#EGgCj

Słowo o mnie: boję się strzykawek i igieł.

Kiedy miałam 4 albo 5 lat, mama zabrała mnie na kontrolę oraz szczepienie do lekarza. Kiedy pytałam się po co tam idziemy, mówiła, że pani doktor tylko mnie zbada i sprawdzi, czy wszystko jest dobrze. Wiedziała, że bardzo boję się zastrzyków, więc nie wspominała o szczepieniu.

Krzyczałam? Uciekałam? Nieee, to nie było w moim stylu. Całą wizytę byłam grzeczna, w momencie szczepienia zamknęłam oczy, uroniłam łzę i przecierpiałam.
Prawdziwa akcja działa się jednak po wyjściu z gabinetu. Jak zareagowalibyście, słysząc z ust 5-letniej dziewczynki słowa "Ty wyrodna matko! Kochasz ty jeszcze dziecko swoje?!".
Tak... Ludzie patrzyli się na moją mamę jak na potwora, a ona w szoku złapała mnie za rękę i prawie wybiegła z poczekalni. Kiedy teraz o tym myślę, to aż mi jej szkoda :D
Lubiehiphop Odpowiedz

Biedna mama, ale nie spodziewałabym się usłyszeć takie słowa z ust 5-letnoej dziewczynki :)

Aliccjaa

Ja tez nie, prędzej cos w stylu: nie lubie cie

littlepsycho

Aliccjaa: Nie każde dziecko w wieku pięciu lat ma tak mały zasób słownictwa.

Lubiehiphop

Littlepsycho- masz racje, ale przeważnue dzieci w tym wieku nie są tak elokwętne.

littlepsycho

Lubiehiphop: Wszystko zależy od tego ile czasu rodzice poświęcają na rozmowy ze swoimi dziećmi i rozwijanie ich słownictwa.

Aliccjaa

Rozwijanie słownictwa i rozmowy owszem dają tu kluczowy punkt tego jak dziecko bedzie sie wyrażało, ale nie przesadzajmy tez. Jak słyszę dzieci na ulicy to nie używają takich epitetów jak 'ty wyrodna matko'

kotpiotrka

Moja ciocia ma wyjątkowe poczucie humoru i - podczas gdy inne dzieci nasłuchają się przekleństw, które bezmyślnie powtarzają, jej synek słuchał dość specyficznych wyrażeń. W ten sposób z ust czterolatka pada np. "moje życie jest pasmem niekończących się nieszczęść" :D

Aliccjaa - Kiedy byłam mała miałam bardzo dziwny gust. Od kiedy nauczyłam się czytać moja ulubiona lektura to były gazety dla kobiet, opisujące problemy i dziwne wydarzenia. Sporo dziwnych stwierdzeń się z nich nauczyłam. "Wyrodna matka" to jeszcze nic. Kiedyś widząc księdza powiedziałam z powagą "Patrz mamo, że oni tak pedofila puszczają wolno".

rabe Odpowiedz

Ja, jak poszłam z mamą na bilans 2 latka (albo 3 latka, nie wiem) to wpadłam w taką histerię, że nie dałam się zważyć ani zmierzyć. I pogryzłam pielęgniarkę :). Potem wszyscy mnie w przychodni kojarzyli :). Dobrze, że się wyprowadziłam z tamtego miasta

Konisiowata

Mnie wszystkie pielęgniarki w przychodni znają WSZYTSKIE

mordimer0madderdin

konisiowata wow, szacun

Marzycielka05

Ja się niby igieł nie boję ale na bilansie jak miałam chyba 5 lat mieli mnie zaszczepić. Dostałam takiej histerii że słyszeli mnie w całym mieście, kopnęłam mamę i pielęgniarkę a do samego szczepienia potrzebne były 4 osoby: jedna trzymała strzykawke, dwie mnie a czwarta próbowała mnie bezskutecznie uspokoić 😂

AnonimowaGabi

Gdy szczepili moja chyba 10 letnia siostre ja miałam jakieś 6 lat. Gdy siostra zaczela płakać kopnęłam pielęgniarkę i zaczęłam okładać ją rękami.

kladziaxoxo

Mnie tez znali! Jak pani lekarz kiedys chciala mi zbadac gardlo to ja w palec ugryzlam, a potem zwymiotowalam:""")

juliette24

Mój brat na bilansie 2 latka dostał takiej histerii, że krzyczał tylko: ,,Buba diom" (,,Buty dom"). Stał tam całkowicie nagi i zaryczany, aż wstyd się było przyznać że to jest z tobą spokrewnione 😂

EarthQ

Moja siostra mdleje na widok igieł. Raz kiedy pielęgniarka zobaczyła, że idzie na szczepienie od razu przyniosła dzbanek wody :D

CzarnaOrchidea

Nienawidzę igieł, nigdy ich nie lubiłam. Mając pare latek, pytalam sie czy to boli, mówili "nie". Uwierzyłam, i po szczepieniu darłam sie w wniebogłosy... A Najwiekszy koszmar to pobieranie krwi...

mysza12

Pielengniarka w przychodni to bardzo niebezpieczna praca :D

niewiemjaksienazwac2 Odpowiedz

Ja to miałem podobną sytuację też panicznie boję się igieł i zastrzyków jak mialem koło 6 lat to widząc że chcą mi zrobić zastrzyk wybiegłem z przychodni i poleciałem do domu dodam tylko że mieszkalem wtedy jakieś 3 km od przychodni 😃😃😃

zakochanawdeszczu Odpowiedz

Rodzice mi opowiadali, że jak byłam mała panicznie bałam sie szpitali i raz w ogóle nie mogli mnie wprowadzić do budynku szpitala ponieważ rozłożyłam ręce i nogi no i zaparłam sie o tą futrynę i sie po prostu nie dało mnie tam wnieść. Nie wspominając o moim płaczu [czytaj darcia ryja na całą okolice]. Musieli zrezygnować..

homohabilis123

Mój bratanek ma to samo, ma aktualnie 6 lat, a nie chciał nawet do szpitala jechać jak jego mama tam leżała mając 4 lata, ostatnio swojej babci tez nie chciał odwiedzić tzn w budynku był, ale na korytarzu za nic w świecie nie chce wejść do pokoju gdzie lezą ludzie

FoxyLady

'Jego mama leżała w szpitalu mając 4 lata. W tym czasie jej syn nie chciał jej odwiedzić...'

Chyba spotkanie anonimowych odbyłoby się w aquaparku, a nie w knajpie...

homohabilis123 Odpowiedz

Tez boje sie igieł, ale z tym walczę jestem honorowym dawca krwi. Czuje strach, ale tam chodze i nie odwracam głowy musze widzieć ze nikt mi krzywdy nie robi

BeHappyAllTimes Odpowiedz

Znam ten ból, jak widzę igłę robi mi się niedobrze 😟

FoxyLady Odpowiedz

No! Dużo śmieszniejsze są wyznania z dziećmi bez przekleństw! :-D

tadeuszsuper Odpowiedz

W przedszkolu nakrzyczałem na panią opiekującą się nami:
"JEST PANI NIEMORALNA, PROSZĘ PRZEJĄĆ SIĘ KIMŚ INNYM - NIE TYLKO SOBĄ!"
Dlaczego? Nie słuchała mnie, gdy mówiłem o tym, że nie lubię buraczków

Kubekzimnejkawy Odpowiedz

Taka mała a takie słownictwo! Respekt +100 :D

TruskawkowyPudding

I to jeszcze bez przekleńst 👍

Martyna Odpowiedz

Mój lekarz dalej ma blizny na rękach i 1 na twarzy + wystające uszy od ciągnięcia za nie 😂😂😂

Zobacz więcej komentarzy (17)
Dodaj anonimowe wyznanie