#8azK3

Dzisiaj pierwszy raz w swojej 10-letniej pracy zrobiłam niechcący krzywdę pacjentowi. Zabieg poszedł nie tak, jak powinien. Zachowałam wszelką procedurę, zrobiłam obszerny wywiad, to był już trzeci zabieg laserowy na twarz z serii czterech, więc dwa poszły dobrze. Nie podkręciłam nawet parametrów. Nie wiem co się stało, prawdopodobnie pacjent mnie okłamał co do przeciwwskazań, ale tego nie jestem w stanie zweryfikować. Analizowałam ten przypadek już setki razy, konsultowałam się z lekarzami, szkoleniowcami od tego lasera i koleżankami po fachu. Nikt nie wie, co poszło źle.

Po zabiegu było nawet OK, mocniejszy rumień, który uśmierzyłam na miejscu i odesłałam do domu. Pacjent mi się trochę skarżył na ból, ale ciężko stwierdzić, czy bolało go bardziej niż zazwyczaj, bo 99% pacjentów boli po zabiegu.

Prawda jest jednak taka, że zrobiłam mu nieodwracalna krzywdę. Najlepsze zabiegi nawet nie pomogą na blizny po oparzeniach, które mu zrobiłam. Jest oczywiście pod opieką lekarza, pokryłam wszystkie koszty, moja polisa wypłaci mu odszkodowanie. Ale nie mogę się z tym pogodzić. Myślę o tym non stop, zamartwiam się, nie śpię w nocy. Codziennie piszę do niego i proszę o zdjęcia, jak wygląda skóra, doradzam, staram się opiekować, jakoś wynagrodzić mu ból. Ale czasu nie cofnę.

Maszynę sprzedam albo oddam, bo jest w leasingu. Nie chcę jej mieć u siebie. Jestem po prostu załamana.
karolyfel Odpowiedz

To w końcu kiedy wykonałaś ten zabieg, dzisiaj czy jakiś czas temu?
"Dzisiaj pierwszy raz w swojej 10-letniej pracy zrobiłam niechcący krzywdę pacjentowi."
"Myślę o tym non stop, zamartwiam się, nie śpię w nocy. Codziennie piszę do niego i proszę o zdjęcia, jak wygląda skóra, doradzam, staram się opiekować, jakoś wynagrodzić mu ból. Ale czasu nie cofnę."
Poza tym: czy nie jest tak, że błąd w sztuce raz na 10 lat to i tak niezły wynik?? Założę się, że trudno o lekarza z długim stażem, który by nigdy czegoś nie sknocił, być może nie podchodzą do tego tak emocjonalnie albo zwyczajnie to wypierają.
I jeszcze jedno: skąd wiesz, że to twoja wina, skoro piszesz, że równie dobrze to sam pacjent mógł cię okłamać i sam spowodować tę sytuację.

karlitoska

Myślę, że autorka nie jest lekarzem tylko kosmetologiem.

ohlala

Nie da się w 100% przewidzieć reakcji skóry, więc teoretycznie nie musi to być niczyja wina. Jedyne, co wzbudza moją wątpliwość, to stwierdzenie autorki, że nic nie zmieniała w ustawieniach lasera. Ustawienia lasera należy zmieniać w zależności od stanu i potrzeb skóry. Być może przy 3 zabiegu potrzeby się zmieniły.

Miałam laser raz i wszystko poszło dobrze, ale goiłam się o wiele dłużej niż przeciętny człowiek, bo taka moja natura. Już raczej nie powtórzę, ale nigdy nie poszłabym na zabieg laserem do kogoś, kto nie jest lekarzem.

ceramidy Odpowiedz

Studiuje kosmetologię i z jednej strony bardzo chciałabym wykonywać zabiegi laserowe, ale obawiam się tego, co opisałaś. Współczuję.

Rumek Odpowiedz

Współczuję, chciałaś pomóc. Myślę, że i tak się dobrze zachowałas interesując się nim dalej.

Dodaj anonimowe wyznanie