Moja mama nawiązała kiedyś z ginekologiem taki dialog:
-Pani jest bezdzietna?
-Nie, mam dwie dorosłe córki.
-Ale miała pani cesarkę?
-Obie rodziłam naturalnie.
-Niemożliwe, przecież pani taka wąziutka...
Mama uznaje to za komplement
Pamiętam, gdy p. kardiolog powiedziała mi, że mam piękne serduszko. Oznajmiając tę wiadomość rodzicom, ci tylko westchnęli i zapytali: "O, to ty jednak masz serce?".
No i znalazłaś faceta (jeśli to był ginekolog mężczyzna), który bardziej zwraca uwagę na kobiece wnętrze niż na wygląd zewnętrzny.
Och, jeśliby tak to ująć, to całkiem sporo mężczyzn nie chce płytkich (hehe) relacji
Ja kiedyś usłyszałam, ze mam zgrabną macie. Chociaż macice.. 😂
Ja również usłyszałam że man piękna macicę i nic tylko rodzić 😂
Ja na odmianę dowiedziałam się, że mam dziwnie zbudowaną macicę, za to piękne, symetryczne i proporcjonalne jajkniki.
:D
Ja podobno mam jakieś dziwne jajniki... 😉
Mi tez ginekolog GRATULOWAŁ macicy i jajników haha :D i jeszcze kazał pogratulować rodzicom ;)
Moja mama nawiązała kiedyś z ginekologiem taki dialog:
-Pani jest bezdzietna?
-Nie, mam dwie dorosłe córki.
-Ale miała pani cesarkę?
-Obie rodziłam naturalnie.
-Niemożliwe, przecież pani taka wąziutka...
Mama uznaje to za komplement
to dobrze.
Pamiętam, gdy p. kardiolog powiedziała mi, że mam piękne serduszko. Oznajmiając tę wiadomość rodzicom, ci tylko westchnęli i zapytali: "O, to ty jednak masz serce?".
Ja od ginekologa (kobiety) usłyszałam, że mam "bardzo ładne piersi" :D
... a potem, o i migdałki widzę:)
Ja miałam sytuację ze "ślicznymi nerkami" :D
Komplementy od ginekologa to dziwna sprawa
Ale miła :)