#Kriu0
Kiedyś musiałam wyjść szybko z domu i niechcący zobaczyłam, jak ciocia po umyciu wujka wyciera jego tyłek ręcznikiem. Ręcznikiem, który przez kilka lat zawsze wisiał trochę dalej od umywalki. Ręcznikiem, którego używałam do wycierania buzi i rąk, bo byłam pewna, że w tym miejscu wisi ręcznik dla mnie.
Do dzisiaj mam traumę i swój ręcznik chowam skrycie przed wszystkimi, mimo że mieszkam już sama.
U mnie pranie dziadkom robi mama. Są to starsi ludzie już. Obok umywalki wisiał zawsze reczniczek, właśnie taki do rąk, dla wszystkich. Ręczniki dziadków wisiały trochę dalej, na innej ścianie, takie duże ręczniki. Mama powiesila świeży mały ręcznik tam obok umywalki i następnego dnia zauważyła, że jest brudny. Od kału. Bo dziadek zamiast wytrzeć się swoim w tamtych miejscach (też uważam, że powinien się domyć, ale niektórym nie przemówisz), to wytarł się tym. To znaczy, że zrobił to nie tylko raz. Od tamtego momentu zawsze będąc tam w łazience, wycieram ręce w ubranie...
Ręcznik nie smierdzial?
Nie wycieram twarzy tym samym recznikiem co cialo , zwlaszcza ze pupe wytrzec tez trzeba ;)
@maszkarda a co ma jedno do drugiego? Jeżeli ręcznik po wytarciu pupy śmierdzi, to musisz dokładniej myc 😉
Wiem o czym mówisz. Ręcznik do ciała nie śmierdzi jak kupa, ale jakoś inaczej. Może dlatego, że jest więcej razy bardziej mokry, nawet jeśli schnie później. Nie sugerujcie nam, że się źle myjemy, bo tutaj nie o to chodzi. Ręcznik do buzi/rąk nie śmierdzi, ale ten do ciała, jakiś specyficzny zapach ma.
Ma "jakiś specyficzny zapach" bo wycierasz nim całe ciało i jest bardziej mokry. A ile powierzchni ciała zajmuje twarz?
Akurat te do rąk szybciej zaczynają śmierdzieć, bo dużo częściej się ich używa. Poza tym taki ręcznik u mnie zawsze wisi na jakimś wieszaczku, a ten do ciała gdzieś rozwieszam po wycieraniu. No i podstawowa sprawa. Jak ręcznik zaczyna śmierdzieć, to chyba się go pierze, nie? Więc co to za różnica?
Jeju współczuje
O matko. Ja dlatego mam fobie i swoje ręczniki/szczoteczkę/maszynkę trzymam u siebie w pokoju. Chociaż nigdy nic takiego mi się nie przytrafiło.
Bez przesady. Pomoglabyś lepiej cioci. Wiesz jak ciężko przenieść taka osobę z łóżka na krzesło i ja potem umyć?
Ale nie. Rośnie pokolenie ludzi, którzy boją się dotknąć, pomoc choremu, nawet, jeśli to członek rodziny.
Zresztą jakbyś pomogła, to wiedziałabyś, którego ręcznika używać.
A po co tak kogoś od razu krytykować? Dziewczyna była nastolatką - to nie jest łatwy okres. Do tego mieszkała z ciotką i wujem, czyli coś się wydarzyło w rodzinie i nie mogła mieszkać z rodzicami. To też musiało być dla niej ciężkie.
Weź te sytuacje i dołóż do tego, że nastolatka, która sama dojrzewa i może się czuć ze zmianami w swoim ciele niekomfortowo musiałaby pomagać przy czynnościach higienicznych wujka. Czyli to też nie jest ktoś zupełnie najbliższy - to nie rodzic. Myślisz, że łatwe by to dla niej było tak nagle wujka nago oglądać i pomagać mu w czynnościach higienicznych?
@aaja:
Nie wszyscy nadają się do opieki nad chorymi. Ja osobiście bym zwymiotowała, gdybym miała wytrzeć drugiemu człowiekowi tyłek z gówna. Jeśli ciotka się tym zajmowała i nie prosiła jej do pomocy, to znaczy, że sama doskonale sobie radziła
Moglas spytac ;-;