#G4jRx
0 miejsc przyznanych z Ministerstwa Zdrowia z endokrynologii od 4 lat. Decyzja o wyjeździe do Niemiec była najcięższą w moim życiu.
Widząc moje publikacje, rekomendacje i wyniki ze studiów, zaproponowali mi specjalizację i doktorat w najważniejszym centrum endokrynologii w Europie. Bez większych pytań.
Tak się właśnie zyskuje ambitnych pracowników - dając im szansę rozwoju, a nie blokując na każdym kroku.
Tak, po specjalizacji chciałabym wrócić, ale widząc, co się dzieje z ochroną zdrowia, nie wiem, czy będzie do czego.
Wróć, jasne, ale po kilkunastu latach pracy tam. Dorób się w euro, a jak do tego czasu nas nie rozjedzie Rosja wrócisz sobie na spokojnie, zbudujesz dom a leczyć będziesz już bardziej z pasji lub chęci - jeśli będziesz chciała. Uczenie się tam i wracanie tutaj nie ma żadnego sensu, choć jest to wygodniejsze, w końcu jesteś stąd.
To już lepiej jako ksiądz. W Niemczech bardzo brakuje księży.
Tylko że wtedy może mieć kilkunastoletnie niemieckojęzyczne dzieci, które ciężko będzie przekonać do wyjazdu i zamieszkania w kraju przodków.
Tak wlasciwie, to na cholere wracac? Nie lepiej pojechac dalej? Zdobyc nowe doswiadczenia, przezyc nowe zaleznosci, poznac cos zupelnie innego? Nowa kultura, nowy sposob myslenia, przeciez to jest fascynujace!
@Ultraviolett akurat w odniesieniu do naszych zachodnich sąsiadów oraz sytuacji tam panującej, obecnie "Zdobyc nowe doswiadczenia, przezyc nowe zaleznosci, poznac cos zupelnie innego? Nowa kultura, nowy sposob myslenia, przeciez to jest fascynujace" - nie brzmi jak coś kuszącego, przynajmniej dla mnie. No ale oczywiście to kwestia indywidualna.
@ NAUS: Po wyjeździe z Polski, żyłem po kilka do kilkanaście lat w Niemczech, Holandii oraz we Francji. Teraz przymierzam się do Hiszpanii. Dla mnie jest to spełnienie marzeń, które miałem czytając Tomka, autorstwa Alfreda Szklarskiego. Oczywiście zgadzam się, że jest to indywidualna kwestia.
Jeśli chcesz zweryfikować horrorowate meldunki na temat tego co się dzieje w innych krajach, porównaj dane statystyczne. Na przykład liczbę zabójstw, ilość śmiertelnych wypadków drogowych i takie tam.
@Ultraviolett
"Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,
Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;
Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,
Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,
A wszystko przepasane jakby wstęgą, miedzą
Zieloną, na niej zrzadka ciche grusze siedzą."
Tak to już jest. Jeden lubi jeść orzeszki nad Niemnem a drugi posłuchać Dla Elizy w ojczyźnie kompozytora.
Uważam, że obaj mają rację, dla siebie samych.
wśród polskich lekarzy ręka rękę myje, niestety. Nienawidzą konkurencji.
Tak, to z winy lekarzy cała publiczna służba zdrowia wygląda tak, jak wygląda, a kolejne reformy w praktyce nic nie zmieniają. Dlaczego? Bo widocznie lekarzom zależy by nic nie zmieniać.