Kiedy mojemu kotu wychodziły robaki z odbytu, brałam je pęsetą i przypalałam nad świeczką zapachową, patrząc, jak się powoli kurczą. Następnie topiłam ich zwłoki w wosku.
W sumie, po czym wnioskujesz, że go nie leczyła?
Szczęśliwy kot, wychodzący na dwór mógł poza domem coś nałapać a to, że osobiście wyciągała te robaki gdy tylko się dało, raczej sugeruje, że się nim przejmowała i zajmowała...
Ikunien
O jezu...na początku przeczytałam w wyznaniu "bratu" i nie wiedziałam o co chodzi z komentarzem
LadyHerondale
Sugerujesz, że koty niewychodzące są nieszczęśliwe? Ciakawe, czy ten twôj szczęśliwy kot nadal będzie taki szczęśliwy, gdy będzie powoli umierał w cierpieniu po potrąceniu przez auto.
JestemCzarnymKotem
Ależ fala minusów spłonęła na LadyHerondale. Za prawdę, jaką napisała.
Serwatka, mam nadzieję, że nie uważasz tylko za szczęśliwe te koty, które wychodzą na zewnątrz.
makowapanienka
Właśnie po odrobaczaniu kota, wydała on robaki... Przecież nie wyparowuja, muszą jakaś droga opuścić organizm
ukuku1
Przynajmniej w końcu coś anonimowego 👌
Promp
Widząc minusy u dwóch osób mówiące o nie wychodzących kotach czuję potrzebę dodać coś od siebie: nie wszystkie koty chcą być puszczane samopas, zaś takie puszczanie ich jest zwyczajnie nieodpowiedzialne. "NO ALE TO DZIKIE STWORZENIE" chyba twoja fantazja jest dzika, jeśli tak uważasz. Jest to rasa "koto domowy". Coraz dalej mu do dzikiego kota. Jest znacznie więcej sposobów na zapewnienie swojemu kot ruch w bezpieczny sposób. Szelki, odpowiednio zabezpieczony ogródek, odpowiednio zabezpieczony balkon i DUŻO zabawy z naszym pupilem o ile jest on z tych co potrzebują ciągłej stymulacji. Są też takie, którym zwyczajnie wygodniej jest sobie polezec na kolanach i wyglądać jedynie przez okno. Psa nie puscisz samego bo coś może mu się stać, a kot niech naraża się dowoli?
Serwatka31
Chyba zbierają minusy dlatego, że ludzie widzą, że mój komemtarz naprawdę nie sugerował, że uważam niewychodzące za nieszczęśliwe, po prostu rozważałam konkretnego kota, który jest wychodzący i jednocześnie zadbany i szczęśliwy.
Co do Twojego komentarza: są też koty, których nie da się trzymać w domu, bo będą nieszczęśliwe jak jasna cholera.
Mój był znajdźkiem, który poznał życie na wolności (ktoś to go pierwszy znalazł tylko dokarmiał i napisał ogłoszenia, że odda) i nie było najmniejszej opcji, by utrzymać go w domu. Czatował przy drzwiach, żeby uciec jak tylko ktoś uchyli, z szelek się wyrywał (nawet zaciśnięcie tak mocne, że by go dusiło, nie powtrzymałoby go)... Tak bardzo chciał biegać na wolności, że ciężko to opisać. Niezależnie od tego, jak bardzo był zabawiany w domu.
Nie uważam wypuszczania go, za coś nieodpowiedzialnego.
LadyHerondale
To uważasz za odpowiedzialne wypuszczania kota w miejsce, gdzie czeka na niego pełno zagrożeń?
Zresztą kot to też gatunek inwazyjny, który niszczy środowisko, co jest kolejny powodem, przez który nie powinno się go wypuszczać.
Serwatka31
Ty tak na poważnie, czy żartujesz?O.o
Widziałaś kiedyś nie-rasowego kota, biegającego po dworze? Raczej ciężko byłoby przez całe życie nie zobaczyć, a brzmisz, jak by nie. Koty to nie zniewolone przez człowieka króliczki, ani psy nauczone współpracować z człowiekiem. To gatunek od dawna udomowiony, ale udomowiony by żył jak cień, w pobliżu ludzi. Jako taki, jest świetnie przystosowany do bezpiecznego życia na zamieszkałych terenach. Nawet z samochodami radzą sobie lepiej niż pozostałe gatunki.
Kot jest częścią ludzkiego środowiska.
A torturowanie zwierzęcia znającgo już życie na wolności (wychowanwgo dziko) w domu, choćby nie wiem, jak duży był, i jak dużo poświęcało mu się czasu, to ogromna nieodpowiedzialność i okrucieństwo.
Jak kiedyś przygarniesz takie zwierzątko, skomlące pod drzwiami, byle tylko pobiegać na dworze, powchodzić na drzewa (uprzedzając zarzut - w domu ma niezłą i wysoką ściankę wspinaczkową, ale to nie to samo) i pospotykać się z innymi kotami, to zrozumiesz, jakim nieodpowiedzialnym bestialstwem byłaby nadopiekuńczość i zamykanie go w domu.
O kurde
Lepiej bym tego nie ujęła.
Krótko i na temat 👌🏼
Biedny kot, obrzydliwa ty. Polecam regularne odrobaczanie..
W sumie, po czym wnioskujesz, że go nie leczyła?
Szczęśliwy kot, wychodzący na dwór mógł poza domem coś nałapać a to, że osobiście wyciągała te robaki gdy tylko się dało, raczej sugeruje, że się nim przejmowała i zajmowała...
O jezu...na początku przeczytałam w wyznaniu "bratu" i nie wiedziałam o co chodzi z komentarzem
Sugerujesz, że koty niewychodzące są nieszczęśliwe? Ciakawe, czy ten twôj szczęśliwy kot nadal będzie taki szczęśliwy, gdy będzie powoli umierał w cierpieniu po potrąceniu przez auto.
Ależ fala minusów spłonęła na LadyHerondale. Za prawdę, jaką napisała.
Serwatka, mam nadzieję, że nie uważasz tylko za szczęśliwe te koty, które wychodzą na zewnątrz.
Właśnie po odrobaczaniu kota, wydała on robaki... Przecież nie wyparowuja, muszą jakaś droga opuścić organizm
Przynajmniej w końcu coś anonimowego 👌
Widząc minusy u dwóch osób mówiące o nie wychodzących kotach czuję potrzebę dodać coś od siebie: nie wszystkie koty chcą być puszczane samopas, zaś takie puszczanie ich jest zwyczajnie nieodpowiedzialne. "NO ALE TO DZIKIE STWORZENIE" chyba twoja fantazja jest dzika, jeśli tak uważasz. Jest to rasa "koto domowy". Coraz dalej mu do dzikiego kota. Jest znacznie więcej sposobów na zapewnienie swojemu kot ruch w bezpieczny sposób. Szelki, odpowiednio zabezpieczony ogródek, odpowiednio zabezpieczony balkon i DUŻO zabawy z naszym pupilem o ile jest on z tych co potrzebują ciągłej stymulacji. Są też takie, którym zwyczajnie wygodniej jest sobie polezec na kolanach i wyglądać jedynie przez okno. Psa nie puscisz samego bo coś może mu się stać, a kot niech naraża się dowoli?
Chyba zbierają minusy dlatego, że ludzie widzą, że mój komemtarz naprawdę nie sugerował, że uważam niewychodzące za nieszczęśliwe, po prostu rozważałam konkretnego kota, który jest wychodzący i jednocześnie zadbany i szczęśliwy.
Co do Twojego komentarza: są też koty, których nie da się trzymać w domu, bo będą nieszczęśliwe jak jasna cholera.
Mój był znajdźkiem, który poznał życie na wolności (ktoś to go pierwszy znalazł tylko dokarmiał i napisał ogłoszenia, że odda) i nie było najmniejszej opcji, by utrzymać go w domu. Czatował przy drzwiach, żeby uciec jak tylko ktoś uchyli, z szelek się wyrywał (nawet zaciśnięcie tak mocne, że by go dusiło, nie powtrzymałoby go)... Tak bardzo chciał biegać na wolności, że ciężko to opisać. Niezależnie od tego, jak bardzo był zabawiany w domu.
Nie uważam wypuszczania go, za coś nieodpowiedzialnego.
To uważasz za odpowiedzialne wypuszczania kota w miejsce, gdzie czeka na niego pełno zagrożeń?
Zresztą kot to też gatunek inwazyjny, który niszczy środowisko, co jest kolejny powodem, przez który nie powinno się go wypuszczać.
Ty tak na poważnie, czy żartujesz?O.o
Widziałaś kiedyś nie-rasowego kota, biegającego po dworze? Raczej ciężko byłoby przez całe życie nie zobaczyć, a brzmisz, jak by nie. Koty to nie zniewolone przez człowieka króliczki, ani psy nauczone współpracować z człowiekiem. To gatunek od dawna udomowiony, ale udomowiony by żył jak cień, w pobliżu ludzi. Jako taki, jest świetnie przystosowany do bezpiecznego życia na zamieszkałych terenach. Nawet z samochodami radzą sobie lepiej niż pozostałe gatunki.
Kot jest częścią ludzkiego środowiska.
A torturowanie zwierzęcia znającgo już życie na wolności (wychowanwgo dziko) w domu, choćby nie wiem, jak duży był, i jak dużo poświęcało mu się czasu, to ogromna nieodpowiedzialność i okrucieństwo.
Jak kiedyś przygarniesz takie zwierzątko, skomlące pod drzwiami, byle tylko pobiegać na dworze, powchodzić na drzewa (uprzedzając zarzut - w domu ma niezłą i wysoką ściankę wspinaczkową, ale to nie to samo) i pospotykać się z innymi kotami, to zrozumiesz, jakim nieodpowiedzialnym bestialstwem byłaby nadopiekuńczość i zamykanie go w domu.
Kremacja i godny pochówek, robak nie mógłby sobie wyobrazić bardziej luksusowej śmierci xD
Co.tu.się.stało.exe
WTF.exe
A zawsze powtarzali "nie karm słodkim, bo będzie miał robaki". No i stało się.
Pytam serio, bez podśmiechujków, robaki tak po prostu mogą wyjść z dupy kota?
No a jak się kota odrobacza, to właśnie tamtą droga te robaki opuszczają jego ciało.
Tak, wychodzą. Z tym, że do tej pory widziałem tylko tasiemce wychodzące odbytem.
A jak kot jest mega zarobaczony to kot potrafi wymiotować glistami bo po prostu sie nimi dławi.
Czemu zamiast "kotu" przeczytałam "bratu" 😓
Normalnie jak w filmie " dom woskowych ciał" :D
TY ZBRODNIARZU
Zamiast "mojemu kotu" przeczytałam "mojemu tacie"....
No rzeczywiście, łatwo się pomylić.