziej skomplikowanego niż powstrzymać się od picia.
Wal prosto na terapie, nie odkładaj tego na jutro...
powodzenia

Brundzia Odpowiedz

Dwa miesiące temu okazało się, że mój chłopak jest alkoholikiem. Nic nie widziałam....
Powiem Ci tylko że to zła droga, on chciał się zabic....od tamten pory jest trzeźwy. Zmienił się o 180 stopni. Wyjdź do ludzi! Jak jesteś z Warszawy to może jakaś kawa?

Malawrednaaleladna Odpowiedz

mam nadzieję że Ci że udało nie pij to niszczy życie ile bym oddała by mąż przestał pić ale.ja już chyba nie mam męża przez ten podły nałóg

Dragomir

Wspolczuje :( tez mialem wsrod najblizszych kogos z problemem alkoholowym.

Zobacz więcej komentarzy (10)
Dodaj anonimowe wyznanie