Mój chłopak wstał w poniedziałek na mega kacu i narzekał, że umrze w pracy. Wymyślił, że wypije piwo przed pracą. Powiedziałam mu, że jest nienormalny i że go zwolnią. Odparł, że piwo to nie alkohol i przelał sobie Lecha z puszki do termosu na kawę.
Tak dobrze poszło mu na spotkaniu, że tego samego dnia dostał premię.
Dodaj anonimowe wyznanie
Bo to był Lech Free 😃
Fioletowa93 no, najbardziej twoich
Jednym piwem to raczej ciężko się upić. No chyba, że twój chłopak ma 12 lat.
Na kacu piwo to podtrzymanie alkoholu. W pracy nie wolno być pod wpływem i koniec. Nie mówiąc, że piwo łatwo wyczuć.
No 0% to raczej nie alkohol
Czasem jak nic nie zjesz to i jedno piwo działa swoje
Ja po jednym piwie jestem już mocno zadowolona a jestem dorosła i pijąca od paru dobrych lat ;)
Greenpurple Pozazdrościć xD
Wyobraź to sobie premia po piwku... może gdyby wypił wódkę za udałoby mu się awansować na prezesa piaskownicy.
W korpo alkoholicy mają najlepiej. To nie jest żart. Jako, że takie coś jak "Vectra" jest w całej Polsce to mogę spokojnie to powiedzieć. Przynajmniej w dwóch oddziałach (w 2 różnych miastach) ludzie normalnie napruci/na kacu przychodzą do roboty. Oczywiście nie w stanie zataczającym się. Wydech z ryja wyczuwalny, ale siadają za słuchawką i sprawują się lepiej niż Ci co stronią od alkoholu. Naprawdę nie troluję, mimo, że to brzmi jak wyssane z palca.
Faktycznie, Lech to nie piwo.
A juz napewno nie z puszki