Byłam wczoraj u dentysty. Pani doktor (wcale nie krepując się moją obecnością) opłukała dłonie, odziane w jednorazowe rękawiczki, pod kranem, po czym wytarła je w ścierkę do naczyń i chciała przystąpić do pracy przy moich zębach.
Po zwróceniu uwagi, z fochem założyła nowe rękawiczki, ale poprzednie nie wylądowały w koszu na śmieci, więc pewnie jeszcze trochę posłużą.
Dodaj anonimowe wyznanie
Zgłoś ją do sanepidu
Na Twoim miejscu już bym się tam nie pokazała... Fuj :/ Kto wie co z resztą narzędzi robi...